ISKRZY NA LINII JOSHUA-WALLIN

- To dobry czas na ten pojedynek - mówi Otto Wallin (26-1, 14 KO), który w boksie olimpijskim dwukrotnie przegrał z Anthonym Joshuą (26-3, 23 KO), ale 23 grudnia spróbuje mu się zrewanżować w Arabii Saudyjskiej, już jako zawodowiec.

- To już nie ten sam Joshua co kiedyś, stracił pewność siebie i sam nie wiem, jakim stylem powinien boksować. A kolejna zmiana trenera to nie jest dobry pomysł, szczególnie mając kilka tygodni na przygotowania do walki z mańkutem. Bo czego możesz się nauczyć w sześć tygodni? Skoro wcześniej miał w głowie mętlik, to teraz będzie miał jeszcze większy. Według mnie on sporo zatracił z dawnego siebie, przede wszystkim zatracił agresję i nie potrafi już nokautować jak w przeszłości. Ja nie będę nic zmieniał, będę sobą w tej walce i pokażę na co naprawdę mnie stać. Jestem jednym z najlepszych na świecie - dodał szwedzki mańkut.

- On dużo gada, stanowczo za dużo. Ale gadanie nic nie znaczy, a im więcej będzie mówił na mój temat, tym bardzie sobie grabi i kopie głębszy grób. Ta walka to po prostu pierwszy przystanek przed znacznie większymi. Jestem zdeterminowany, by efektownie zwyciężyć i wrócić na szczyt. Wierzę, że zostanę po raz trzeci mistrzem świata, ale pierwszym krokiem musi być demolka na Wallinie. Wszystko co on gada na mój temat tylko dodatkowo mnie motywuje. 23 grudnia go roz***ę - odpowiedział podrażniony Joshua.