OPCJE DLA BIWOŁA? BETERBIJEW, A JEŚLI NIE, TO SĄ INNI

Spory problem ma ekipa Dmitrija Biwoła (21-0, 11 KO) z doborem rywala. Mistrz świata wagi półciężkiej pauzuje od ponad dziesięciu miesięcy, a wciąż nie ma konkretów odnośnie kolejnego startu.

Biwoł bardzo chętnie wyjdzie do Artura Beterbijewa (19-0, 19 KO), do którego należą trzy kolejne pasy w limicie 79,4 kilograma. Co prawda Rosjanin ma na głowie obowiązkową obronę 13 stycznia z Callumem Smithem (29-1, 21 KO), lecz godziwa zapłata mogłaby sprawić, że Smith odłożyłby swoje mistrzowskie aspiracje o kilka miesięcy.

W kręgu zainteresowań - w razie nieudanych negocjacji odnośnie unifikacji, są Radivoje Kalajdzić (28-2, 20 KO), Lyndon Arthur (23-1, 16 KO), Jaime Munguia (42-0, 33 KO), a nawet David Morrell (9-0, 8 KO), posiadacz pasa WBA Regular kategorii super średniej.

- Naszym głównym celem pozostaje unifikacja z Beterbijewem. Zaproponowaliśmy właśnie rozważenie pewnej opcji. Dmitrij spotkałby się w grudniu lub styczniu właśnie z Beterbijewem, jeśli oczywiście Smith zgodziłby się poczekać i walczyć ze zwycięzcą unifikacji Biwoł kontra Beterbijew. Jeśli to się nie uda, rozważymy walkę z Arthurem, Munguią, Kalajdziciem czy nawet Morrellem - stwierdził Wadim Korniłow, menadżer Biwoła.

Eddie Hearn, promotor współpracujący z championem WBA, skupia się w pierwszej kolejności na starciu z Arthurem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 11-09-2023 16:13:52 
Wieloletni mistrz świata i bokser TOP5 P4P żebrze o to, by ktoś chciał z nim walczyć. Tylko dlatego, że urodził się w złym miejscu. Kompletna patologia i zaprzeczenie idei uczciwej sportowej rywalizacji.

A swoją drogą to jest fantastyczny interes do zrobienia dla kogoś obrotnego z kasą. Pojechać do Kazachstanu lub Uzbekistanu (bo do Rosji chyba nie można), wypatrzyć jakiegoś utalentowanego juniora, opłacić mu intensywny kurs hiszpańskiego, przemycić do USA przez Meksyk, zaopatrzyć w lewe papiery na nazwisko np. Juan Manuel Garcia urodzony w Tijuana, Mexico i zaprowadzić do jakiegoś gymu, gdzie będzie mógł pokazać swój talent. Potem sprzedać za grubą kasę promotorowi.

Skoro litewski Tatar o nazwisku Buczyński zrobił w Hollywood karierę jako Charles Bronson specjalizujący się w rolach Indian i Meksykanów, to z Kałmuka lub Kirgiza na pewno da się zrobić meksykańską gwiazdę boksu.
 Autor komentarza: b0ndevi4nt
Data: 11-09-2023 22:22:46 
Z Rudego Irlandczyka zrobiono gwiazdę Meksyku, więc wszystko możliwe ;)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.