CZEMU HELENIUS? KABAYEL PODWOIŁ STAWKĘ, RUIZ SIĘ NIE KONTAKTOWAŁ

Eddie Hearn tłumaczy wybór Roberta Heleniusa (32-4, 21 KO) na rywala Anthony'ego Joshuy (25-3, 22 KO). I podaje konkrety.

Andy Ruiz (35-2, 22 KO) zgłaszał się rzekomo na ochotnika, lecz tylko w mediach społecznościowych. W ciszy negocjowano za to z Agitem Kabayelem (23-0, 15 KO). Zresztą negocjowano z nim jeszcze przed wyborem Dilliana Whyte'a, który wpadł na dopingu i to właśnie za niego trzeba było szukać następcy.

- Z Kabayelem doszliśmy do porozumienia, po czym zażądał podwojenia tej stawki. Andy Ruiz zamieścił tweet i na tym koniec, nigdy się z nami nie kontaktował. Zresztą chciałby zapewne minimum 10 milionów dolarów, a po tym jak zrezygnowaliśmy z transmisji PPV, znacznie zmalał nasz budżet - tłumaczy szef grupy Matchroom.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: elsaletra
Data: 09-08-2023 10:34:17 
Z Kabayelem chętnie bym zobaczył. Boję się, że Helenius wyjdzie tylko po hajc i nie będzie mu zależało na wyniku…
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 09-08-2023 10:41:41 
Czemu na siegneli po Ortiza? Jestem pewny, ze wzialby walke za drobne.
 Autor komentarza: hms
Data: 09-08-2023 10:52:31 
Zastanawia mnie Kabayel, po wygranej z Chisorą myślałem, że będzie robił większą karierę, a jego największe skalpy od tego czasu to Rudenko i Smakici
 Autor komentarza: Chupacabra
Data: 09-08-2023 10:57:08 
Chisora byłby zdecydowanie lepszy, przynajmniej stanowiłby zagrożenie przez kilka rund (dopóki sam by nie padł), a i ciekawie byłoby zobaczyć "nowego" Joshuę, bojącego się przyjąć cios, w starciu ze swarmerem.
A jak już ściągnęli tego Heleniusa, to mogli go dać Chisorze, byłby rewanż za kontrowersyjny werdykt sprzed kilkunastu lat, nawet sam chętnie obejrzałbym takie zestawienie. Antkowi daliby wtedy Washingtona, i różnicy żadnej by nie było, bo zarówno Amerykanin jak i Fin nie stanowią dla niego żadnego zagrożenia.
Swoją drogą niesamowita jest ta historia Heleniusa. Kiedyś uchodził za prospekta, którego karierę zahamowały zawirowania promotorskie, a jak już wrócił przyszła brutalna weryfikacja z Duhaupasem i stało się jasne, że Nordycki Koszmar nie jest materiałem na mistrza. Potem była żenująca walka z Whytem, gdzie Helenius przez 12 rund spierdalał po ringu, następnie porażka przez nokaut z Washington, która ostatecznie wykluczyła Fina z przynależności do choćby zaplecza szerokiej czołówki. I gdy Helenius był już pogodzony z nową rolą, czyli kogoś na pograniczu gatekeepera z mocno past prime byłym prospektem dającym znane nazwisko w rekordzie (właśnie z tego powodu zakontraktował go obóz Kownackiego), przyszła ta czwarta runda z Adasiem i wszystko nagle się odwróciło. Daję głowę, że brakło rundy-dwóch, by Helenius, który ewidentnie miał dosyć tych pacanek od Babyface'a (a że nie lubi przyjmować ciosów było już widać z Whytem, gdzie nie podjął nawet walki), został w narożniku i nie wyszedł do kolejnej rundy. Zamiast tego Fin odmachnął się jakiś ciosem, dokończył Kownackiego, który jak się później okazało się był już po prostu wyeksploatowany destrukcyjnym stylem boksowania i wcześniejszymi wojnami, i niejako na trupie naszego Adasia wdarł się z powrotem do szerokiej czołówki. I ten sam Helenius, chwilę wcześniej nokautowany przez Washingtona, będący już po drugiej stronie bokserskiej rzeki, nagle dostaje Wildera, a teraz Joshuę.
Ostatnim, który tak bardzo niezasłużenie dostawał wielkie walki był Eric Molina. I co ciekawe, to też były walki z Wilderem i Joshuą. I kolejna ciekawa analogia - też przyczyniła się do tego wygrana z rozbitym Polakiem (choć w przypadku Moliny tylko do otrzymania drugiej walki - z Joshuą).
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 09-08-2023 12:25:45 
Chupacabra - popieram, co do słowa. Rewanż Chisora Helenius nawet wskazany. Bardzo dobrze ujęte co do Kownackiego, też to tak widzę, że nie zabrakło wiele, żeby Helenius padł jak Washington. Ale nie padł i okazało się, że 'król jest nagi'. Z Moliną chyba dobra analogia, nie pamiętam co prezentował przed Wilderem, ale to chyba ten wp... od Joshuy rozbił go ostatecznie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.