PROMOTOR JOSHUY: TO DOBRA ZMIANA I NIEBEZPIECZNA WALKA
- Helenius jest duży i potrafi mocno uderzyć. Będzie dobrym zmiennikiem - mówi Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (25-3, 22 KO) i organizator sobotniej gali w Londynie.
Po dopingowej wpadce Dilliana Whyte'a na siedem dni przed imprezą szef grupy Matchroom pozostał bez dania głównego. Szybko jednak zdołał się dogadać z Robertem Heleniusem (32-4, 21 KO).
- Jestem prawdziwym Wikingiem, który jest gotów stawić czoła każdemu wyzwaniu, w każdej chwili. Nie mogłem pozwolić, by taka okazja przeszła mi obok nosa. Zamierzam ją wykorzystać - mówi Helenius, dwukrotny pogromca Adama Kownackiego.
- Tego nie było w scenariuszu. Szacunek dla Heleniusa za to, że podjął wyzwanie. Czekają na mnie większe rzeczy, ale ta walka to punkt kontrolny na mojej mapie, skupiam się więc na zwycięstwie w sobotę - skomentował Joshua, który na początku roku może spotkać się na Bliskim Wschodzie za olbrzymie pieniądze z Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO).
- Otrzymanie wiadomości o wpadce Whyte'a było naprawdę rozczarowujące, nie tylko dla mnie, również, a może przede wszystkim, dla Joshuy. Udało nam się na szczęście utrzymać tę galę. To dobre zastępstwo i dobra walka. Owszem, Helenius przegrał niedawno z Wilderem, ale tamten cios powaliłby nawet konia. Są tacy, którzy skrytykują wszystko, a ja naprawdę uważam, że jest to trudna i niebezpieczna walka dla AJ-a - dodał Hearn.
Bardzo zachowawczo i bezpiecznie prowadzony AJ zostal zweryfikowany z goscmi, ktorzy mieli miescic sie w strefie komfortu. Takze Helenius powinien sie polozyc, ale jak mu cos przypadkiem wyjdzie...
Tzw kokos. Dzięki tej umiejętności Wilder znokautuje każdego oprócz Tysona...
Whyte obecnie był moim zdaniem z dupy, Helienius to raczej żałosny przeciwnik ale znalezienie kogoś na dni przed walką graniczy z cudem i w tej sytuacji myślę ze lepiej być nie mogło
AJ jako boksera nie lubię z dwóch powodów - nie lubię produktów marketingowych. Po drugie wały z IO były ohydne, po trzecie to taki trochę bardziej atleta niż bokser ( oczywiście nie w tej skali co kiedyś Grant)
Dopóki nie pisałeś w internecie tylko rodzina wiedziała żeś debil.
I widzisz. Znowu dochodzimy do momentu chujowości tej strony i zaraz Łuki będzie bany na twarz rozdawał. Otóż chciałem Cię tylko zapytać o jedną zagwozdkę co Ty robiłeś podczas tej długiej nieobecności po Froch-Groves. Nie odpowiadaj tutaj jednak, nie pisz. Może kiedyś jak ta strona zostanie naprawiona. Nawet plusa nie da się tu wysłać, bo trzeba się zalogować i coś napisać, a potem Cię mają za gościa który zaczepia innych.
Popieram.
Ja lubię AJa i doceniam, że także dzięki jego 'marketingowi' boks i w szczególności HW jest gdzie jest, a nie został zdominowany przez sporty tarzane.
A w czym muszę przytaknąć, to wałki z olimpiady. To było haniebne.