ROBERT HELENIUS SOBOTNIM RYWALEM JOSHUY!
Redakcja, TalkSport
2023-08-08
A więc już oficjalnie - Robert Helenius (32-4, 21 KO) zastąpi złapanego na dopingu Dilliana Whyte'a i w sobotę spotka się z Anthonym Joshuą (25-3, 22 KO)!
Fin jest w formie. W minioną sobotę zastopował w trzeciej rundzie Mikę Mielonena. Był w dobrej formie fizycznej, za nim cały obóz i łatwa walka. Ale za cztery dni czeka go znacznie trudniejsze zadanie.
Joshua kilka tygodni ciężko pracował w Dallas nad formą z trenerem Derrickiem Jamesem. Dlatego po wpadce Whyte'a tak bardzo zależało mu na tym występie. W Polsce galę z Londynu pokaże DAZN.
Wiadomo było ze trudno znaleźć na ostatnia chwile zawodnika który stylem będzie przypominał Łajdaka,będzie w jakiejś formie no i nie będzie totalnie anonimowy
To ze Wilder brutalnie znokautował Heleniusa o niczym nie świadczy
Fin nigdy nie słynął z dobrej obrony,a Dzikus ma moc dzięki której może znokautować każdego rywala pojedynczym ciosem w w pierwszej jak i ostatniej minucie walki
;)
Jedyny plus takiej walki to porównanie z Wilderem ale z góry można założyć że Antkowi zajmie to więcej czasu i energii.
Żeby tylko Joshua nie miał znowu w głowie tego jak wypadł Wilder bo już raz na siłę szukał szybkiego rozwiązania xD
Jakiś obóz to tam był. W tę sobotę Helenius bez problemu zmielił jakiegoś swojego rodaka, o nazwisku, nomen omen, Mielonen. Dziwny ten człowiek zapewne przyszedł do boksu z jakiegoś rugby czy innego MMA, ponieważ ma 41 lat a zawodową karierę rozpoczął dopiero w roku 2021. Zdążył obić kilku bardzo żałosnych bumów, po czym z nieznanych mi przyczyn wziął walkę z Heleniusem. Który nawet na starcie z takim patałachem musiał się chyba chociaż szczątkowo przygotowywać.
Więc kondycyjnie tragedii być nie powinno. Gorzej z odpornością. Joshua bije mocno, na pewno będzie też szybszy. Maks piąta runda i Fin leży. Ale nie ma co wybrzydzać. Wolę to niż kolejne chisorobicie albo wyciąganie jakichś asów w stylu Marka de Mori.
Pod dobrego zawodnika trzeba się przygotować.
Sanchez to jest arcychujowo prowadzony gość. Ale jeżeli sam nic z tym nie robi, to znaczy że chyba czeka na wypłatę w tyowym leniwym kubańskim stylu.. Bakole też musi działać, a nie mieć nadzieję że go "dadzą"
Hellenius to kawał bydlaka z mocnym ciosem. I to na tyle jeśli chodzi o jego mocne strony. Jest przy tym wolny jak mucha w smole i ma problemy z przyjęciem mocnego ciosu. Joshua zna go ze sparingów więc zaskoczony być nie powinien tym co zaserwuje mu Fin.
Dobra walka żeby rozpuścić ręce i pokazać wreszcie więcej z ofensywy bo Antek powinien być o krok przed Nordyckim koszmarem.
Jak nie błyśnie w ofensywnie z kimś takim to nie wiem czego miałby szukać z Wilderem który jest podobnych rozmiarów ale szybkościowo to zupełnie inna liga.
Ogólnie z Finem wypaść może Joshua tylko gorzej niż się ludzie będą spodziewać. Lepiej nie bardzo bo każdy problem, przedłużanie czy o zgrozo punktowe zwycięstwo zostanie odebrane jako słabość i potwierdzenie teorii o Antku zjeżdżającym do bazy.
Hellenius odwrotnie. Po nim nikt nie będzie spodziewał się niczego wyjątkowego więc oprócz sowitej wypłaty niedawny emeryt może tylko zaskoczyć na plus. A jakby wygrał to już w ogóle kosmos...
Masz bardzo lekkie pióro zauważyłem..
Pozdro