LEGENDARNY GEORGE FOREMAN OSKARŻONY JUŻ PRZEZ TRZECIĄ KOBIETĘ
W połowie lipca informowaliśmy Was o tym, że George Foreman (76-5, 68 KO) został oskarżony przez dwie kobiety o wykorzystywanie seksualne jeszcze w latach 70. Teraz odnalazła się trzecia rzekoma ofiara. A wszystko to przy okazji premiery filmu o wielkim mistrzu wszechwag.
Trzecia kobieta, dziś w wieku 64 lat, również oskarża "Dużego George'a" o rzekome wykorzystywanie seksualne w latach 70. minionego wieku. Sprawa miała rozegrać się w Kalifornii w 1974 roku, gdy ona miała 15 lat, a on 25. Jeszcze obecny wtedy mistrz świata (w tym samym roku doznał niespodziewanej porażki z Muhammadem Alim) miał według oskarżycielki zmusić ją do seksu oralnego.
Powódka twierdzi, że do złożenia skargi zmotywowały ją właśnie dwie inne kobiety, dziś już ponad 60-letnie, które oskarżyły wcześniej Foremana i opisały podobne incydenty.
DOMNIEMANE OFIARY FOREMANA CHCĄ OD NIEGO TESTU NA WYKRYWACZU KŁAMSTW >>>
74-letni dziś Foreman sięgnął po złoto olimpijskie w Meksyku w 1968 roku, a potem był zawodowym mistrzem świata królewskiej kategorii w latach 1973-74 oraz 1994-95.
Takie same akcje są z piłkarzami czy aktorami. Kobieta oskarża gościa bo 15 lat temu musiała opierdolić mu drąga, ale jakoś wtedy jej to nie przeszkadzało, inaczej zrobiłaby coś z tym. Chyba, że czegoś tu nie łapie. Robią aferę i chcą na tym zarobić. Dno.
Przecież wiadomo, że chodzi wyłącznie o kasę. Zresztą numer jest stary jak świat. W 1795 roku umarł Ludwik XVII, 10-letni potomek zgilotynowanego króla Francji. Zgon nastąpił w niewyjaśnionych okolicznościach, miejsce pogrzebu było sporne. I od razu pojawiły się całe tabuny Ludwików-samozwańców. Jeden nawet w Brazylii - był czarny jak but, ale mimo to utrzymywał, że to on jest cudownie uratowanym Burbonem i domagał się francuskiego tronu. Baby pozywające Foremana działają na takiej samej zasadzie.
Zawodzi "państwo", które powinno przyjąć uregulowania prawne uniemożliwiające takie hece. Foreman to już starszy pan, tego typu pozwy, mimo swojej absurdalności, niosą znamiona nękania. Ale państwo ma to jak widać gdzieś, podobnie jak zasadę domniemania niewinności, skoro w ogóle dopuszcza składanie takich pozwów.
Państwo nie tyle "zawodzi", co szuka haka na obywatela i to łamiąc elementarną zasadę, że prawo nie działa wstecz. Chciałem dzisiaj sprawdzić ile wynosił wiek przyzwolenia w Kalifornii w latach 70. i okazuje się, że nie bardzo wiadomo, bo jedne źródła twierdzą, że to było 14 lat, inne że 16 lat, ale wymiar sprawiedliwości przyjmuje, że tyle co obecnie, czyli 18 lat. W międzyczasie uznano tam także, że "każdy stosunek seksualny z osobą nieletnią to gwałt". A więc George spółkując 50 lat temu z jakąś nastolatką nie łamał prawa, ale dzisiaj może być uznany za gwałciciela pedofila i skazany na dożywocie. Oczywiście nie tylko on, ale miliony innych.
W USA na początku XX stulecia wiek przyzwolenia wynosił w zależności od stanu od 7 do 12 lat, a obecnie to 16-18 lat. Wtedy chodziło o alibi dla starych rozpustników, a dzisiaj chodzi o to, żeby jak najwięcej ludzi można było wrobić w "pedofilię". Co więcej, USA wymusiły na okolicznych republikach bananowych także podwyższenie wieku przyzwolenia do 18 lat, a są to kraje, gdzie połowa dzieci rozpoczyna życie seksualne w podstawówce, a połowa w przedszkolu. No i w ten sposób postępowy kapłan homoseksualista arcybiskup Wesołowski zakończył karierę i życie jako "pedofil", bo gdy był nuncjuszem na Dominikanie, to wśród opłacanych przez niego męskich prostytutek znaleźli się także 17-latkowie.
W Europie wiek przyzwolenia to 13-16 lat (w Polsce 15), ale ogólnie wszędzie zamordyzm władz narasta, więc pewnie niedługo będzie więcej.