ANDRZEJ WASILEWSKI: USYK, KRASJUK, SZPILKA, BOREK, GŁOWACKI

Długa rozmowa z Andrzejem Wasilewskim: o gali Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO) w Polsce, kondycji polskiego boksu, Szpilce i Głowackim w KSW, Czerkaszynie w USA, no i oczywiście nie mogło zabraknąć wątku Mateusza Borka.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Chupacabra
Data: 28-04-2023 22:19:23 
Uff, bałem się że nie będzie, ale jednak jest. 14:40 - padło sformułowanie "szparingpartnerzy". Czuję się spełniony.
A sam wywiad, jak zawsze z panem Wasilewskiego, którego naprawdę dobrze się słucha, interesujący. Choć wiem, że nie wszyscy są zwolennikami tego promotora, ba, aż oczyma wyobraźni widzę użytkownika Hugo pytającego retorycznie w kontekście Stępnia dlaczego ostatnie walki były słabsze, to ja jednak szanuję i doceniam pana yale (jak już jesteśmy przy internetowych nickach).
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 28-04-2023 23:07:39 
Taaa szparing partnerzy.. myślałem już że się Pan Andrzej wyleczył z Tej maniery.. ale facet mimo wszytko dużo zrobił i robi dla polskiego boksu.. gdyby nie on nie wiem czy mielibyśmy jakichkolwiek mistrzów
. pomijając Tomka i Darka..
 Autor komentarza: Hugo
Data: 29-04-2023 10:53:00 
Skoro Chupacabra mnie wywołał, to odniosę się do tematu. Andrzej Wasilewski jako promotor osiągnął wielki sukces i zwłaszcza jego ostatnie przedsięwzięcia zasługują na uznanie. Jest też człowiekiem elokwentnym, którego słucha się z zainteresowaniem. Nie oznacza to jednak, że nie można mu nic zarzucić. Przez całe dziesięciolecia jego modelem gal boksu w Polsce były widowiska oparte na schemacie „nasi biją bumów ku uciesze słabo rozgarniętej gawiedzi” podpierane tezą, że „w Polsce dobrych gal nie opłaca się organizować”. Dopiero konkurencja i krytyka wymusiły pewną zmianę tego utartego schematu, a przy okazji okazało się, że we współpracy z promotorami zagranicznymi w naszym kraju też można zorganizować dobrej jakości bokserski spektakl. Boks zawodowy podlega prawom gospodarki rynkowej, więc trudno mieć Wasilewskiemu bezwzględną (i na ogół zwycięską) walkę z konkurencyjnymi polskimi grupami promotorskimi, ale trzeba też zauważyć, że ofiarami tej rywalizacji często byli polscy bokserzy i ich kariery. Można przypomnieć nie tylko Jonaka, ale także np. młodego Masternaka i jego niedoszłą walkę z Afolabim. Mówiło się też o utrąceniu walki Cieślak vs Briedis o pas IBF, ale może to tylko plotki. Mam też od lat wrażenie, że Wasilewski gromadzi w swojej grupie KP więcej bokserów, niż jest w stanie logistycznie obsłużyć. Stąd np. marnowanie najlepszych lat takich bokserów, jak Sulęcki, Stępień i przede wszystkim Czerkaszyn. Co z tego, że Fiodor trenuje w USA, skoro walczy rzadko i z byle kim (Espadas). Tymczasem w słabiutkiej obecnie wadze średniej mamy bardzo głębokie przetasowanie i szanse na mistrzowskie tytuły dostają nawet takie cieniasy, jak Vincenzo Gualtieri. Mam nadzieję, że Andrzej Wasilewski dostrzeże i nie zmarnuje szansy Czerkaszyna (w IBF i WBC), który obok Różańskiego, Masternaka i Cieślaka powinien być w tej chwili priorytetem.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 29-04-2023 12:56:49 
Pan Andrzej nawija jak zwykle jest gites
się w ogóle nie spina, wie gdzie jest Limes
tworzy na faktach w pięknych to słowach
sukcesu jest warta ta gadka rozsądna

ale do sedna jakby to w transie
układy, skille i talent ma się
siedzi w tej branży całe to wieki
na polskiej ziemi, GOAT z niego jest wielki

robi te gale wciąż je ogarnia
KnockOut Promotions to znana jest banda
czasami jest grubo, rarytas wychodzi
a innym razem, cóż bywa zawodzi

biznes jest biznes to przede wszystkim
temat zapewne jest bliski i śliski
to są reguły niepodważalne
jest promotorem i czuje tą baje

X2
„Wasyl” jest spoko i robi co trzeba
nie wszyscy tak mogą, choć świat się zmienia
ma swoje pięć minut, co płynie powoli
ten jego azymut wciąż działa się chwali

Ostatnia gala to sztos i był cymes
walczyły byki, chłopaki tak silne
były nokauty, tytuły i gwiazdy
był wielki sukces w tle pas jakże ważny

mocna rozpiska już na papierze
a w ringu lepiej było nie wierzę!
jest o czym mówić i opowiadać
docenić robotę zwyczajnie wypada

i to się chwali zawsze i wszędzie
swoje trzy grosze dodając, wieszczę
że będzie lepiej, grubo jak nigdy
wierze w ten okres sportowo-niezwykły

kwestia to czasu, zapału i chęci
i kto przy temacie się tam zakręci
Borek chce burdy, a „Yale” jest gotowy
fachura ogarnie i problem jest z głowy…

„Wasyl” jest spoko i robi co trzeba
nie wszyscy tak mogą, choć świat się zmienia
ma swoje pięć minut, co płynie powoli
ten jego azymut wciąż działa się chwali
 Autor komentarza: Olimp85
Data: 29-04-2023 22:13:56 
Ciekawe co z magazynem w ringu bo odbyło się kilka dobrych gal a lubiłem posłuchać różnych komentarzy panów w studio i pana Garczarczyka. Coś tam się chyba grubo porobiło.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 30-04-2023 08:22:02 
@Hugo

Odniosę się do tego fragmentu:
"Przez całe dziesięciolecia jego modelem gal boksu w Polsce były widowiska oparte na schemacie „nasi biją bumów ku uciesze słabo rozgarniętej gawiedzi” podpierane tezą, że „w Polsce dobrych gal nie opłaca się organizować”."

A ja uważam że poziom tych gal dostosowany był do poziomu bokserów którzy np. "Tańczyli z Węgrami" (Andrzej Wawrzyk).
Do tego część z nich była problematyczna.
Np. taki Jackiewicz "Ciasteczkowy potwór". Kostecki, Diablo itd.
Każdy z nich otrzymywał swoje szanse.

Oczywiście można było tych bokserów skonfrontować z lepszymi zawodnikami i przetrzebić sobie grupę...

Przypomnę że boks amatorski w tamtych czasach nie błyszczał talentami na poziomie seniorskim (sukcesy w MŚ czy ME) aby zasilić boks zawodowy...
Walka za puchary i dyplomy to trochę za mało aby przyciągać i utrzymać talenty.
A ligi jak nie było tak nie ma (poza Suzuki).
Ona zapewniłaby rozpoznawalność tym młodym i lepsze warunki finansowe.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.