DILLIAN WHYTE: JOSHUA ZATRACIŁ AGRESJĘ, CHCĘ REWANŻU

- To nie był dobry występ Joshuy. Boksował pełen obaw. Wciąż tam są duże umiejętności, wciąż jest bardzo mocna prawa ręka, tylko kompletnie zatracił agresję - mówi Dillian Whyte (29-3, 19 KO), wielki rywal Anthony'ego Joshuy (25-3, 22 KO).

AJ przerwał serię dwóch porażek, wypunktował Jermaine'a Franklina (21-2, 14 KO), udanie rozpoczął współpracę z Derrickiem Jamesem w narożniku, lecz Whyte'a nie porwał.

Ta dwójka ma swoją historię. Gdy obaj stawiali pierwsze kroki na ringu amatorskich, Dillian pokonał Anthony'ego po trzech dwuminutowych rundach, mając późniejszego mistrza olimpijskiego na deskach. W drugiej potyczce, gdy obaj byli już zawodowcami, AJ poskromił rodaka pod koniec 2015 roku prawym podbródkiem w siódmej rundzie. Od tego momentu urodzony na Jamajce wojownik chciał się odegrać. Być może ich drogi znów skrzyżują się w lecie.

- Boks to rozrywka i emocje, a niektórzy po prostu boją się walczyć między sobą. Wygrana, porażka czy remis, ja o to nie dbam, wychodzę do ringu walczyć. Przecież ja do Franklina też wychodziłem po porażce, w dodatku przed czasem. Tu chodzi o mentalność. Moja przeszłość jest dobrze znana, miałem wiele zakrętów w życiu i żadna porażka mnie nie zdołuje. Chcę więc mojej szansy na rewanż. Joshua nieustannie bawi się w mediach społecznościowych nagraniem wideo, jak mnie nokautuje. Chcę więc się mu zrewanżować - mówi charakterny "Łajdak" z Brixton.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.