ISKRY POLECĄ? NA HORYZONCIE WALKA YARDE vs SMITH JR

Anthony Yarde (23-3, 22 KO) dwukrotnie atakował tron mistrza świata wagi półciężkiej, trafiał jednak na wielkich championów - Siergieja Kowaliowa (TKO 11) i Artura Beterbijewa (TKO 8). Wciąż jednak należy do elity limitu 79,4 kilograma.

Promujący go Frank Warren świetnie żyje i dogaduje się z Bobem Arumem, doprowadzając w przeszłości do wielu ciekawych walk, między innymi tej z Beterbijewem. Yarde pomimo porażki przed czasem pod koniec stycznia nie zamierza odbudowywać pozycji walką przejściową, tylko od razu wrócić z mocnym rywalem. A to ma zapewnić właśnie współpraca na linii Warren-Arum.

Pięściarz z Londynu jest przymierzany do startu na przełomie czerwca i lipca. Naprzeciw niego ma stanąć ktoś z czołówki rankingów. Prawdopodobnie będzie to były już mistrz federacji WBO, również wracający po porażce z Beterbijewem Joe Smith Jr (28-4, 22 KO), dawny pogromca Andrzeja Fonfary.

Szefowie grup Queensberry Promotions (Warren) i Top Rank (Arum) negocjują w tej chwili warunki takiej ewentualnej walki. A jeśli do niej dojdzie, iskry polecą już od pierwszego gongu...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 29-03-2023 23:08:41 
Łatwa walka do zrobienia skoro promotorzy bardzo dobrze się dogadują. Postawiłbym na Yarde, który jest lepszym zawodnikiem.
 Autor komentarza: hms
Data: 29-03-2023 23:21:15 
Jeszcze druga walka Smith vs Ramirez (albo Buatsi jakby Meksyk nie był w stanie zrobić wagi), zwycięzcy walczą ze sobą i mamy wyłonione 3 miejsce
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 29-03-2023 23:49:21 
Jeszcze Gwozdyk kandydatem na podium. A przynajmniej byłby nim parę lat temu - teraz nie wiadommo, bo takie powroty często się nie udają.
 Autor komentarza: Faaan
Data: 30-03-2023 00:01:38 
Jeśli Yarde nie poprawi kondycji to Smith go zajedzie tak samo jak Artur...
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 30-03-2023 01:43:40 
Polecą..
 Autor komentarza: hms
Data: 30-03-2023 09:02:33 
@Ariosto
Racja, zapomniałem o nim. Jeśli wróci do formy w jakiej był z Beterbijewem to byłby dla mnie faworytem tego mini turnieju. Który i tak się nie odbędzie :D
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 30-03-2023 09:51:36 
Bardzo fajne zestawienie. Jeżeli Beterbijew nie rozbił Yarde, dla mnie będzie wyraźnym faworytem. Smith to tak naprawdę szczęściarz. Karierę w czołówce załatwił mu Fonfara, który dał się rozbić w walce z Cleverlym a potem odmówił przyjęcia tego do wiadomości. Smith, wtedy jeszcze dorabiający sobie jako budowlaniec, miał być dla Fonfary zwykłą, prostą walką na podtrzymanie aktywności. Tymczasem mając już Smitha prawie na talerzu wyłapał "szczęśliwego cepa rozpaczy".

Później jakiś marketingowy geniusz załatwił Smithowi walkę z Hopkinsem, wtedy już starym zgredem, co zaowocowało zrodzeniem się gwiazdy. Wszystkie kolejne ważne walki Smith albo przegrywał, albo wygrywał po lekkim wałku, jak w starciu z Heartem. Mimo to jako odważny osiłek zapewnia treściwe widowisko, co w zestawieniu z Yarde tylko się ugruntuje. Czekam z niecierpliwością i jeśli kurs będzie dobry, postawię też pieniądze:)
 Autor komentarza: Polakos
Data: 30-03-2023 10:17:54 
Szczerze to jakoś wątpię w powrót do wielkiej gry Hwozdyka, gdyby to był tylko sam wiek to jeszcze, ale wiek połączy z trzyletnią absencją raczej mocno ogranicza jego szanse. Tytuł mistrzowski może zdobyć przy jakimś splocie szczęśliwych okoliczności typu pasy kadyrowa się rozejdą i wskoczy na jakiś wakat. Ale ciekawe w jakiej jest formie.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 30-03-2023 11:17:35 
Potencjalnie świetna burda, faworytem Brytyjczyk, aczkolwiek jak dobrze wiadomo na luje Amerykanina należy być wyczulonym. Gwozdyk jak wygra z Bolotniksem, to chyba nikt by nie narzekał jakby go zestawiono z Ramirezem, a zwycięzca atakuje tron.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 30-03-2023 20:43:16 
Zgadzam się ze Stieczkinem, tak to właśnie wyglądało, Fonfara jako lepszy bokser uzyskał przewagę, no ale otworzył się w swoim stylu i dostał plombę od osiłka. Późniejsze weryfikacje wypadły przeciętnie, np. de facto porażka z Własowem, który też nie był przecież jakąś wielką gwiazdą.
Ale Yarde'a z kolei ograł boksersko fałszywy król Artur (L. Arthur) i szczerze mówiąc, myślałem, że to powtórzy. Yarde zyskał dopiero dobrą postawą z tym prawdziwym królem Arturem, ale czy pokazał jakieś fajerwerki, to bym nie powiedział, raczej że jest mocny fizycznie. Ogółem mimo jasnego faworyta może to być ciekawe widowisko pełne wymian i trwające pełen dystans.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.