WARDLEY: SPAROWAŁEM Z FURYM I JOSHUĄ, ALE NAJMOCNIEJ BIŁ WHYTE

Siła ciosu nie jest wyznacznikiem klasy zawodnika, choć z pewnością jest to poważny argument. Fabio Wardley (15-0, 14 KO) sparował z niemal całą światową czołówką. Pytany o tego najmocniej bijącego, wskazał na Dilliana Whyte'a (29-3, 19 KO).

Wardley tylko w zawodowym debiucie zaboksował na pełnym dystansie. Cztery rundy, będąc raz liczonym, wytrzymał z nim Jakub Wójcik. Każdy kolejny rywal poległ już z nim przed czasem. Ostatnio solidny Nathan Gorman (26 listopada). Fabio zdobył wtedy tytuł mistrza Wielkiej Brytanii, a już 1 kwietnia spotka się z amerykańskim osiłkiem, Michaelem Coffie'em (13-3, 10 KO).

- Miałem do czynienia z większością zawodników światowej czołówki. Anthony Joshua, Tyson Fury, Aleksander Usyk, Filip Hrgović, Derek Chisora, ale najmocniej z nich wszystkich uderza Dillian Whyte. To właśnie on uderzył mnie najmocniej. Te kilka zaskakujących i szybkich lewych sierpów Whyte'a było najmocniejszymi ciosami, jakie przyjąłem w karierze - stwierdził Wardley.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 27-03-2023 17:36:20 
W sumie jeśli chodzi o nazwiska, które Whyte skończył przed czasem i są godne wymienienia to chyba tylko Dereck Chisora mi przychodzi na myśl, inna sprawa, że sam w tym dwumeczu stracił mnóstwo zdrowia. Povietkin na tamtym etapie kariery już się nie nadawał do niczego.
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 27-03-2023 18:53:22 
Ta, Povietkin nie nadawal sie do niczego, a Wilder przed nim spierdalal cala kariere.
 Autor komentarza: Ogar
Data: 27-03-2023 19:08:33 
Wilder tak spierdalał przed Powietkinem że uciekł z pasem do Moskwy bo myślał że ten jest w Alabamie.
 Autor komentarza: Introwertyk
Data: 27-03-2023 19:20:56 
Polakos lubi negować i dyskredytować zawodników którzy nie są po jego myśli, a wybielać tych którzy spotykają się, lub spotykali z jego ulubieńcami.

Whyte IMO i tak walki z Furym nie wygrałby na żadnym etapie kariery. To jednak nie zmienia faktu ze został przez WBC potraktowany skandalicznie. Trzy lata zwodzenia, chyba ze trzy dodatkowe eliminatory, kupa wojen po drodze, za co trzeba tego gościa tylko chwalić. Facet będac mandatory WBC bodajże już po Heleniusie ryzykował swój status poprzez trudne walki (Chisora, Parker, Povietkin) i przypłacił to finalnie nokautem od Povietkina, któremu się póżniej skutecznie zrewanżował. Ale te trzy lata na pewno mocno odbiły się na wersji Whyte'a przystępującego do walki o pas WBC z Furym.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 27-03-2023 19:51:49 
Gorman wyglądał w tej walce dobrze póki nie wpadł na pomysł, żeby się bić z osiłkiem. Czy Wardely tak czy inaczej by go do tej bójki zmusił? Być może. Ale wyglądało to, jakby Gorman dostał raz mocny cios i chciał pokazać, że się nie boi i że na bitwę też jest gotowy - ale nie był. Wardely już ma wyniki powyżej moich oczekiwań i trudno mi go pozycjonować, bo jednak te dziury w obronie na pewnym pułapie powinny stanowić spory problem, pytanie jaki to pułap, IMO już w top30 powinny się te problemy zacząć.
 Autor komentarza: Introwertyk
Data: 27-03-2023 19:58:41 
Wardley lubi zbierac na michę, choć ciekawy to prospekt..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.