DAVID BENAVIDEZ: KARIERĘ MOGĘ KOŃCZYĆ W WADZE CRUISER
Redakcja, FightHub
2023-03-03
David Benavidez (26-0, 23 KO) już raz stracił pas WBC kategorii super średniej za przekręcenie licznika. Bombardier z Arizony nie wyklucza, że karierę zakończy w wadze junior ciężkiej.
Póki co Benavidez skrzyżuje rękawice z Calebem Plantem (22-1, 13 KO). Ten arcy ciekawy pojedynek w limicie 76,2 kilograma już 25 marca. A co potem?
- Najpierw chcę zunifikować wszystkie pasy wagi super średniej, a później na pewno przeniosę się do półciężkiej. Wiem, że i tam spokojnie sobie poradzę i mogę zostać mistrzem. Bardzo możliwe, że karierę będę kończył już w kategorii cruiser - powiedział Benavidez.
Zaraz zjawi się wierny, który wytłumaczy Ci że tamten superśredni to naturalny junior welter bo zaczynał kariere w 140 lbs, jak mial 15 lat, a to że obecnie wnosi do ringu 180 lbs to nie dlatego że po prostu urósł tylko dlatego, że jest ambitny
Co do samego artykułu to nie ma w nim nic odkrywczego, to naturalna droga dla zawodnika który w wieku nastu lat wnosil do ringu ok 170 lbs, czesto je przekraczajac, a nawet nie dajac rady zrobic wagi w walkach mistrzowskich. Wkoncu bedzie musial przejsc wyzej, a przy wzroscie 188, wieku, obecnej wadze wiadomym jest ze z czasem stanie sie naturalnym LHW (juz nim jest tylko daje rade jeszcze sie dusic), a po 30-tce naturalnym CW. Jezeli bedzie mocno przeciagl kariere (pod 40-tke) lub sie zaniedba, to nie zaskoczylyby mnie rowniez wystepy w HW (bridger to na bank o ile ta waga stanie sie jakkolwiek popularna).
"akurat Alvarez to mój ulubiony temat do dyskusji więc ja jestem dość często w gotowości" to jest właśnie przykład tych twoich niezwykle "zaskakujących" i powtarzalnych "argumentów" godnych bota. Dzisiaj uważam cię za bota, kiedyś uważałem za kabareciarza, tyle tylko, że kabaretowego skeczu nie kreuje się na dowcipach z brodą (tym bardziej tą samą - rudą).
twój zachwyt starcza za stu rosłych mężów więc czuję się zwolnionym z obowiązku doceniania.... a poza tym ty czasem jakiegoś śmierdzącego cichacza przed chwilą nie puściłeś? Tak zawsze jakoś zaraz chwilkę po twoim pojawieniu się zawsze idzie jakiś taki smrodliwy cichacz, mam wrażenie, ze ciągnie się za tobą wszędzie. Teraz też jakby zaraz za tobą się roztaczał.
Lecz sie chlopie, ja nigdy nie hejtowalem Canelo, doceniam jego niewatpliwie wysokie umiejetnosci i wybitne osiagniecia. Nie mam jednak zamiaru przymykać oczu na rysy w jego karierze (wałki [nie mowie tutaj o jawnych przekretach a naciaganych kartach], doping, buta/ignorancja/pycha)
Widze, ze sie czegos nauczyles i nie piszesz juz, ze "pokonal 20 mistrzów swiata" ;), tylko że wygrał X walk (w tym z [2 razy] zawodnikiem, który wtrakcie walk nie był jeszcze mistrzem, z zawodnikiem który był wicemistrzem, oraz 3 krotnie z tym samym mistrzem [ggg], a po drodze z mistrzem wyciagnietym 2 wagi w gore)
Mnie jedynie irytuje koloryzowanie osiagniec i nadinterpretowanie obecnego "statusu" tego zawodnika poprzez nagminne wrecz podkreslanie jego atutow, totalnie pomijajac przywary i kontrowersje w stylu: "bo jest niski" (uswiadamialem cie nie raz, ze nie jest to wyznacznik kategorii w boksie, a na przestrzeni dekad bylo wielu wybitnych zawodnikow o podobnym [+/-3cm] wzroscie w tych wagach, oraz nizszych zawodnikow w wagach wyzszych), to naturalny sredni/juniorsredni (tlumaczylem nie raz, ze mezczyzna z wiekiem nabiera tezyzny fizycznej i ma wieksze problemy z osiaganiem wagi - zbijaniem, Ty jednak nie masz pojecia o fizjologii i wszedzie widzisz rude karly jako bogów), "wytlumaczyl sie z dopingu i to mi wystarcza", "sedziowie widza lepiej [114-114 z Floydem tez pewnie widzieli]", "nie wskaze rund bo nie pamietam walki", czy zaprzeczajace sobie opieranie sie na slowach tego samego eksperta/dziennikarz w kwestiach dot. Canelo; Pindera propsuje Canelo - Pindera dobry ekspert, Pindera "gani" Canelo - Pindera chuja sie zna.
Na dzis juz nie bede tutaj napędzał chorych osób.
Do nastepnego.
Co do innych spraw to wiadomo, że występuje dyskusja na argumenty, ale też zauważyłem, ale często jesteś nastawiony negatywnie i próbujesz obniżać wartość zwycięstw (nawet walkę z Cotto, którą fajni na boxrecu punktowali 119-110 ty nazwałeś około remisową i masz wątpliwości kto to wygrał).
Czemu obrażasz Pana Jaunsza Pinderę ?
To tak jakby pieprzyć że Floyda wgrane się nie liczą bo urodził się z lepszą kordynacją, lepszym układem nerowwym niz inni.