LEGENDARNY 'CESARZ' O UZALEŻNIENIU I WALCE SYNA - CHAVEZA JUNIORA

Julio Cesar Chavez (107-6-2, 85 KO) był jednym z najwybitniejszych, zdaniem niektórych najwybitniejszym mistrzem w historii boksu. Jego syn Julio Cesar Chavez Jr (53-6-1, 34 KO) też został mistrzem świata, ale w ostatnich latach bardzo się pogubił. Nie wiedzieliśmy chyba nawet jak bardzo...

Chavez Jr był mistrzem świata wagi średniej 2011-12, broniąc pasa WBC trzykrotnie. Potem regularnie przekręcał licznik podczas ważenia, zmieniał umówione wcześniej limity, aż zaczął przegrywać walki w słabym stylu.

"Cesarz" sam miał problemy z alkoholem i narkotykami, a dzieci wychowywał w surowy sposób. Junior opowiadał po latach, jak ojciec kazał mu bić się na ulicy z większymi, starszymi chłopakami. Wszystko to miało zbudować jego charakter.

- Moi synowie Julio i Omar widzieli na własne oczy wszystkie moje błędy, a mimo tego je powtórzyli. Byłem na odwyku, wiem więc z pierwszej ręki jakie to trudne być izolowanym przez cztery miesiące. Julio Junior był rehabilitowany przez ostatnie dziewięć miesięcy i mam nadzieję, że w niedługim czasie znów zobaczymy go w ringu - mówi "Cesarz".

- Wiem jak to jest być tam przez cztery miesiące, mieć swój dom, dzieci, samochody, pieniądze i być na odwyku, jeść zgniłe warzywa i wstawać o 6 rano, żeby się wykąpać w lodowatej wodzie. Nie móc z nikim rozmawiać, nie móc się ruszyć, to jest naprawdę trudne. Nie jesteście nawet w stanie wyobrazić sobie, jak czułem się wysyłając w takie miejsce mojego syna Julio. Strasznie to przeżywałem i płakałem. Po ostatniej wizycie u syna wierzę jednak, że Julio wróci w niedalekiej przyszłości do boksu - dodał Chavez.

Chavez Jr po kompromitującej porażce punktowej z Andersonem Silvą wrócił w grudniu zeszłego roku zwycięstwem nad mało znanym Davidem Zegarrą. Kilka tygodni później był już na odwyku.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 25-11-2022 14:09:53 
Jaki ojciec, (nie) taki syn. Młody Chavez kręcił wagą, jak sprzedawcy lepionych beemek w Słomczynie ściąganych hurtowo z Reichu parę dekad temu i zostanie zapamiętany z tego, że miał prawie na widelcu wybornego Matineza, który oprawiał go niemiłosiernie przez 99% trwania walki oraz łomotu z rąk naszego krajana Fonfary. Historia w pewien sposób jakich wiele, gdy głowa nie idzie w parze w jednej linii z portfelem, a pokusy czają się na każdym kroku.
 Autor komentarza: MirKiewicz
Data: 25-11-2022 15:06:34 
Niestety, człowiek jest bardzo podatny na wiele złych rzeczy... W sumie szczęście jak np. tylko nie może oprzeć się chipsom. A gdy nie może się oprzeć alkoholowi, narkotykom i innym strasznym wynalazkom to tragedia wielu wokół ludzi. Nie ma na to silnych (oprócz ułamka, którzy z tego wyszli).
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.