MISTRZ OLIMPIJSKI ŻALOLOW O SWOICH MOCARSTWOWYCH AMBICJACH

W najbliższą sobotę w Los Angeles zobaczymy galę Regis Prograis vs Jose Zepeda, podczas której wystąpi również m.in. mistrz olimpijski i mistrz świata w boksie olimpijskim wagi super ciężkiej - Bachodir Żalolow (11-0, 11 KO), który zmierzy się z Curtisem Harperem (14-8, 9 KO). Uzbek nie ukrywa mocarstwowych ambicji.

- Tyson Fury jest dziś według mnie najlepszym "ciężkim" na świecie. Oczywiście Aleksander Usyk również jest świetnym zawodnikiem. Ale Fury jak na swój rozmiar porusza się wprost niewiarygodnie. Usyk to wspaniały bokser, jednak stosunkowo mały w swojej obecnej kategorii - powiedział Żalolow, który w tym roku znokautował w imponującym stylu Kamila Sokołowskiego (TKO w marcu) i Jacka Mulowayi (KO w czerwcu).

- Nie jestem w Uzbekistanie bohaterem narodowym, ale kiedy zostanę niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej w zawodowym boksie, mogę uzyskać status bohatera. Może uda mi się wejść na szczyt w przyszłym roku lub za dwa lata. Z bożą pomocą osiągnę wielkość - dodał Uzbek.

- Nie jestem tylko puncherem. Kładę rywali na deski każdym czystym ciosem, ale potrafię znacznie więcej. Mam wspaniałą pracę nóg, wyczucie dystansu, timing i szybkość. Nie jestem również bokserem, który pozwala się trafiać. Boks to sztuka trafiania przy jednoczesnym unikaniu przyjmowania. Moim ulubionym zawodnikiem jest Władimir Kliczko (...) - podsumował temat olbrzym z Sariosiyo.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: marcinm
Data: 23-11-2022 19:16:38 
Z tych wszystkich wysokich prospektow to wlasnie Zalolow robi na mnie najwieksze wrazenie. Widać, że jest zawodnikiem ułożonym a nie bazujacym tylko na przypierdoleniu (jak np. Machmudow), dodatkowo jest jednym z młodszych w całej stawce. Oczywiscie plany/marzenia że będzie na szczycie za rok czy dwa to raczej mrzonki - kolejka jest za dluga a nikt takiego goscia nie wezmie na "walke na przetarcie/przeczekanie". Fury-Usyk, na plecach Hrgovic, Joyce, Duboi, Wilder-Ruiz, zapewne ktos jeszcze bedzie chcial pokrzyczec, w miedzyczasie zapewne jakies semi-eliminatory. Taki Zalolow swojej szasny moze sie doczekac dopiero w okolicach 2025 i to pod warunkiem, że w miedzyczasie uda mu sie wpisac do rekordu jakies medialne nazwiska lub zostac wyznaczonym do jakiegos eliminatora.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 23-11-2022 19:32:21 
Trzeba przyznać, że to jeden z gorętszych prospektów i jak w najbliższym czasie potwierdzi progres to raczej można spodziewać się, że będzie z niego poważny bokser. Super jakby zderzył się z innym dobrze rokującym zawodnikiem pokroju Jareda Andersona, ale w tej chwili to baśń z krainy tysiąca jezior. Tak na marginesie "Moim ulubionym zawodnikiem jest Władimir Kliczko (...) - podsumował temat olbrzym z Sariosiyo." mam nadzieje, że nie chodziło mu o styl, ale mistrzowską psychikę.
 Autor komentarza: Apprentice
Data: 23-11-2022 20:01:03 
bardzo zrelaksowany w ringu, taki maślak prawie, lewy prosty nie wiadomo umie czy nie umie bo nie używa, potencjał jest naturalny, po pierwsze bardzo dobra wyniesiona z amatorki obrona, ciężko coś mu w ogóle zrobić, lekko na nogach jak na taką masę, widzi wszystko i kowadło jest w obu rękach, wiek też idealny ale musi boksować często i brać już mocnych oponentów bo wszystkie jego walki do tej pory są nieważne
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 23-11-2022 23:37:13 
"ale musi boksować często i brać już mocnych oponentów bo wszystkie jego walki do tej pory są nieważne "

dokładnie tak. Byłem bardzo rozczarowany tym Harperem. Przecież można wziąć kogoś z miejsc 50-60, typu Jonathan Rice czy nawet Manuel Charr. Nie mówiąc o tym, że Lucas Browne jest 28. w boxrecu.
Bokser ma aspiracje na unifikacje wagi ciężkiej (takie niebędące czystą fantazją), ale walczy z gościem spoza setki boxreca - po co?
 Autor komentarza: selik
Data: 24-11-2022 10:39:42 
Tu od chęci samego zawodnika niewiele zależy. Promotorzy, kasa biznes ...
Z żalem patrzę jak marnowany jest czas i potencjał zawodników ze wschodu. Często latami drepcą w miejscu, bo nikt nie inwestuje w dobrych rywali, brak medialnej siły przebicia ... gwiazdorzenia.
Latami obijał bumów Dyczko, może nie materiał na mistrza ale potencjał ma , dziś nawet nie wiem czy jego kariera trwa nadal. Makhmudow, podobnie, chociaż tu coś może drgnęło. Zbrodnią będzie jesli podobny los spotka Żałołowa i bez żadnej poważniejszej walki promotorzy doholują go do trzydzieski.
Podobne uwarunkowania dotyczą pięściarzy ze wschodu w niższych kategoriach. Pomyśleć, że gdyby nie nadmierna pewność siebie Canelo do dziś Biwoł występowałby raz do roku ślizgając się z byle jakimi pretendentami, byłby ciekawostką, taką perełką do pooglądania dla nielicznych fanów.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.