DEONTAY WILDER NAJLŻEJSZY OD 2018 ROKU

Za nami ważenie przed jutrzejszą galą Deontay Wilder vs Robert Helenius w Nowym Jorku. Bohaterowie walki wieczoru, która ma status półfinału eliminatora WBC wagi ciężkiej, wyglądali dziś na zawodników będących w świetnej formie i bardzo zdeterminowanych.

Helenius wniósł na wagę 114,9 kg, a Wilder 97,3 kg - najmniej od 2018 roku.

Przypomnijmy, że były mistrz świata z Alabamy wraca po dwóch porażkach z rzędu z Tysonem Furym (w 2020 i 2021 roku). Przed pierwszą walką z Brytyjczykiem, która zakończyła się w 2018 roku remisem, Wilder ważył 96,5 kg. Przed trzecim starciem z "Królem Cyganów" waga Deontaya była dużo większa - 107,9 kg.

Natomiast Robert Helenius - Fin o pseudonimie "Nordycki Koszmar" - jest na fali trzech zwycięstw z rzędu, w tym dwóch ostatnich w walkach z Adamem Kownackim (w 2020 i 2021 roku).

Wilder i Helenius dobrze się znają ze wspólnych sparingów, dlatego dziś złych emocji na ważeniu nie było. Napięcia jednak jutro nie zabraknie - gdy "Brązowy Bombardier" wchodzi do ringu, nokaut zawsze wisi w powietrzu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Introwertyk
Data: 14-10-2022 17:57:30 
Dycha mniej niż ostatnio.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 14-10-2022 18:04:01 
Dostał on oklep i wielkie to bęcki
tak bije się trzodę, system zdradziecki
co długo uwierał i ścinał jak fryzjer
z pamięci wypiera, wspomnienia i wizje

o klęsce o bólu i swoim upadku
choć nadal on twierdzi, że brakło mu fartu
aby to zrobić i odciąć energie
fundnąć mu blackout, bestialsko że mięknie

choć leżał dwa razy, a potem się gibał
chwiał jak ta trzcina, widziałem to chyba
„Dziki” tak twierdził, był przekonany
„Cygan” stał ciągle, nie będąc zachwiany

obaj leżeli na ringu, dość płasko
gdy bomby leciały, to i się padło
nie było zmiłuj, ani że boli
wygrał ten lepszy, czy jak to kto woli

Wilder znów wraca, coś przyceluje
sierpem swym ścina, jak moment wyczuje
i nie ma co zbierać, a sędzia nie liczy
halo tu ziemia, publika aż ryczy

Fin teraz jest w gazie, bo robi rywali
nie bije na ślepo, jak grunt mu się pali
pod jego stopami i w chłodnym umyśle
ogarnia co może, czasami też pizgnie

i trafi znienacka, szokując publikę
zaskoczy też siebie i swoją mimikę
co wiele mówi, o nim też samym
bywa on w szoku,jest zajarany

wszystko się skończy, nawet to story
tak biegnie życie, koleje też losu
Robert jest świadom, do wpadek jest zdolny
kres tej historii, bum! padł od ciosu

bywało tak często, będzie i teraz
deja vu będzie, w ten weekend już blamaż
a może postawa, dumna i z chwałą
za takie podejście, kochają nas chwalą

Wilder znów wraca, coś przyceluje
sierpem swym ścina, jak moment wyczuje
i nie ma co zbierać, a sędzia nie liczy
halo tu ziemia, publika aż ryczy
 Autor komentarza: Scross
Data: 14-10-2022 19:23:47 
Akurat nie dziwne, że na ulanego Furego chciał ważyć więcej ale trochę przesadził wtedy.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 14-10-2022 19:36:09 
Dobrze to wygląda dla Wildera, prawdopodobnie optymalna waga.
Nb. nie wiedziałem, że walczy tam też Sanchez (albo zapomniałem), szkoda że z anonimem. Trochę szkoda jego czasu na takie walki.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 14-10-2022 20:11:56 
Jak wygra, za jednym zamachem zgarnie tytuł w bridger :P
 Autor komentarza: Internet
Data: 14-10-2022 20:32:37 
Extra, widzę, że mistrz puncher w formie. Tak trzymać.
A na Heleniusa trzeba uważać. On ma w sobie coś złowrogiego. Przekonał się o tym Brewster, musiał mieć dość poważną operację, a o Kownackim szkoda nawet mówić. Helenius jest zdolny może nie tyle wygrać (ale i tego nie można wykluczyć), co trwale uszkodzić Wildera.
 Autor komentarza: Marduk
Data: 14-10-2022 21:04:04 
I tak trzymać. Wilder forma sztos, załatwi Heleniusa na miękko i nie będzie wygazowany. Nogi będą chodziły jak trzeba. Tak trzymać. Ehh żeby Joshua poszedł tą drogą.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 14-10-2022 21:06:04 
Dla mnie to całkiem ciekawa walka. Oczywiscie fin jest dziurawy i drewniany ale na pewno ma czym przyjebać, o jego odpornosc tez bym sie az tak bardzo nie obawial - ta walka z Washingtonem byla dziwna tzn. Helenius wygrywal na punkty ale byl jakis niemrawy (moze te wymówki o chorobie sa prawdziwe) i wylapal pod koniec od innego konia (oczywiscie nie takiego konia jak DW, ale dostac na zmeczeniu od 2m byka czysciociocha to nic dziwnego ze padl). Najbardziej niepokojaca walka Heleniusa to byla ta z Whytem, bo o ile z Chisora przegral rowniez praktycznie do jajca o tyle z Whytem walczyl jak obsrany (z Chisora cos tam sie stawial ale i tak przegrywal wszystkie rundy, moze oprocz 1 i 2 - co pozniej tlumaczyl kontuzja [zlamaniem reki w drugiej rundzie]), wiec nie mozna wykluczyc ze i tu sie podda juz w szatni i bedzie czekal na egzekucje. Mam nadzieje, ze nordycki koszmar nie skonczy tak jak Breazeale ale nie mozna tego wykluczyc. Oczywiscie przy Wilderze jest jeszcze znak zapytania czy on wyjdzie w pelni sprawny fizycznie i mentalnie po strasznym laniu (a raczej dwoch), rownie dobrze moze byc tak ze wylapie cos i w jego glowie zostanie zasiane ziarno watpliwosci (chociaz mysle ze DW jest za glupi na jakies glebsze analizy), ktore wykorzysta - niemajacy nic do stracenia - Robert.

Logika podpowiada, że DW wygrał do 6rd przez KO, ale w tej walce najwiekszym "?" jest to czy DW jest tym samym zawodnikiem, mimo wszystko ciężko powiedzieć czy Helenius na to pytanie odpowie tzn. jeżeli przegra to pewnie nie, jeżeli jednak by wygrał to Wilder może pakować kredki i zakonczyc kariere
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 14-10-2022 22:36:12 
"Jak wygra, za jednym zamachem zgarnie tytuł w bridger :P "

A to o tytuł bridger nie trzeba boksować w Kijowie na koniec kariery? :)
 Autor komentarza: Internet
Data: 14-10-2022 23:54:39 
"chociaz mysle ze DW jest za glupi na jakies glebsze analizy" - bardzo spodobało mi się to zdanie.
 Autor komentarza: Shaker1982
Data: 15-10-2022 09:30:11 
To raczej taki typ człowieka, który nie myśli za dużo i o to, że coś mu tam po laniu zostało w głowie się nie martwię. Na pewno wychodzi z założenia, że coż, zdarzyło się, ale to już było i teraz trzeba dalej iść do przodu. Jeśli chodzi o pewność siebie to na pewno jest taka sama i po strzale, który widać było, że umie ustać na pewno się nie podda tylko pójdzie do przodu, taki już z niego kozak. Wszystko albo nic.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.