WILDER: MYŚLAŁEM O EMERYTURZE, WSZYSTKO ZMIENIŁO ODSŁONIĘCIE POMNIKA

Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) przyznaje, że był już jedną nogą na sportowej emeryturze, a do powrotu tchnęło go odsłonięcie jego pomnika.

"Brązowy Bombardier" przez ponad pięć lat zasiadał na tronie World Boxing Council w wadze ciężkiej. W tym czasie aż dziesięć razy skutecznie obronił tytuł, między innymi remisując z Tysonem Furym i dwukrotnie bijąc Luisa Ortiza.

Dawny champion po dwóch porażkach z rąk Fury'ego powróci do gry 15 października na Brooklynie starciem z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). To będzie półfinał eliminatora do tytułu WBC.

- Uświadomiłem sobie, że świat mnie potrzebuje. Motywuję wielu ludzi. Kiedy odsłonięto statuetkę z moją podobizną, a wszystkie moje osiągnięcia i spuściznę utrwalono w kamieniu, stałem się żywą legendą. Moi fani i hejterzy kiedyś umrą, a pomnik zostanie. To było niesamowite uczucie widząc, jak wielu ludzi było na odsłonięciu tej statuetki. I jak niektórzy byli wzruszeni. W pewnym momencie coś we mnie zgasło i nie czułem potrzeby powrotu na salę. Wszystko się zmieniło, gdy ujrzałem swój pomnik - nie ukrywa Wilder.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Wesley94
Data: 28-09-2022 10:45:09 
Podniecił się mocno, że mu pomnik postawili u niego w mieście, to wróciło duże ego. Najpierw niech Heleniusa zmiażdży to wtedy zobaczymy ile z niego zostało.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 28-09-2022 12:07:15 
Z Heleniusem Wilder może mieć problem ze względu na układ stylów i lepszą technikę Szweda (z Finlandii). Z drugiej strony Helenius dwukrotnie został znokautowany po silnych ciosach z dystansu, a Wilder jest mistrzem takich właśnie uderzeń, więc chyba prędzej lub później go dopadnie.
 Autor komentarza: SWJar
Data: 29-09-2022 03:46:40 
Coś mi mówi że pójdzie na Fina jak na Brezala, czyli sam coś też wyłapie ale Helenius padnie po jakiejś nieprzygotowanej chaotycznej akcji. Wcześniej się nadzieje Wilder, ale nie padnie, jedynie jego reakcje będą podejrzane.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.