VALDEZ: GOŁOWKIN NIE CHCIAŁ WYGRAĆ, TYLKO PRZETRWAĆ

- Gołowkin nawet nie próbował wygrać tej walki - uważa Oscar Valdez, były mistrz świata wagi piórkowej i junior lekkiej. W sobotnią noc Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO) pokonał Giennadija Gołowkina (42-2-1, 37 KO) jednogłośną decyzją sędziów.

- On odpuścił już po drugiej rundzie, a od trzeciej myślał już tylko o tym, żeby przetrwać. Przekonał się po paru minutach, że jest dominowany i nawet nie podjął ryzyka. Jemu nie zależało już wtedy na zwycięstwie, tylko na tym, aby przetrwać do końca - dodał Valdez.

Gołowkin przekonuje, że wygrał drugą część walki. - Nie czuję się przegranym - wypalił Kazach, który dotąd dość trzeźwo patrzył na swoje starty...

Przypomnijmy, że tym samym Canelo obronił wszystkie cztery pasy kategorii super średniej. Co dalej? - Chciałbym go teraz zobaczyć z Demetriusem Andrade'em bądź Davidem Benavidezem - zakończył Valdez.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: babyfat
Data: 20-09-2022 09:49:47 
No niestety, na siłę można było mu zapisać 2-3 rundy max. Moja obserwacja dokładnie taka sama jak Valdeza. Od 2-3 rundy, po zapoznaniem się z siłą i szybkością rudego, to była walka o przetrwanie. Na szczęście rudy się nie domyślił i zachowawczo nie forsował. Słusznie. Słów Gienka nie skomentuję. Niech się upora mentalnie z porażką, takimi kłamstewkami przed samym sobą.
 Autor komentarza: slovik
Data: 20-09-2022 13:40:53 
@babycat

A teraz chcieli zwałować Canelo. Po prostu prymitywnie myśleli, że skoro w dwóch walkach za wysoko punktowali na korzyść Alvareza to teraz sprawiedliwie będzie za wysoko wypunktować na korzyść Golovkina. A to nie działa tak bo każdą walkę punktuje się wedle jej przebiegu.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 20-09-2022 15:04:01 
"Gołowkin przekonuje, że wygrał drugą część walki. - Nie czuję się przegranym - wypalił Kazach" z kim przystajesz taki się stajesz :) trzy wałki, to jednak kawał czasu robienia wspólnych interesów więc Gienek się z tą drugą częścią walki odkleił od rzeczywistości jak Canelo. W trzecim wałku postanowili, że nie zrobią sobie krzywdy i tym razem jedynymi zwałowanymi mieli zostać kibice. Umówili się, że przecież i tak zachowają po tej walce pasy więc po co tracić zdrowie, punktacja wydrukowana przed walką aby wciskać kit, że to walka była a nie jakiś sparing. Canelo miał wygrywać od początku a Gienek pod koniec - taka niegramotna choreografia im wyszła :) jeśli ktoś lubi teorie spiskowe. Tylko czy teorie spiskowe w boksie zawodowym, w biznesie z taką kasą, to coś całkowicie bezpodstawnego? To coś, co zasługuje na szyderę? Co najmniej od Ala Capone oczywistym było czym jest ten biznes zwany sportem. Potem przez lata próbowano wybielać wizerunek boksu zawodowego a tutaj między czasie nawet amatorski ma olbrzymi problem wizerunkowy, który zagraża mu do tego stopnia, iż być może niedługo nie będzie mógł być zamiennie nazywany olimpijskim :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.