OFICJALNIE! 15 PAŹDZIERNIKA REWANŻ HANEY-KAMBOSOS O 4 PASY W LEKKIEJ

Pisaliśmy o tym wcześniej, teraz to już oficjalna informacja. Devin Haney (28-0, 15 KO) i George Kambosos Jr (20-1, 10 KO) po raz drugi zmierzą się o wszystkie cztery pasy wagi lekkiej 15 października w Melbourne.

To była część umowy, gdy podpisywano kontrakt na pierwszą walkę, wygraną przez Amerykanina na punkty. A Australijczyk uruchomił klauzulę o rewanżu i tak oto zobaczymy ich naprzeciw siebie po raz drugi. Stawka jest spora, bo poza pieniędzmi i czterema mistrzowskimi pasami, lepszy z tej dwójki ma w przyszłym roku spotkać się z genialnym, choć już wiekowym Wasylem Łomaczenką (16-2, 11 KO).

- On pewnie poczyni zmiany w swoim boksie, ale będę gotowy na wszystko co zaproponuje. Mam nadzieję, że dzięki drugiej wygranej nad nim zdobędę nową grupę australijskich kibiców - mówi Haney, który w pierwszej walce wygrał stosunkiem 116:112, 116:112 i 118:110.

- Przysięgam, że tym razem będę mówił mniej, a przemówię pięściami w ringu - zapewnia swoich kibiców Kambosos Jr.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Flakon
Data: 23-08-2022 09:01:39 
Kabanos ma serdocho do walki nie ma co go skazywac z góry na porażkę mimo ewidentnej przegranej z Haneyem
 Autor komentarza: Scross
Data: 23-08-2022 13:52:06 
Kambosos gdyby nie był chamem bez kultury i mózgu miałby większe szanse
 Autor komentarza: b0ndevi4nt
Data: 23-08-2022 14:29:52 
Kambosos to kłapać dziobem zaczął już na konferencjach z Teofilem, ale wtedy to było spoko, bo po prostu odbijał piłeczkę rzuconą przez absolutnie zepsutego, zblazowanego i aroganckiego Lopeza. Mały George był dzieckiem tłuściutkim i często był prześladowany przez "bullies" w szkole, więc wie że gnębicielowi trzeba się postawić i odpowiedzieć z podwójną mocą. Dlatego też to było jego mentalne zwycięstwo, które potem zaprocentowało w ringu i dostaliśmy świetną walkę, gdzie Kambosos również nie dał się zniszczyć przez żądnego mordu Lopeza. Problem nastąpił później przed walką z Haneyem, gdzie Devin był totalnie spokojny i wyluzowany na konferencjach, a George nie wiedzieć czemu ostro na niego wjeżdżał i wypadł bardzo źle, bo nie było już powodu dla takiego zachowania. Dostał lekcję pokory w ringu tak jak to zwykle się kończy i teraz ma być a Little less Conversation a Little more action cytując Elvisa. Oby walka tylko nie okazała się znów do jednej mordy, bo starcie już jest nazywane najmniej potrzebnym rewanżem ostatnich lat.
 Autor komentarza: Introwertyk
Data: 23-08-2022 17:15:13 
Powtórka z rozwryki, kompletnie zbędna walka.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.