JARED ANDERSON: CHCĘ TAKAMA, HRGOVICIA, ORTIZA LUB RUIZA

Jared Anderson (11-0, 11 KO) to wielka nadzieja amerykańskiej wagi ciężkiej, a zdaniem wielu najciekawszy zawodnik młodego pokolenia. Po kontuzji i długiej rehabilitacji blisko 23-letni zawodnik wróci do ringu 27 sierpnia w Tulsie. I mierzy bardzo wysoko.

W pierwszym tegorocznym występie Amerykanina naprzeciw niego stanie Miljan Rovcanin (24-2, 16 KO). Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund. A po spodziewanym zwycięstwie "Real Big Baby" chce zarzucić sieć na dużo mocniejszych rywali. Obrał na celownik Carlosa Takama (39-6-1, 28 KO) oraz Filipa Hrgovicia (14-0, 12 KO), ale przecież obaj mają przed sobą duże walki - odpowiednio z Arslanbekiem Machmudowem (14-0, 14 KO) i ZhangiemZhilei (24-0-1, 19 KO) w eliminatorze IBF. Niepokonany osiłek z Toledo sugeruje również, iż pod koniec roku mógłby spotkać się ze zwycięzcą walki Luisa Ortiza (33-2, 28 KO) z Andym Ruizem Jr (34-2, 22 KO).

- Chcę walczyć jak najczęściej i z jak najmocniejszymi zawodnikami. Teraz najchętniej zmierzyłbym się z Carlosem Takamem bądź Filipem Hrgoviciem. Chciałbym również lepszego z walki Ortiza z Ruizem. To dałoby mi duży awans w rankingach i znacznie powiększyło bazę kibiców - mówi Anderson, który szczerze przyznaje, iż jego najbliższy przeciwnik, pomimo niezłego rekordu, nie powinien stanowić większego zagrożenia.

- Ma jakiś dziwny, trochę europejski styl. Pozostaje otwarty i łatwo go trafić. Na pewno nie jest to zawodnik z elity - dodał Anderson.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.