DAMIAN JONAK: DAŁEM EMOCJE, WYGRAŁEM, IDZIEMY DALEJ!

Damian Jonak (42-1-2, 21 KO) w końcu dopiął swego i trzecią walkę z Andrew Robinsonem (26-6-2, 7 KO) zakończył zasłużonym zwycięstwem. Pomimo uciążliwej kontuzji prawej ręki, jakiej nabawił się już w pierwszej fazie pojedynku. Po wszystkim był zadowolony, choć wciąż widzi dużą rezerwą w swoim boksie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ckwilk1
Data: 23-04-2022 10:38:29 
widzi rezerwę??
Ja widziałem że od 5 rundy właśnie na rezerwie ciągnął.
Wyglądał jakby fizycznie był słabo przygotowany w przeciwieństwie do Robinsona.
Jak dla mnie wygrał 76-75 dzięki knockdown'owi, bo w drugiej połowie walki miał siły tylko na pojedyncze
ciosy i klincz.
i jeszcze znowu ta kontuzja ręki.
Już nie pamiętam kiedy on kontuzji ręki nie miał...
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 23-04-2022 11:49:31 
Fajnie, że wygrał bez kontrowersji, natomiast koń jaki jest...
Jonak jest w tym momencie 150 w boxrec w tym 6 w kraju i chyba tu jest jego miejsce, może dać parę fajnych walk z czołówką średniej lub przy jego wadze pewnie super średniej, chociaż tam będzie miał jeszcze gorzej.
Czołówkę średniej mógłby sprawdzić 'korespondencyjnie' poprzez Robinsona, który zdobył jakąś tam lokalną rozpoznawalność i mógłby sprzedać walki ze średnimi typu Maciec czy Szeremeta lepiej niż jakiś kompletny no-name.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 23-04-2022 12:48:09 
Całkiem fajna bijatyka i co można było zauważyć jak odpowiednie zestawienie rywali wpływa na jakość widowiska. Szeremeta - Jonak to byłby całkiem sensowny pojedynek.
 Autor komentarza: TheKudiq
Data: 23-04-2022 13:00:43 
Damianku czekamy na następne walki, brawo!
 Autor komentarza: SWJar
Data: 23-04-2022 17:07:11 
Walki Jonaka lubię oglądać, dużo nawsadzał tych sierpowych Robinsonowi. Trafił na punkt to i knockdown był, ale przy braku bomby i tej intensywności kondycha zawsze musi być, a po którejś rundzie Jonak jakby flaczeje lekko, nie wiem czy to skutek przyjmowanych ciosów czy problemów kondycyjnych. Myślę że to pierwsze bardziej bo sam też swoje przyjmuje a blok nie jest zbyt szczelny, ale rotacje fajne.
Na pewno będę dalej śledził jego walki. Śląskie pierdolnięcie!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.