STANISŁAW GIBADŁO Z NIEDAWNYM RYWALEM WOŁCZECKIEGO

- Cieszę się, że mam rywali z coraz wyższej półki. Porównań nie obawiam się, tym bardziej, że dosłownie tuż po walce z Rafałem Wołczeckim Mateo Damian Veron wyjdzie do walki ze mną. Więc trenerzy i kibice będą nas oceniać - mówi Stanisław Gibadło (7-0) przed występem na gali 22 kwietnia w Bytomiu. Bilety są dostępne na ebilet.pl. Transmisja w TVP Sport.

Zawodnik grupy Tymex Boxing Promotion urodził się w Grecji, jego dom rodzinny znajduje się w okolicach Krosna na Podkarpaciu, zaś na co dzień pracuje jako żołnierz zawodowy w jednostce powietrznodesantowej w Gliwicach. Sportowo też związany jest ze Śląskiem, dlatego tak ważna jest dla niego bytomska gala kierowanej przez Mariusza Konieczyńskiego grupy Tymex, we współpracy z Queensberry Polska i MB Promotions.

- Cieszę się, że boksuję na Śląsku, który jest moim drugim domem. Mam tutaj sporo znajomych i na pewno wielu się pojawi na trybunach Hali na Skarpie, co będzie widać i słychać. Sportowo czuję się bardzo dobrze, a od poprzedniego pojedynku wiele się zmieniło. Bardzo mocno pracuję na treningach pod okiem Krzysztofa Zmorzyńskiego i kanadyjskiego trenera Leo, którego ściągnął Derek Kubicki. Skupiliśmy się głównie na wytrzymałości i dużej liczbie zadawanych ciosów - powiedział Gibadło, który w boksie olimpijskim zdobył m.in. srebrny medal Turnieju Feliksa Stamma w 2017 roku i brązowy Mistrzostw Polski w 2018 roku.

Za niewiele ponad dwa tygodnie podczas "Śląskiego Uderzenia" Stanisław zmierzy się w kategorii średniej z Argentyńczykiem Mateo Damianem Veronem (29-28-3, 8 KO). Pod koniec marca przegrał on na punkty z Rafałem Wołczeckim. - Argentyńczyk w walce z Wołczeckim był "śliski", niewygodny i widać u niego duże doświadczenie. Uważam, że moja kondycja i agresja wezmą górę. Rafał jest zawodnikiem mocno bijącym, ale z niewielka częstotliwością. Polował na cios, co nie do końca dało upragniony efekt - ocenił Gibadło, który w ramach przygotowań do gali w Bytomiu sparuje w Ostrawie.

- Treningi w Czechach łączę ze sparingami z Damianem Jonakiem i Władimirem Juszynem. Chcę jak najlepiej wypaść w swojej pierwszej walce w Bytomiu. Veron to doświadczony rywal, wie jak się zachować w sytuacjach kryzysowych. Potrafi też zakończyć pojedynek przed czasem. Wnioski są jasne, ręce wysoko i realizować swoją taktykę - podkreślił.

22 kwietnia dojdzie do trzeciej walki Damiana Jonaka (41-1-2, 21 KO) z Andrew Robinsonem (26-5-2, 7 KO). Na razie bilans jest korzystny dla Brytyjczyka - wygrana i remis. Kto zwycięży tym razem? Wystąpią również Tomasz "Zadyma" Gromadzki (11-4-1, 3 KO), bokser-górnik Aleksander Jasiewicz (2-1), Remigiusz Smoliński (3-1, 1 KO), Martin Gottschall (3-0, 1 KO), Kamil Młodziński (15-5-4, 7 KO) i Wiktor Szadkowski (3-0, 1 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 06-04-2022 11:31:51 
Wołczecki z Veronem wypadł cienko, a punktacja sędziego Tuszyńskiego 57:56 była bliższa prawdy, niż 2 jego kolegów. Dla Gibadły argentyński journeyman może okazać się o numer za duży.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 06-04-2022 14:34:11 
Wołczecki chyba odbił Ci dziewczynę, bo większej głupoty tu jeszcze nie napisałeś, a raczej piszesz mądrze... ;)
 Autor komentarza: Hugo
Data: 06-04-2022 21:16:31 
Za to tobie chyba podsunął swoją dziewczynę, bo jesteś wobec niego bezkrytyczny. Wołczecki albo wygrywa przez nokaut (chwała mu za to) albo na punkty w marnym stylu. W najlepszym razie czeka go taka kariera, jak Feigenbutza. Mocny cios to duży atut, ale technicznie i motorycznie cienizna.
 Autor komentarza: Ckwilk1
Data: 07-04-2022 01:41:08 
no bez przesady. Wołczewski wygrał do wiwatu. Nie skończył przed czasem, bo chyba nie chciał gdy miał go na widelcu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.