FRANCIS NGANNOU O WALCE Z FURYM: KAŻDY MOŻE ZNOKAUTOWAĆ KAŻDEGO
- To oczywiste, że Fury nie przyjdzie do MMA. Tu by go zabili. Ale i tak jestem pewien, że w końcu z nim zawalczę - mówi Francis Ngannou, mistrz UFC wagi ciężkiej i wielki miłośnik boksu.
Kameruńczyk z francuskim paszportem zaczynał przygodę ze sportami walki właśnie od boksu. Szybko jednak wciągnięto go do MMA, a on błyskawicznie zaczął osiągać sukcesy. Wciąż marzy natomiast o zawodowym boksie. I choć nie byłby typem boksera, to jednym uderzeniem mógłby zagrozić każdemu.
KAZIK STASZEWSKI: CIESZĘ SIĘ, ŻE POJAWIŁ SIĘ KTOŚ TAKI JAK TYSON FURY >>>
- Zmierzę się z Furym, ta walka w końcu dojdzie do skutku. A gdy w ringu bądź oktagonie stoi dwóch facetów ważących ponad 120 kilogramów, tak naprawdę każdy może znokautować każdego - przekonuje Ngannou.
Przypomnijmy, że Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) w drugiej obronie pasa WBC wagi ciężkiej spotka się z Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO). Pojedynek zakontraktowano na 23 kwietnia na stadion Wembley w Londynie.
Na przykład Ty nie znokautujesz Fury'ego.
Taka głupia maksyma, że w wadze ciężkiej każdy cios może być ostatni, ale weźmy pod uwagę chociażby starcia z Wilderem, w których Fury przyjmował ciosy Amerykanina i stał. A jeżeli padał, to wstawał.
Plus wiele innych walk, gdzie bokserzy przyjmowali czyściochy i stali, i dotrwali do ostatniego gongu.
Poza tym Fury'ego trzeba jeszcze trafić. Powodzenia.
Jak Tayson z nim w oktagonie
Francis używa walki z Furym jako karty przetargowej w negocjacjach, które z Dana White'm idą kiepsko. Póki co Ngannou został operowany i trochę czasu minie, aż wróci do treningu.