RIVERA PODKRĘCA ATMOSFERĘ PRZED PIĄTKOWĄ WALKĄ Z SALABURĄ

- Nie tym samym jest wyzwać diabła co zobaczyć jak przychodzi - Evander Rivera (5-0, 2 KO) podgrzewa atmosferę przed piątkowym starciem z Kacprem Salaburą (3-1) w walce wieczoru gali KAPEO Rocky Boxing Night w Żukowie.

Jeszcze kilka tygodni temu takiej rywalizacji nikt nie zakładał. Kubańczyk miał bić się z Konradem Dąbrowskim. - Niestety Dąborwski doznał kontuzji ręki i wycofał się z rywalizacji. Uraz wykluczył też jednego z bohaterów walki wieczoru Karola Weltera, który miał się bić z Adrianem Szczypiorem. W związku z powyższymi Evander Rivera wskoczył na główne starcie, a Kacper Salabura był tym, który podjął wyzwanie - tłumaczy Krystian Każyszka, szef grupy Rocky Boxing Promotion.

Salabura to młody pięściarz z Nowego Sącza. Już w drugiej zawodowej walce sprawił niespodziankę wygrywając z faworyzowanym Oskarem Kapczyńskim. Później minimalnie, dwa do remisu, przegrał z Kamilem Kuździeniem. Pojedynek z niepokonanym w pięciu pojedynkach Evanderem Riverą może być najtrudniejszą walka w karierze 21-latka.

- Do walki z Riverą podchodzę jak do każdej innej. Pełen szacunek do przeciwnika i jego umiejętności, ale interesuje mnie tylko zwycięstwo i taki jest mój cel. To, że będzie to walka wieczoru, nic nie zmienia. Jestem zawodnikiem, który czy ma walczyć pierwszy czy ostatni na gali, wychodzi i pokazuje ringową wojnę. Choć nie przeczę, że na pewno będzie to nowe i fajne doświadczenie - twierdzi Salabura.

Rivera uchodzi za faworyta i niespecjalnie przejął się zmianą przeciwnika. - Takie jest życie. Przeznaczenie chciało, żebym spotkał się z Salaburą, a nie z Dąbrowskim. Salabura dużo gadał przed walką, ale zobaczymy w piątek czy jest taki mocny jak mówi. Niech on pamięta, że nie tym samym jest wyzywać diabła, co zobaczyć go jak przychodzi.  

Atmosfera robi się gorąca. Pojedynek zakontraktowano na sześć rund w wadze junior średniej.

- To, że nie jestem faworytem, tylko mnie motywuje do cięższej pracy. Lubię wyzwania, a ta walka na pewno jest wyzwaniem. W głowie już tworzę sobie wizualizacje tego pojedynku, ale plan na walkę pokażę dopiero w ringu. Ułożyłem go wraz z trenerem Jerzym Galarą, z którym trenuję od pierwszego dnia. Miałem fajny okres przygotowawczy, mocne rundy sparingowe, które na pewno przyniosą korzyści - opowiada Salabura. Jego rywal trenował w klubie Walczak Poznań.  

- Przygotowania były bardzo dobre. Czuję, że mam super formę i jestem gotowy by niszczyć w ringu - krótko puentuje Kubańczyk, któremu w przygotowaniach pomagali Adrian Szczypior oraz Dominik Harwankowski. Temu ostatniemu także zmienił się rywal. Pierwotnie Polak miał się bić w rewanżowym starciu z Dato Nanavą, ale pięściarz z Gruzji wylądował na kwarantannie i jego miejsce zajmie jego rodak Irakli Szariaszwili.

- Generalnie względy zdrowotne pokrzyżowały nam plany, ale zawsze mam opcję B a nawet C - zaznacza Krystian Każyszka i dodaje. - Walka wieczoru faktycznie się zaognia. Młodość rządzi się swoimi prawami. Kacper Salabura to chłopak z Nowego Sącza. Ambitny twardziel, który nie odpuści Riverze. Chłopaki wbijają sobie szpilki, są nakręceni, a to pachnie mi ciekawym pojedynkiem z dużym bagażem emocji. Razem z biznesowym partnerem przy tej gali, prezesem Robertem Rodą, doszliśmy do wniosku, że w tym przypadku ważniejsza jest radość boksu niż nabijanie rekordów - podsumowuje Każyszka. W najbliższy piątek kibice zobaczą aż jedenaście pojedynków.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.