FURY vs WILDER: JAK PUNKTOWALI SĘDZIOWIE RUNDA PO RUNDZIE
Redakcja, Premier Boxing Champions
2021-10-10
Wydawało się, że Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) nokautujący Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO) wyraźnie wygrywał na punkty po dziesięciu rundach, tymczasem na kartach sędziów była to wciąż "ciasna" walka.
Najpierw Wilder był liczony, potem dwukrotnie Fury, potem znów Wilder... W końcu "Król Cyganów" dobił zranioną ofiarę w jedenastej rundzie. A jak do tego momentu punktowali sędziowie?
Tim Cheatham miał na swojej karcie zaledwie 94:92. Steve Weisfeld punktował 95:92, a największa przewaga była u Dave'a Morettiego - 95:91.
Przypomnijmy, że Brytyjczyk obronił tym samym tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Poniżej dokładna punktacja runda po rundzie.
Jak dla mnie punktacja BLUE najbardziej trafiona, a co do walki to wynik był do przewidzenia, ale Wilder poza prawą ręką ma jeszcze jeden atut, serce do walki.
Wilder zaraz będzie miał 37 lat więc jak na HW zaczyna się starzeć, ale mam nadzieję że jeszcze trochę powalczy, bo jest nie przewidywalny a to zawsze fajnie będzie się oglądać.
Emocje były spore, sam zresztą się ekscytowałem, ale prawda jest taka, że to były emocje podyktowane raczej słabościami i wadami obu pięściarzy, niż ich zaletami. Fury powinien skończyć to dużo szybciej, a z racji dość słabego przygotowania, męczył się 11 rund.
Wilder... cóż - jak ubity koker-spaniel, bez wiary i kondycji. W narożniku obraz nędzy i rozpaczy. Nie rozumiem zachwytów na tym, że wychodził do każdej kolejnej rundy. Miał nie wychodzić? W takiej walce? Byłby już na dnie pogardy... Nie miał praktycznie nic do zaoferowania, poza lucky punch. Gdyby w ringu pokazał chociaż ułamek tej swojej wyszczekanej mordy, to może by coś z tego było.
Na chłodno oceniając to był pojedynek dość słaby...