WIDEO: 59-LETNI HOLYFIELD WCIĄŻ STRASZY FORMĄ, W SOBOTĘ WALKA
Stary, ale jary! Obchodzący za miesiąc 59. urodziny Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) wciąż mógłby zawstydzić niektórych młodszych zawodników swoją formą.
Wojownik z Atlanty wskoczył w miejsce Oscara De La Hoyi i w sobotę spotka się w sankcjonowanej (!) walce z dawną gwiazdą MMA, młodszym o kilkanaście lat Vitorem Belfortem (1-0, 1 KO).
- Boks to swego rodzaju gra i wiem jak należy się przygotować na kogoś takiego jak Belfort. Wiem, że jeśli zagram w jego grę, to znajdę się w tarapatach, lecz jeśli sprawię, że to on zagra w moją grę, to on będzie miał problemy. Przez ostatnie dwa lata pozostawałem w treningu, bo co chwilę pojawiały się różne propozycje, jestem więc gotowy - zapowiada jedyny w historii czterokrotny mistrz świata wagi ciężkiej.
Co cię obchodzą komisję lekarskie to walka pokazowa walczą bo mają do tego prawo puknij się w głowę gościu i zejdź na ziemie nawet jak któryś zejdzie po walce nikomu nic nie zrobią, ewentualnie nie będzie takich walk albo będzie ich mniej. Jak was czytam to rzygać się chce powtarzacie co mówią jacyś eksperci wszystko się zmienia i wypadało by spojrzeć na to samodzielnie a nie powtarzać kilku letnie wypowiedzi z yt.
Nie wiem, czy walka jest "pokazowa", czy jakakolwiek inna. Na Boxrecu figuruje jako oficjalna walka rankingowa. Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie, żeby w takim kraju jak USA (kraju prawników) takich walk nie poprzedzało badanie lekarskie. Nawet w barbarzyńskiej Polsce, kiedy miłośnicy drużyn futbolowych spotykają się, żeby "walczyć, bo mają do tego prawo", to odwiedzają ich nieporadni niebiescy panowie i usiłują sprawić, żeby walka się nie odbyła. A jeśli się odbędzie, to wysyłają im prośbę o tłumaczenie, dlaczego nie przeczytali treści paragrafu 158 KK.
W USA zapewne również nie można ot tak się tłuc dla przyjemności. I bez żadnej kontroli. Jeżeli jednak masz problemy żołądkowe, mogę polecić krople miętowe. Ewentualnie Smectę, ale jedynie w ostateczności, bo wielkie jest to paskudztwo.