DRUGI TRENER FURY'EGO: TO DLA NAS WCIĄŻ BARDZO GROŹNA WALKA

Ekipa Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) - wbrew temu co twierdzi większość kibiców, uważa trzecią walkę z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) za bardzo niebezpieczną. Nastroje studzi między innymi Andy Lee, były mistrz świata wagi średniej i drugi trener "Króla Cyganów".

Panowie dopełnią trylogię 9 października. I znów w stawce będzie tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC, choć tym razem to Anglik wyjdzie do ringu jako champion.

- To dla nas bardzo niebezpieczna walka. Wilder miał czas i zregenerował swoje ciało, a ma przecież sporo do udowodnienia. Będzie bardzo zmotywowany, zarówno na treningach, jak i samej walce - uważa Lee.

Przypomnijmy, że na rozpisce tej gali dojdzie do rewanżu Adama Kownackiego (20-1, 15 KO) z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 10-08-2021 12:36:55 
Nikt nie mówi że jest, czy będzie to spacerek dla Fury'ego. Na papierze wygląda to na świetne zestawienie. Niestety dwie poprzednie walki pokazały że zarówno poimprezowy Fury, jak i Fury w swojej najlepszej dyspozycji, to o most za daleko dla Wildera. Mam za to coraz większe wątpliwości czy do trzeciej walki w ogóle dojdzie. Fury jak na razie skutecznie robi Wildera w chuja i pojedynek przeciąga, a Wilder, zawodnik niestabilny pscyhicznie i emocjonalny jak kobieta coraz bardziej się frustruje. Czas działa na korzyść Fury'ego..
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 10-08-2021 14:14:49 
Tej walki nie będzie. Fury świetnie czuje się w jednorazowych "mission impossible" o wysoką stawkę, jednak po osiągnięciu sukcesu nie jest w stanie zmotywować się do powtórki. W ten sposób zmarnował końcówkę kariery Kliczki i w taki sam sposób zmarnuje wartościową część kariery Wildera. Ustawiony finansowo Anglik działa z premedytacją i dosyć samolubnie.

Moim zdaniem choćby z tego powodu federacje powinny wprowadzić zasadę, zgodnie z którą po roku bez obrony pasa mistrz traciłby tytuł. I to niezależnie od okoliczności. Kontuzja, choroba, upadek meteorytu, inwazja ufoludków, tajfun, kłótnia z teściową, wszystko jedno. Bez obrony taki mistrz traciłby pas a federacja powinna wyznaczyć dwóch zawodników do walki o wakat. Od razu skończyłyby się cyrki takie jak te obecne z Furym i Wilderem a kibice dostaliby walki, zamiast mielenia jęzorami.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 10-08-2021 14:55:48 
Co to za pierdolenie o zmarnowaniu końcówki kariery przytulasowi? Skoro Fury leciał w chuja, to dlaczego młodszy Kliczko nie wyzwał w tamtym czasie Wildera i nie próbował zdobyć pasa, którego nigdy nie miał bo dzierżył go jego starszy brejdak? Zastanawiające że zawodnik który aspiruje do hall of fame nie skusił się wtedy na takie trofeum.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 10-08-2021 16:10:24 
Kliczko to akurat wyzywał Wildera, ale jego team ogłosił, że to dla niego za wcześnie, później Władek zrobił mandatory z Pulevem, następnie z Tysonem i tyle było z jego panowania. Wrócił wybierając AJ i większe pieniądze, ot cała historia.
 Autor komentarza: tyler
Data: 10-08-2021 17:19:36 
Wbrew pozorom to może być zgubne dla Alabamy,a niekoniecznie dla Cygana... mianowicie co nazywamy motywacją? Ja bym to brał pod uwagę też taki scenariusz, że ta owa motywacja przerodzi się w chęć zemsty i wygrania za wszelką cenę, co w przypadku nietrzymania ciśnienia przeze Wildera, spowoduje że para pójdzie w gwizdek, zacznie się kraul, wiatraki, haos i skończy się trzecim łomotem. Cygan jest odporniejszy psychicznie,i wręcz sprawia mu przyjemność wychodzenie ze strefy komfortu, plus warunki i atmosferę jaką tworzy przed i w trakcie walki przekładają się na jego korzyść. Owszem zawsze istnieje ryzyko że wejdzie jakiś weselniak Wilderowi i wtedy król taboru będzie w kłopotach, z których już raz wyszedł. Mam nadzieję że w końcu dojedzie do tej walki, bo zmarnowano już zbyt dużo czasu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.