SPACERKU NIE BYŁO, ALE 'DIABLO' ZWYCIĘSKI W SUWAŁKACH

He's back! Krzysztof Włodarczyk (59-4-1, 39 KO) po problemach z prawem i pobycie w sanatarium wyszedł na gali Knockout Boxing Night w Suwałkach między liny i rozprawił się z Wadymem Nowopaszynem (6-3, 2 KO). Styl walki byłego mistrza świata raczej bez zaskoczenia, była pasywność, stanie w miejscu, ale od czasu do czasu także mocniejsze uderzenia. 

Po latach współpracy z Fiodorem Łapinem nastąpiła zmiana i szkoleniowcem Włodarczyka został Andrzej Liczik. Dla "Diablo" jest to coś nowego, ale jak przekonywał ostatnio w mediach, jest zaciekawiony współpracą z nowym trenerem. Sam Liczik chce, aby niespełna 40-latek był w ringu inicjatorem ataków i dawał jako pierwszy sygnał do ofensywy, nie czekając na to, co zrobi przeciwnik. Ciężko go jednak od lat zmusić do narzucenia tempa walki, Diablo preferuje styl defensywny. 

Pierwsza runda była spokojna, więcej szachów niż boksu. Włodarczyk starał się uderzać lewym prostym, szukał różnych rozwiązań zza podwójnej gardy. Trudno było jednak wymusić od Krzysztofa szybszą pracę na nogach i chęć do skuteczniego boksowania. Nowopaszyn zaczął zauważać, że ciosy Włodarczyka nie robią na nim większego wrażenia, dlatego w drugiej odsłonie zerwał się dwoma ciosami, w odpowiedzi "Diablo" skontrował jabem. Nowopaszyn rzucił się także lewym sierpowym na Włodarczyka i zauważył, że jest miejsce na cios z prawej ręki. Zaczął coraz śmielej poczynać sobie w drugiej oraz trzeciej odsłonie. Włodarczyk odpowiadał w półdystansie, starał się być cały blisko rywala. Były mistrz świata wagi junior ciężkiej dokładał do swojego arsenału kolejne uderzenia podbródkowe oraz sierpowe, od czasu do czasu bijąc na dół. 

Ukraiński rywal szczególnie na początku każdej z rund nie bał się podchodzić do Włodarczyka, skracać dystans, ale brakowału mu argumentów i energii w kolejnych odsłonach, aby zaskakiwać Polaka. Ten jednak zaczął bardziej różnicować swoje akcje, obniżając pozycję i bijąc celnie ciosy podbródkowe między gardę Nowopaszyna. Ostatnia minuta piątej odsłony to wymiana ciosów - Nowopaszyn uśpił swoim stylem Włodarczyka i zaskoczył kilkoma sierpowymi z prawej ręki, "Diablo" nic sobie z tego nie robił, obniżał pozycję i przy linach szukał kolejnych podbródkowych, po jednym z ciosów chyba ugięła się noga Nowopaszyna. 

"Unik, lewy hak, prawy sierp!" - domagał się w szóstej rundzie od Włodarczyka jego trener, Andrzej Liczik. Brakowało jednak ponowień. Nowopaszyn starał się zadawać kolejne sierpowe, stał twardo na nogach, chcąc prawdopodobnie pokazać, że nie robią na nim wrażenia uderzenia zadawane przez pogromcę Greena, Czakijewa i Cunninghama. Włodarczyk zachował jednak koncentrację do ostatniego gangu, bił Ukraińca ciosami podbródkowymi, ale skupił się także na defensywie. 

Krzysztof Włodarczyk został oczywiście zwycięzcą tego pojedynku, wygrał na punkty po ośmiu rundach (79-73, 80-72, 79-73) z Wadymem Nowopaszynem. Czy zaskoczył? Nie. Czy jest innym bokserem? Także nie. Pojedynek z Ukraińcem pokazał, że "Diablo" nie ma w sobie ostrości i chęci ponawiania ataków oraz że oddaje w ringu inicjatywę. Dużo do poprawy, rdza jest spora.

- Za mało tego robiłem. Wracały stare demony, ale wszystko było moim zdaniem w należytym porządku. Nie odczułem żadnego ciosu, rywal był nieprzyjemny, miał mało walk, ale z tego co mówili mi Jacek Szelągowski, Andrzej Wasilewski oraz trener Liczik, Nowopaszyn to twardy facet i że to może się skończyć po ośmiu rundach. Nie jestem do końca zadowolony z tego co sie odbyło, ze swojej postawy, trochę jest jednak do poprawy. Było jednak kilka spięć w półdystansie, troszeczkę zawrzało i mam nadzieję, że kibicom się to podobało. Plany? To jest pytanie do Andrzeja Wasilewskiego. On te plany na pewno zna - powiedział w rozmowie z dziennikarką TVP Sport były mistrz świata wagi junior ciężkiej. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: 1Aleksandra1
Data: 17-07-2021 22:40:02 
Nie w sanatorium. Tylko w więzieniu. Nazywajcie sprawy po imieniu.
 Autor komentarza: PrawyISprawiedliwy
Data: 17-07-2021 23:33:23 
A czy to takie ważne? Tu i tu Cię mogą wydupczyć ;)
 Autor komentarza: deeceWzp
Data: 18-07-2021 00:50:10 
Krzysio idzie na Krzysia na koniec kariery czyli najniższą linią oporu.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 18-07-2021 03:30:42 
Nie podajecie najważniejszej informacji. Czy Diablo przyjechał na walkę samochodem, czy ktoś go przywiózł?
 Autor komentarza: Callisto
Data: 18-07-2021 10:55:48 
Krzysio układał te swoje sprawy w trakcie jazdy właśnie bo za kółkiem najlepiej się mu myśli.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.