DILLIAN WHYTE CZEKA NA 'TCHÓRZA WILDERA'

Dillian Whyte (28-2, 19 KO) udanie zrewanżował się Aleksandrowi Powietkinowi, ale zdaje sobie sprawę, że minie jeszcze trochę czasu, zanim będzie mógł wyjść do ringu z Furym bądź Joshuą. Bo ci są umówieni na dwie walki. Dlatego szuka innych wyzwań, biorąc na celownik Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO).

Brytyjczyk nienawidzi byłego mistrza świata federacji WBC. Nie dość, że ten nie kwapił się do walki, to jeszcze w przeszłości wypowiadał się o Angliku bez szacunku. I choć "Brązowy Bombardier" w zeszłym roku został zrzucony z tronu World Boxing Council, wciąż byłby łakomym kąskiem dla "Łajdaka" z Brixton.

- Chcę zranić Wildera i go ukarać. Ten tchórz jest przepełniony strachem. Ale jak się odważy, zapraszam tego klauna do siebie - stwierdził Whyte, rzucając Wilderowi wyzwanie w mediach społecznościowych.

- Tak naprawdę mógłbym dać teraz Dillianowi każdego na przeczekanie, ale Wilder wciąż ma wielkie nazwisko, zarówno w Ameryce, jak i Wielkiej Brytanii. To byłoby świetne zestawienie - zaciera ręce Eddie Hearn, promotor Whyte'a.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 05-04-2021 16:46:49 
Dillian potrafi przyłożyć a co najważniejsze potrafi i ma argumenty do tego by wprowadzić w ringu chaos. To byłby trudny przeciwnik dla Wildera i zapewne dlatego tak jak i wcześniej Powietkina za zgodą WBC unikał ich on jak ognia.

Ale teraz o ile w Wilderze jest jeszcze trochę tej wiary w swoje możliwości jest idealny moment by z takiego zaproszenia skorzystać. A dlaczego?
1. Whyte jest wysoko notowany
2. Dużo za takie starcie zarobi
3. Wyśle w razie wygranej sygnał i zetrze nieco plamę którą spowodowały wieczne uniki
4. Zapewni sobie status obowiązkowego pretendenta do mistrza WBC którym będzie zapewne mistrz zunifikowany
5. Powróci do gry w najlepszy możliwy sposób no chyba że przegra ale wtedy i tak będzie na plusie.

Whyte jest groźny ale da się go znokautować a Wilder jest w tym arcymistrzem. Co innego czeka Deontaya? Pobicie Martina i żebranie o walkę o pas? Obijanie bumów? A może próbowanie wyegzekwowania walki z Furym sądownie? To droga donikąd.

Nie wiadomo co z Wilderem. Jak mentalnie się podniesie po tym co zaoferował mu Fury. Nawet jeśli bardzo dobrze to pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzi na to co kolejni pięściarze będą chcieli robić będąc z nim w ringu. Whyte'a stać na mocną agresję w ataku. Ma rozmiary i siłę. Szanse się zbliżyły ale takie walki budują dziedzictwo.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 05-04-2021 17:06:28 
Dla mnie osobiście byłaby to mega walka, gdzie każdy z nich może wygrać, choć minimalnym faworytem Brytol, bo ma ciąg na rywala czego nie lubi Amerykanin i jaja jak arbuzy.W sumie to lewy sierp Whyte'a, lub prawy Wilder'a kończą spotkanie.
 Autor komentarza: samqualis
Data: 05-04-2021 17:12:31 
nie od dzis wiadomo ze ta pizda wilder unikal jak ognia povetkin'a a pozniej whyte'a
 Autor komentarza: Fakulaev
Data: 05-04-2021 17:20:21 
Wilder jaki jest taki jest, ale wstaje z kanapy i usypia Whyta.
 Autor komentarza: Marduk
Data: 05-04-2021 17:22:12 
Jaka tam walka Wildera. Wilder nawet buma nie wziął, żeby zrzucić rdzę i się odbudować po przegranej, a co dopiero kogoś z TOPu. Nie wiem co się z nim dzieje, ale za dobrze to nie wygląda.
 Autor komentarza: TinaTurner
Data: 05-04-2021 19:02:06 
Poza tym, że Wilder wraca po nokaucie i nie wiadomo jak stoi psychicznie to nie widzę większych atutów po stronie Whyta w takiej walce. No bo co, to że idzie do przodu się bić i po drodze zbiera wszystko na łeb nawet od kogoś tak wolnego jak Wach jest atutem w walce z Wilderem, który ma najszybsze ręce i najmocniejszy cios w HW? Pff. Tylko niepewny stan Wildera jest tu punktem zaczepienia dla angola.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 05-04-2021 23:16:01 
Wilder na pewno nie wyjdzie do Whyte'a, bo mu to nie jest do niczego potrzebne. On teraz czeka na rozwój wypadków na linii Joshua-Fury i kiedy tam sytuacja w miarę się wyklaruje, to łaskawie zgodzi się walczyć ze zwycięzcą meczu albo dwumeczu. W międzyczasie z nikim walczył nie będzie, bo za duże ryzyko. A walka z Jushuą/Furym też będzie wyłącznie zgarnięciem jackpotu. Z ewentualną premią dodatkową, jeśli mu wejdzie prawa. Jeśli teraz Wilder przegrałby z kimkolwiek, nawet z powodu kontuzji, to jego siła przetargowa znacząco by spadła. A tak? Dosłownie każdy chce zobaczyć jego walkę z Antkiem. Z Furym oglądalność też byłaby przyzwoita, ludzie by to kupili choćby wyłącznie po to, żeby zobaczyć, jak Tyson znów leje Wildera. W obu przypadkach kasa byłaby astronomiczna.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 05-04-2021 23:47:33 
Tyle że zwycięzca walki Fury'ego z AJ-em nie będzie tak od razu od ręki dostępny dla "jaśnie pana" Wildera gdy ten będzie chciał wrócić.
Zaczynając od tego że ma to być dwumecz to sytuacja może się skrajnie różnie potoczyć. Kontuzje, zmiany planów. Dodatkowo jak już stoczą walkę ze sobą pozostaje kwestia obowiązków mistrzowskich. IBF to na razie jedyny odbębniony pas. WBO ma już niemalże gotowego przeciwnika. WBC też wiecznie nie może oszukiwać Dilliana. Nie wiem jak to wygląda w przypadku pasa WBA ale tam też pewnie zaraz ktoś będzie mógł żądać walki przy tych dziesiątkach pasków.

Wilder w takim wypadku chcąc czekać na rozwój wydarzeń może się zwyczajnie... nie doczekać. Już pauzuje ponad rok a do walki Fury vs AJ 1 jeszcze daleka droga. Później ewentualny rewanż, obowiązki. Po jakim czasie miałby Wilder wskoczyć na taką hitową walkę i dlaczego?
Nie jest to wbrew pozorom żadna wybitna gwiazda żeby przesiedzieć teraz na dupie 2,5 roku i nagle dostać 50 milionów za walkę jak zachce mu się wrócić.
Musi coś w między czasie działać bo inaczej wypadnie z obiegu. Co prawda ma te wtyki w WBC ale nikt raczej na tyle bezczelny żeby go mianować pretendentem zamiast nr 1 bez walk nie jest. Bez przesady.

A za pół roku z haczykiem facetowi stuknie 36 lat.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.