FRANCIS NGANNOU: BOKS TO MOJA PRZYSZŁOŚĆ I NAJWIĘKSZE MARZENIE

W ostatni weekend Francis Ngannou został mistrzem UFC wagi ciężkiej, detronizując w rewanżu Stipe Miocicia. Potężnie bijący, świeżo upieczony czempion, który zaczynał przygodę ze sportami walki jako bezdomny we Francji, chce nadal budować swoją legendę i spełnić swoje największe marzenie - stoczyć walkę mistrzowską w boksie.

STIPE MIOCIĆ CHĘTNY NA JOSHUĘ I FURY'EGO >>>

- To moja przyszłość. Będę boksował. Muszę to zrobić. Moim największym marzeniem zawsze była szermierka na pięści. Zboczyłem w stronę MMA i kocham ten sport, ale muszę spełnić moje bokserskie marzenie - powiedział Ngannou.

- Wielkie walki w boksie z Tysonem Furym i Anthonym Joshuą? Tak jest. Mam 34 lata, w ciągu kolejnych trzech może się zdarzyć masę rzeczy. W wieku czterdziestu lat będę już prawdopodobnie na sportowej emeryturze. Po czterdziestce mogę zająć się biznesem, a do czterdziestki chcę kontynuować moją podróż jako wojownika. Teraz UFC musi doprowadzić do wielkiej gali w Afryce, gdzie wystąpię wraz z Israelem Adesanyą i Kamaru Usmanem. Afryka może być ziemią rajem wojowników, dominującym kontynentem w sportach walki - tako rzecze kameruński "Predator".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 31-03-2021 19:22:08 
Kopie jak koń to prawda, ale również sapie jak lokomotywa.W boksie go nie widzę, chyba że będzie nokautował jak Valero czy Berlanga, co jest tak prawdopodobne jak Porsche Carrera w gazie.
 Autor komentarza: tezetwu
Data: 31-03-2021 21:51:59 
Tylko parametry fizyczne ma jak Pianeta,ze współczesnymi olbrzymami nie ma szans.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.