BODZIOCH Z SOSIŃSKIM NA REMIS, MŁODZIŃSKI I NOWICKI DO PRZODU

Pierwsza walka rozgrzała kibiców. Druga była równie ciekawa. Tym razem Kamil Bodzioch (7-1-1, 2 KO) i Jakub Sosiński (3-2-1, 1 KO) na remis.

Kuba zaczął spokojniej. Wywierał pressing, ale celował. Nie tracił niepotrzebnie energii. A 40 sekund przed końcem pierwszej rundy zranił Kamila prawym sierpowym na szczękę. Obyło się bez nokdaunu, ale mocne 10:9. Drugie starcie również dla Sosińskiego, który bił optycznie mocniej. W trzeciej jednak pojedynek zaczął się robić "ciasny". I znów rozgrzał salę, tak jak kilka miesięcy wcześniej. Tuż przed przerwą pięściarz z Jeleniej Góry trafił lewym sierpowym i niemal równo z gongiem poprawił prawym.

Udana końcówka sprawiła, że po przerwie Bodzioch rozluźnił się, boksował z dystansu ciosami, przepuszczał sierpy rywala, a raz mocno strzelił lewym hakiem pod prawy łokieć. W piątej rundzie Kamil ustawiał już sobie przeciwnika lewym prostym, polując na mocny prawy. I dwa razy takim prawym trafił. Ale Sosiński zebrał się w sobie, złapał drugi oddech i w szóstej rundzie znów ostrzej zaatakował. Poziom światowy to nie był, ale oglądało się to dobrze. A takie starcia też są fajne dla kibiców... Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 58:56 Sosiński i dwa razy 57:57 - a więc remis!

Kamil Młodziński (14-5-4, 7 KO) w dobrym stylu odprawił niepokonanego Bartłomieja Wańczyka (15-1, 7 KO). Już w pierwszej rundzie zranił rywala prawym krzyżowym. W drugiej był mocny prawy podbródek. W trzeciej kilka haków w okolice wątroby i ostrzeżenie dla przeciwnika za klinczowanie. Młodziński zakończył jednostronny bój w czwartym starciu. Wańczyk wstał po pierwszym nokdaunie, ale za moment kolejne ciosy Kamila zmusiły sędziego Jankowiaka do zatrzymania potyczki.

Po twardych sześciu rundach Tomasz Nowicki (8-0, 2 KO) pokonał niejednogłośnym werdyktem Dmytro Szczerbina (9-1-1, 2 KO). Sędziowie punktowali 58:56, 56:58 i 58:56. Nie był to przekręt, ale na neutralnym terenie Tomek tej walki by nie wygrał...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tapir
Data: 19-03-2021 22:19:34 
Bodzioch chyba zaczął rozp..chę na zapleczu. Xd
 Autor komentarza: teanshin
Data: 19-03-2021 22:24:13 
Bodzioch jak chce się bawić w boks to proszę bardzo, każdy ma prawo mieć jakieś hobby, ale widać że ten Sosinski to jego Everest i to już szczyt jego możliwości.
Sosiński od 4 rundy absolutnie bez tlenu a ten skakał w koło ringu jak Pan Żabka i bał się podejść, a już w ogóle na kocu ostatniej rundy. Tu ewidentnie było widać spory wpływ Szpilka na jego trening. Bodzich nigdy tak nie skakał.
Mimo wszystko nawet takie walki na niskim poziomie są dramatyczne i fajnie sie je ogląda, ja jestem na tak jeśli chodzi o trylogię.
 Autor komentarza: Poirot
Data: 19-03-2021 22:34:44 
Bodzioch to jest dramat. Sosiński bez paliwa od 3 rundy, a ten nie dość, że się bał podejść to jeszcze dawał się trafiać tymi cepami w zwolnionym tempie. Nawet 6 rundę zapisałem na konto Sosińskiego. No i ten foch po walce, niczym kobieta w czasie okresu. Powinien być wdzięczny za ten werdykt. Remis to absolutny maks.
 Autor komentarza: CzystyHarry
Data: 19-03-2021 22:36:18 
To jest dramat.
 Autor komentarza: Piesel
Data: 19-03-2021 23:06:11 
Absolutnie się zgadzam z kolegami wyżej. Ten Bodzioch to sobie z Sosną do końca życia niech toczy walki. Te podwójny ledwo prost i prawy sierp za każdym razem na gardę i bez siły. A ta pokazówka po walce że jeszcze miał siły i ucieczka z ringu żal i elo
 Autor komentarza: btfh
Data: 19-03-2021 23:08:00 
Prawdziwy dramat to Szymański toczący wyrównany bój z przypadkowym człowiekiem z nikąd.
 Autor komentarza: tapir
Data: 19-03-2021 23:33:11 
Kometarz walki wieczoru to kpina.
 Autor komentarza: tapir
Data: 19-03-2021 23:36:54 
Kto to komentuje? Proksa i...?
 Autor komentarza: tapir
Data: 19-03-2021 23:49:06 
Parzęczewski nie wygra moim zdaniem
 Autor komentarza: Baggio
Data: 20-03-2021 09:29:43 
Sosiński to normalny twardziel, ale mięśnie to miał sine jak Pudzian w pierwszych walkach w mma. Od połowy walki, to on już walczył sam ze sobą, żeby mieć siłę trzymać gardę. Bodzioch tym uciekaniem i skakaniem w bok jak sarenka przed rywalem w pełni zasłużył na liczne gwizdy na widowni. Nawianiem z ringu po walce tylko dopełnił obrazu żenady. Sosińskiego chętnie obejrzę, Bodziocha nie, chyba że jak dostaje wp...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.