44. URODZINY FLOYDA MAYWEATHERA JUNIORA

44. urodziny obchodzi dziś Floyd Mayweather Junior (50-0, 27 KO), być może najbardziej utytułowany pięściarz w XXI wieku, a już z pewnością najlepiej zarabiający. "Piękniś" nadal korzysta z mocy swojego nazwiska, uczestnicząc w „kasiastych” zestawieniach z innymi gwiazdami showbiznesu. W 2021 roku planowane są trzy pojedynki z jego udziałem – kolejno z Loganem Paulem, Jakiem Paulem i słynnym raperem 50 centem. My przypomnijmy sobie tę sportową część kariery solenizanta.

Mayweatherowie to jedna z bardziej znanych rodzin bokserskich. Ojciec Floyda pojedynkował się z takimi znakomitościami jak Ray Leonard i Marlon Starling, jego wujkami są Roger, były mistrz świata dwóch kategorii wagowych (super piórkowa i junior półśrednia) i Jeff, który jeszcze w latach 90. dzierżył pas IBO w wadze super piórkowej. Mały Floyd boksował już od małego, a pierwszą Złotą Rękawicę wygrał w 1993 roku, pokonując w finale Erica Morela. "Money" startował wówczas w dywizji junior muszej. Rok później "Piękniś"  znów zwyciężył, tym razem konkurując w limicie wagi muszej. W 1995 roku Mayweather był mistrzem USA amatorów wśród piórkowych, aż w końcu nadszedł rok 1996, gdy po kolejnym triumfie w Złotej Rękawicy, Floyd wziął udział w Igrzyskach, zdobywając brązowy medal. Warto jednak zaznaczyć, że jego półfinałowy pojedynek z Bułgarem Serafimem Todorowem zakończył się naprawdę kontrowersyjnym wynikiem.

Dwa miesiące po olimpiadzie "Piękniś" był już na zawodowstwie. Pierwszy pas mistrzowski zdobył po dwóch latach, kiedy zastopował Genaro Hernandeza. Mimo iż na listach rankingów bez podziału na kategorie wagowe Mayweather znalazł się zaraz po zwyciężeniu wspomnianego już Hernandeza, imię Juniora nabrało większego rozgłosu w roku 2001, gdy po naprawdę świetnym występie zdeklasował Diego Corralesa. 2002 rok przyniósł mu skok do dywizji lekkiej i kolejny zielony pas do gabloty, choć dyskusje o tym, czy Mayweather faktycznie pokonał Jose Luisa Castillo, nie ustają do dzisiaj. W rewanżu nie pozostawił już jednak wątpliwości. Kolejny przełomowy moment to bezdyskusyjna wygrana nad Arturo Gattim i mistrzostwo w trzeciej kategorii wagowej, a po triumfie nad Zabem Judah w kwietniu 2006 roku Floyd był już czempionem czterech wag. Trzynaście miesięcy później kariera "Moneya" weszła na jeszcze wyższy poziom, gdy wypunktował kolejną ikonę – Oscara De La Hoyę. Dzisiejszemu solenizantowi pojedynek ten przyniósł mistrzostwo w piątej kategorii, 25 milionów dolarów (po sprzedaniu prawie dwóch i pół milionów przyłączy pay-per-view) i miano największej gwiazdy boksu zawodowego.

Po spektakularnym nokaucie na Rickym Hattonie Mayweather zrobił sobie półtoraroczną przerwę, a kiedy wrócił, nie pozostawił żadnych złudzeń Juanowi Manuelowi Marquezowi. Gdy w maju 2010 roku "Pretty Boy" chwiał się po ciosach Shane’a Mosleya, kibice przecierali oczy ze zdumienia. Floyd przetrwał początkową nawałnicę i zdeklasował Sugara. Potem przyszły kolejne skalpy – Victor Ortiz, Miguel Cotto, Robert Guerrero, czy dzisiejsza gwiazda rankingów p4p Saul Alvarez. W maju 2014 roku spore problemy sprawił mu Marcos Maidana, ulegając ostatecznie na punkty. W rewanżu wszystko było już jednak jasne. Maj 2015 przyniósł Floydowi chyba największą walkę w jego karierze – starcie z legendarnym Mannym Pacquiao. Obaj panowie nie mogli dojść do porozumienia przez pół dekady, Filipińczyk zabrał mu też na jakiś czas miano najlepszego pięściarza bez względu na wagę. Starcie amerykańsko-filipińskie wygenerowało 437 milionów dolarów z samych przyłączy pay-per-view (4.6 miliona sprzedanych pakietów), dwaj pięściarze zarobili niewyobrażalne wręcz pieniądze. Sam pojedynek zawiódł, a po dwunastu rundach Kenny Bayless podniósł w górę rękę czarnoskórego zawodnika.

I kiedy wydawało się, Mayweather nie osiągnie już takiego wyniku finansowego, po dwóch latach doszło do jego pojedynku z główną twarzą MMA – Conorem McGregorem. Wynik oczywiście jest wszystkim znany, zaś zarobek człowieka nie bez powodu nazywanego "Pięniążkiem" mógł sięgnąć nawet 250 milionów dolarów.

Tytuły mistrzowskie w pięciu kategoriach wagowych, dwudziestu czterech pokonanych mistrzów, setki milionów zarobione między linami, szczyt rankingów p4p – oto wizytówka Floyda Mayweathera Juniora, któremu składamy najlepsze życzenia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 24-02-2021 16:43:59 
O której jest ta impreza?
 Autor komentarza: BrunonTrocki
Data: 24-02-2021 17:38:41 
Czyta już, czy jeszcze nie potrafi, mimo wieku?
 Autor komentarza: tapir
Data: 24-02-2021 17:54:06 
Jak widać można być multimilionerem-analfabetą.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 24-02-2021 18:52:19 
Jego rekord to 49-0 bo ostatnią walkę chyba nie można traktować jako walka .
 Autor komentarza: Akwizytor41
Data: 24-02-2021 19:21:59 
Wracając do wypowiedzi Mikea Tysona to ja również uważam, że do Sugar Raya czy La Motty czy chociażby Durana nie miał startu... Fakt FMJ był wybitny, ale do pięściarzy lat 70-tych nie miał nawet podejścia. Co to za bokser co nigdy nie przegrał - prawdziwy bokser musi doświadczyć porażki, tak samo jak każdy człowiek musi zaznać cierpienia bo tylko to może sprawić, że stanie się lepszy.
 Autor komentarza: Akwizytor41
Data: 24-02-2021 19:29:23 
Marvin Hagler, Thomas Hearns, Sugar Ray czy choćby Pacquiao nikt z nich nie walczył po to żeby utrzymać jakiś tam rekord, nikt z nich nie bał się porażki. Mayweather to taki dziwny twór naszych czasów - wybitny z jednej strony bo nikt mu nie dał rady dojebać - pozbawiony szacunku drugiej strony bo zamiast męstwa, odwagi, zażartości, pokazywał gównie szczurzą przebiegłość, chytrość i nieustanny podstęp...
 Autor komentarza: Granat
Data: 25-02-2021 11:04:11 
To będą udane urodziny... Floyd wybierze się pewnie do jakiegoś strip klubu, ze swoją armią przydupasów i zamówi najlepsze dziwki czy tam tancerki, hajs będzie się sypał z sufitu, szampany.... może jakieś delikatesy w proszku. Wpadnie Davis i Broner, jako wielki zwycięzca ostatniej walki :D Będzie gagnsta paradise :D No ale kto bogatym zabroni.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.