AUSTIN TROUT O SWOJEJ KARIERZE I SOBOTNIM RYWALU

Austin Trout (32-5-1, 18 KO) był swego czasu jednym z najlepszych zawodników kategorii junior średniej, a na rozkładzie ma chociażby słynnego Miguela Cotto (41-6, 33 KO) czy Delvina Rodrigueza (29-9-4, 16 KO). Dał również naprawdę dobre walki Saulowi Alvarezowi (54-1-2, 36 KO) i braciom Charlo. Teraz "No Doubt" zbił kilogramy, zasilił wagę półśrednią i planuje wyzwania w ostatniej fazie swojej kariery.

6 lutego Amerykanin wejdzie do ringu w Meksyku, gdzie zmierzy się na dystansie dziesięciu rund z Juanem Armando Garcią (21-7-2, 12 KO). W rozmowie z Peterem Maniatisem Trout opowiada o swojej następnej walce, a także o swoich przemyśleniach dotyczących przeszłości.

O Miguelu Cotto

- To jedno z tych uczuć, które próbuję odzyskać – nie czułem się tak na szczycie od czasu tamtej nocy. To był decydujący moment w moim życiu.

O Canelo Alvarezie

- To była prawie idealna noc. Mieliśmy naprawdę sporą widownię – znakomita walka. Niestety, decyzja sędziów nie była po mojej myśli, lub nie tak, jak myślałem, że powinna. To było naprawdę duże wydarzenie. Podobnie jak walka z Cotto, próbuję odzyskać ten moment chwały.

O Danielu Dawsonie i Franku LaPorto

- Dwóch twardych chłopów. Frank miał kawał serducha, a Daniel jedną z najmocniejszych prawych rąk, jakie kiedykolwiek czułem. Australia zdecydowanie cieszy się moim szacunkiem. Podróż tam była dla mnie marzeniem. Patrzę na scenę bokserską, aby zobaczyć, z kim mógłbym zawalczyć, żeby znowu stanąć na australijskiej ziemi. Jeff Horn może potrzebować walki. Syn Kostii Tszyu może potrzebować walki. Walka z Timem byłaby wspaniała. Chciałbym zrobić coś takiego. Zobaczmy, czy pieniądze będą odpowiednie. Za takie coś trzeba zarobić.

O braciach Charlo

- To dobrzy zawodnicy, bardzo silni. Naprawdę wielcy jak na kategorię junior średnia. To był zaszczyt dzielić ring z obydwoma, ale i przeboksować z nimi cały dystans. Jeśli spojrzysz na ich walki przed i po mnie, nokautowali wszystkich, ale nie mnie. Zabrałem ich na głęboką wodę. Chętnie zrewanżowałbym się każdemu, komu uległem, ale zdaje sobie sprawę, że muszę na to zasłużyć. Wracam zatem 6 lutego i spróbuję wrócić do gry.

O sobotnim oponencie

- Wiem, że płynie w nim twarda, meksykańska krew. Wchodząc do ringu z Meksykanami wiemy, że nie będzie to spacerek. Dlatego właśnie ciężko trenujemy. Wiemy, że lubi walczyć, czekać na odpowiedni moment i trzaskać ciosami. To jeden z tych momentów, w których mam zamiar walczyć mocniej lub mądrzej. Będę wystarczająco zdyscyplinowany, aby boksować mądrzej.

O Timie Tszyu i Jeffie Hornie

- Z przyjemnością przybyłbym do Australii na walki z Tszyu i Hornem. Lepiej byłoby zacząć z Hornem i budować atmosferę przed pojedynkiem z Tszyu. Złapać dwóch australijskich mistrzów i nakręcić to najbardziej, jak to możliwe.

O spotkaniu z Roberto Duranem

- Byłem w Panamie, walcząc o pozycje numer trzy w rankingu WBA, miałem się zmierzyć się z gościem z okolicy i spotkałem się z legendarnym Roberto Duranem. To dla mnie bohater, tak samo jak dla mojego trenera. Byliśmy podnieceni możliwością uściśnięcia mu dłoni. Przywitał się z nami, podał nam rękę, a potem odwrócił się do mojego oponenta i powiedział mu po hiszpańsku „ten Amerykanin jest ciotowaty, to będzie łatwizna”. Pobiłem tego gościa. Nie ma we mnie ani krzty cioty, Roberto.

O najlepszym rywalu

Szczerze mówiąc, najlepszy gość, z którym walczyłem to Erislandy Lara. Każda porażka, jaką zanotowałem – nikt mnie nie zdominował. To były równe walki, bliskie decyzje za wyjątkiem boju z Jarrettem Hurdem, który był równy, dopóki nie miałem już dosyć. Przeciwko Larze – nie chciałem, aby skończyło się tak kiepsko. Nie mogłem nic zmienić, bo Lara miał odpowiedź na wszystko, co miałem. Najlepszy przeciwnik to Erislandy Lara. Jeśli chodzi o aspekt fizyczny – chyba Hurd. Nie miał praktycznie żadnych umiejętności, tylko atrybuty fizyczne. Był w stanie mnie złamać.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: constantine
Data: 03-02-2021 17:54:11 
Ciekawe jak potoczyłaby się kariera tego zawodnika, gdyby sędziowie punktowali, tak jak większość ekspertów, 114-113 na jego korzyść w walce z Canelo.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 03-02-2021 19:42:08 
To fakt, tamta walka była wyrównana jak i wiele innych Alvareza.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.