MENADŻER ORTIZA: WALKA Z WHYTE'EM DROGĄ DO STARCIA Z JOSHUĄ

Menadżer Luisa Ortiza (32-2, 27 KO), Jay Jimenez wspomina okres, w którym Kubańczyk był bliski walki mistrzowskiej z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO). Teraz możliwa jest walka "King Konga" z Dillianem Whyte'em (27-2, 18 KO), która mogłaby - przynajmniej w teorii - otworzyć Ortizowi drogę do pojedynku z AJ'em.

LUIS ORTIZ GOTÓW ZASTĄPIĆ POWIETKINA I ZAWALCZYĆ W WHYTE'EM >>>

W czerwcu zeszłego roku z Joshuą miał walczyć Jarrell Miller, ale wpadł na dopingu. Zastąpił go Andy Ruiz Jr, który sensacyjnie pokonał Anglika (Joshua odzyskał kilka miesiący później pasy w grudniowym rewanżu). Blisko zastąpienia Millera i walki z Joshuą był również Luis Ortiz, ale ostatecznie wybrał rewanżowy pojedynek z Deontayem Wilderem i przegrał w listopadzie przed czasem.

- Doszło do nieporozumienia. Ścierały się interesy różnych stron. Strona Deontaya Wildera naciskała na walkę. Luis oczywiście nie bał się starcia z Joshuą, prawdziwi zawodnicy nie boją się nikogo. Był zasmucony, bo chciał walczyć z AJ'em, ale nie mogliśmy się dogadać ze stroną brytyjską - powiedział menadżer Ortiza.

- Oglądaliśmy walkę AJ'a z Andym Ruizem Juniorem i można było pomyśleć: "Luis też pokonałby Joshuę". Niekoniecznie. Styl robi walkę i trzeba trafić na właściwy dzień. Dużo zależy właśnie od dyspozycji dnia czy formy w danym okresie. Czy żałujemy? Tylko do pewnego stopnia. W tej walce mogłoby się wydarzyć wszystko. Myślę, że Luis by wygrał, że Joshua nie był gotowy na mańkuta. Wydaje mi się jednak, że Eddie Hearn i tak nie dopuściłby do walki AJ'a z Luisem (...) - dodał Jimenez.

- Gdyby udało się doprowadzić do walki z Dillianem Whyte'em, to byłaby ona świetną odskocznią. Zwycięstwo Luisa pokazałoby, że zasługuje na konfrontację z Joshuą - podsumował temat człowiek Kubańczyka. 

Przypomnijmy, że po tym jak Aleksander Powietkin zachorował na koronawirusa, przedłuża się oczekiwanie na jego drugą walkę z Whyte'em. Zniecierpliwiony Brytyjczyk rozgląda się za innymi rywalami, a na szczycie listy kandydatów do zastąpienia Rosjanina na przełomie stycznia i lutego jest właśnie Ortiz.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: filozofi
Data: 26-12-2020 15:42:10 
Dzisiejszy Ortiz z Joshuą już za dużo nie ugra, nie w walce w UK, gdzie naszprycowany Joshua będzie robił co chciał.

W USA mogłoby to wyglądać inaczej.
 Autor komentarza: trashtalk
Data: 26-12-2020 15:47:15 
Jeśli Ortiz pokonałby Whyte'a, to ze sportowego punktu widzenia, walka Kubańczyka z AJ'em ciągle miałaby sens. Tylko, że taki pojedynek z uwagi na zbliżającą się unifikacje, mógłby odbyć się dopiero za dwa lata, a wiadomo, że Luis jest juz w takim wieku, że dla niego każdy rok liczy się potrójnie (albo i może poczwórnie:-)).
 Autor komentarza: Clevland
Data: 26-12-2020 15:50:04 
Ortiz to za duże zagrożenie że jakiś ciosem posadzi A.J.
 Autor komentarza: cinek11
Data: 26-12-2020 15:59:10 
Z tego co pamiętam to Ortiz miał wpadkę dopingową, a nie Joshua, po za tym nie wiem czy Ortiz ogólnie zasłużył na walkę nawet z Whytem.
 Autor komentarza: trashtalk
Data: 26-12-2020 16:04:25 
Nie ukrywam, że z chęcią obejrzałbym "uppercuts war". Obaj są najlepsi w HW, jeśli chodzi o ten element bokserskiego rzemiosła.

Chciałbym też zwrócić uwagę, że jeśli AJ chcialby być totalnie przygotowany, do walki z "Cyganem", to powinien zawalczyć najpierw z Usyk'iem i Ortiz'em.
Ukrainiec prezentuje podobny styl i inteligencję, co Fury, a Kubańczyk ma swoją odwrotną pozycję i przy tym duży zasięg.
 Autor komentarza: filozofi
Data: 26-12-2020 16:25:12 
Tu nie będzie żadnej specjalnej uppercuts war, nie w przypadku walki w UK.
Ortiz jest już mocno stary i te 'eksplozywne' niespodziewane shoty Joshuy będą go za bardzo zaskakiwać, aby mógł wejść w taką wojnę.

Oczywiście ta eksplozywność i zaskakiwanie rywala biorą się z jednego: koksowania.

To koks i walki w UK powodują, że Joshua taki jest.

W USA z Ruizem to wyglądało kompletnie inaczej i nie mówię tylko o nokaucie, ale już pierwszych rundach.
 Autor komentarza: filozofi
Data: 26-12-2020 16:34:46 
Bez koksowania w UK Joshua wygląda w ringu kompletnie inaczej.

Owszem, wciąż jest szybki i bije mocno, ale nie są te ciosy już tak niespodziewane, zaskakująco eksplozywne, wręcz ciężkie do zobaczenia.
Te kontry nie są już tak 'lightning', niespodziewane i wyskakujące nagle jak błyskawica.

Ciosy Joshuy w USA bez koksu wyglądają dużo bardziej normalnie, odrobinę wolniej, mniej eksplozywnie, dużo bardziej jak u zwykłego śmiertelnika.

Dodatkowo Joshua w USA męczy się dużo szybciej, jego kondycja jak na jego rozmiary wygląda naturalnie, czyli jest taka sobie. Z kolei w UK ma nienaturalnie dobrą kondycję jak na takiego wielkiego kloca, w dodatku tak ostro czasem nacierającego.

Joshua w USA to jest max 2/3 siebie z UK i w ewentualnej walce w USA wielu pięściarzy z czołówki miałoby z nim bardzo, bardzo i jeszcze raz - bardzo realne szanse.

Taki Hrgovic, Usyk czy nawet Hunter mieliby z nim ogromne szanse.

Zupełnie nie zdziwiłbym się, gdyby w neutralnej walce w USA, gdzie Joshua jest prawie nikomu nieznany, bez koksu, taki Usyk by go zamęczył i wygrał przez późne TKO lub na punkty, a taki Hrgovic mógłby go wymęczyć i skończyć gdzieś w 9-tej.

Zupełnie, powtarzam: zupełnie by mnie taki scenariusz tych walk w USA nie zaskoczył. ZUPEŁNIE.

Cała "niesamowitość" i otoczka bycia nie do pokonania jakie roztaczają się wokół Joshuy mają jeden i ten sam fundament: UK i koks.

To tam jest tym gladiatorem "nie do pokonania", w USA jest zwykłym dużym facetem którego niejeden z czołówki mógłby wkurwiony poskładać. ZAWSZE O TYM PAMIĘTAJCIE, gdy się po raz kolejny będziecie podniecać pseudozwycięstwem w UK.
 Autor komentarza: filozofi
Data: 26-12-2020 16:47:07 
I jeszcze jedno:

cała ta otoczka zajebistości, szelmowski uśmiech Joshuy bijącego kolejnego rywala, pewność siebie, niespodziewane kontry - powtórzę jeszcze raz, zapamiętajcie sobie: TO WSZYSTKO JEST W UK, NA KOKSIE, PRZY SWOICH LUDZIACH I SĘDZIACH.

To, co widzieliście w USA to była RZECZYWISTOŚĆ.

Bez koksowania, z wyrywkowymi testami olimpijskimi, bez swoich sędziów, bez kontrolowania wszystkiego przez Hearna - tam widzieliście RZECZYWISTOŚĆ.

Bez koksu, bez efektu kondycyjnego wow, bez niespodziewanej szybkości kontrowania - czyli bez wszystkiego co Joshui daje koks - widzieliście prawdziwego Joshuę. Joshuę który się stosunkowo szybko męczy swoimi bezpardonowymi atakami, Joshuę który nie jest aż tak zaskakujący swoimi kontrami rywala, Joshuę który nie ma swoich sędziów i kibiców na całym stadionie - widzieliście jak to wygląda naprawdę, w prawdziwej konfrontacji.

A wygląda tak, że powtórzę się: W neutralnej walce w Stanach Zjednoczonych, niejeden Hrgovic, niejeden Usyk, niejeden nawet Joyce, niejeden dobrze przygotowany zawodnik mógłby zgotować Joshui prawdziwe piekło w ringu, jesień z dupy średniowiecza, tak samo jak Władymirkowi Kliczce w USA spuścili manto Sanders czy Brewster.

Tam już nie ma bożyszcza stadionów, pewnego siebie wyluzowanego uśmiechniętego kozaczka - tam jest rzeczywistość. Także się tak nie podniecajcie tym co widzicie w walkach w UK czy nawet sprzedajnej Arabii bo to jest FEJK. Rzeczywistość widzieliście w Stanach, w walce z Ruizem.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 26-12-2020 16:55:45 
Rafał
przedstawiłes już jak wygląda AJ w USA i UK. Mam prośbę do Ciebie, jako dyplomowanego eksperta. Czy mógłbyś zrobić podobne wyliczenia, jak AJ wyglądałby w ringu na obu biegunach ?
Czy na Antarktydzie byłby wolniejszy, czy szybszy ? Czy może topniejąca i coraz cieplejsza arktyka wpłynęłaby na to że AJ zadawałby ciosy mocniej. Mam tyle pytań, wiem że jesteś rozchwytywanym ekspertem niemającym czasu dla bokserskich laików, ale prosze o odpowiedź. Są święta..
 Autor komentarza: KECZAP
Data: 26-12-2020 17:30:48 
Rafał ma rację.AJ z USA to rzeczywistość natomiast AJ z UK to matrix czyli taka rzeczywista iluzja.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 26-12-2020 18:50:18 
Ortiza dopadł wiek,ciezkie nokauty z rak Wildera tez mogły zrobić swoje
Kubano to nadal zawodnik który może pokonać wielu zawodników z czołówki heavy, jak np.Whyte który dodatkowo mocno by mu leżał stylowo
Z AJ ma szanse jak każdy puncher i ja osobiście wolałbym zobaczyć Ortiza niż np Whytea czy Usyka,ale nawet jeśli do walki z Łajdakiem dojdzie i zakończy się ona sukcesem Luisa to do walki o pas już się raczej nie dopcha
 Autor komentarza: Galed12
Data: 26-12-2020 19:43:48 
Bez sensu takie gadanie Ortiza. Gość ma 40 lat i tragicznych rywali w rekordzie poza dwoma przegranymi z Wilderem. On oczywiście jest gotów na Joshue ale w między czasie bije samych kelnerów. Coś tu się nie zgadza.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 26-12-2020 21:19:48 
Z Ortizem jest jak z Koronawirusem,niby taki groźny i kładzie wszystkich przed czasem, ale tak naprawdę lichych oraz najsłabszych.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 26-12-2020 22:19:11 
puncher48

Dobre xD
 Autor komentarza: Scross
Data: 27-12-2020 09:54:47 
Ortiz to bardzo przereklamowany pięściarz, nie wiedzieć czemu media robią z biego wy itnego boksera, a w sumie w wieku 41 lat ma może 2 znane nazwiska w rekordzie, nie licząc porażek z Alabamą. Flores i Hammer to gracze z conajwyżej bardzo szeroko rozumianej czołówki (top 20) w HW. Jego boks techniczny nie urzeka, chociaż trzeba przyznać, że ma cios. Problem w tym, że w HW większość ma cios.

Myślę, że mógłby być niewygodny dla Joshui ale zostałby wyboksowany lub znokautowany uppercutem gdzieś w okolicach 8 walki.

W walce z Whyte jego szanse oceniam wysoko, bo The Body Snatcher lubi nadziewać sie na ciosy podbródkowe.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.