'USYK JUŻ SIEDZI W GŁOWIE JOSHUY'
Aleksander Usyk (17-0, 13 KO) spotka się w sobotę z Dereckiem Chisorą (32-9, 23 KO), tymczasem promujący do Aleksander Krasjuk zamiast o najbliższym rywalu więcej mówi o ewentualnej walce z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).
Jeśli Ukrainiec wygra za cztery dni, zostanie obowiązkowym challengerem dla mistrza IBF/WBA/WBO, przynajmniej z ramienia federacji World Boxing Organization. Oczywiście nie można lekceważyć kogoś takiego jak Chisora, ale sztab Usyka nie ukrywa, że prawdziwym celem jest AJ i jego pasy.
- Usyk już siedzi w głosie Joshuy. Ta walka prędzej czy później się zmaterializuje, to tylko kwestia czasu - przekonuje Krasjuk.
- W sobotę wszystko zależy tak naprawdę od Chisory. Jeśli jest dobrze przygotowany, to walka może potrwać na pełnym dystansie. Jeśli nie, zostanie zastopowany. Wydaje mi się, że Aleksander zacznie jak w poprzednich walkach, czyli trochę wolniej i będzie się rozkręcał. Po dwóch-trzech rundach zacznie rozbijać Chisorę - dodał współpromotor Ukraińca.
Z Usykiem będzie AJ miał o tyle lepiej, że Usyk mocno nie bije, więc będzie mógł bardziej przechodzić do półdystansu i tam robić swoje. W dodatku zasięg też po strony AJ.