ŁASZCZYK: ZLEKCEWAŻYŁEM TROCHĘ RYWALA, WYCIĄGNĘ WNIOSKI

- Chciałem rywalowi urwać głowę, a potem go trochę zlekceważyłem - przyznaje Kamil Łaszczyk (29-0, 10), który teoretycznie pewnie pokonał Kevina Escanez (8-3-1), lecz chwila nieuwagi kosztowała go deski i liczenie.

- Za bardzo się rozluźniłem, trochę nawet zlekceważyłem rywala. Nigdy nie lekceważę nikogo, nie czułem jednak siły jego ciosów, a on trafił mnie na punkt i stało się jak się stało. Teraz już czasu nie cofnę. Na pewno za to wyciągnę wnioski i taka sytuacja się już nie powtórzy. Trochę ucierpiała moja duma, napędziłem niepotrzebnie stresu innym, lecz na sto procent wyciągnę z tego swoje wnioski. To była dobra lekcja pokory. Przede mną jeszcze ostry opierdziel od trenera, ale w dłuższej perspektywie wyjdzie mi to na dobre - mówi wrocławianin.

- Zobaczycie mnie mocniejszego niż w tej walce. Wiem co zrobiłem źle i nad czym muszę wciąż pracować - dodał Łaszczyk, który ma wrócić na ring na początku grudnia.

Wczoraj kibice Łaszczyka przez chwilę zamarli, gdy po jednej z akcji Francuz doprowadził do nokdaunu i sędzia ringowy zaczął polskiego pięściarza liczyć. Pod ringiem Kamila dopingował mocno Mariusz Wach, a w narożniku trener Wilczewski grzmiał, żeby Łaszczyk podniósł ręce.

- Ambicja wzięła górę, po trzeciej rundzie byłem naprawdę rozluźniony, no i przyznaję, że jednak troszeczkę zlekceważyłem przeciwnika, chociaż nigdy nie dopuściłbym do takiej sytuacji - dodaje "Szczurek", który zdaje sobie sprawę z tego, że w następnych występach nie może tak opuszczać rąk podczas akcji i stać w miejscu. 

- Do każdego rywala mam szacunek i nigdy nie lekceważę nikogo, kto stoi naprzeciwko mnie w ringu. Nie zamierzam się tłumaczyć, zdaje sobie sprawę co poszło nie tak, ale na pewno wyciągnę z tej walki wnioski, przeanalizuję z trenerem każdą minutę walki. Wrócę mądrzejszy, silniejszy o nowe doświadczenie. Jednak wierzę, że dałem sporo emocji kibicom, kontrolowałem całą walkę, ale zdarzył się wypadek, trafił w punkt przez moją nieuwagę. Nie martwcie się. Tych, co we mnie wierzą, na pewno nie zawiodę, jeszcze dam się nacieszyć swoim boksem. Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce - zakończył 30-letni zawodnik. 

Łaszczyk oczywiście wygrał zdecydowanie na punkty, ale w pewnym stopniu dostał lekcję i musi wyciągnąć wnioski. Kolejny pojedynek prawdopodobnie w grudniu. Czas, aby Kamil nareszcie zawalczył z kimś z szerokiej czołówki w swoim limicie, ale najwcześniej może do tego dojść pod koniec 2021 roku. Najbliższy plan to grudniowa walka, potem potencjalne starcie o mistrzostwo Unii Europejskiej, a dalej potyczka o czempionat Starego Kontynentu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: slovik
Data: 25-10-2020 16:04:37 
Takie błędy miały zdarzać się w walkach z naprawdę solidnymi zawodnikami w Stanach a nie na lokalnych bumobiciach w Polsce. Co się stało z karierą tego gościa, że tak to się potoczyło, że zaraz będzie 30 walk i żadnych perspektyw na jedną solidną walkę?
 Autor komentarza: teanshin
Data: 25-10-2020 16:27:05 
Tak jak pisałem. Ciągłe walki z zawodnikami na niskim poziomie uśpiły jego koncentrację. Kamil wszedł do ringu odbębnić kolejną, nic nie znacząca walkę i przypłacił nieuwagę deskami. Tym bardziej że jego przeciwnik żadnej walki nie wygrał przez KO, więc postraszyć też nie miał czym.
Sytuacja jest jaka jest więc nie spodziewam się wielkiej walki w grudniu, ale czas jest rozglądać się za jakimś paskiem Inter czy EBU żeby już akcje wzrosły i zaczął się poważniejszy boks, czas ucieka a Kamil od lat w tym samym miejscu.
P.s Żenada, jego wygrana nie jest wpisana na Boxrec
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 25-10-2020 18:24:48 
Miał za przykład Parzęczewskiego a i tak musiał się sam przekonać na własnej skórze. Faktycznie to bumobicie powoduje, że wystarczy nieco solidniejszy przeciwnik i w kolejnej walce o przysłowiową pietruszkę polski faworyt zawodzi bo nawet nie potrafi utrzymać koncentracji.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.