HAYE: TO NIE BYŁ 'LUCKY PUNCH', TO STAŁA AKCJA POWIETKINA

Pomimo iż Dillian Whyte (27-2, 18 KO) poległ w sierpniu przed czasem, David Haye obawia się, że wciąż może nieco lekceważyć umiejętności Aleksandra Powietkina (36-2-1, 25 KO). Rewanż już 21 listopada.

Zdaniem "Hayemakera", jego rodak wciąż uważa, że to, co stało się dwa miesiące temu, to nic innego niż "lucky punch".

- Ten rewanż to bardzo groźna i trudna walka. Wydaje mi się, że Dillian wciąż nie potrafi pogodzić się z tamtą porażką i nadal uważa, że wtedy był to zwykły "lucky punch". On wierzy, że skoro wygrywał walkę i miał rywala dwa razy na deskach, po prostu dostał przypadkowy cios. A ja widzę to inaczej. Takim samym lewym podbródkiem Powietkin znokautował Carlosa Takama, a to również była ostra walka. On regularnie bije tą akcją. Dereck Chisora opowiadał mi, że gdy razem sparowali, kilka razy zebrał taki cios. Tak więc to nie był przypadek, tylko przygotowana akcja - ostrzega były mistrz świata kategorii cruiser i ciężkiej, dziś menadżer wspomnianego Chisory.

- Moim zdaniem Whyte wygra ten rewanż, bo jest dużo świeższym zawodnikiem. Musi tylko poprawić pewne elementy techniczne, tak by wyeliminować błędy z pierwszego spotkania. Tak samo jak Joshua wyeliminował w rewanżu z Ruizem błędy z pierwszej walki. Pamiętajmy, że Dillian przyszedł do boksu z kickboxingu, bez doświadczenia amatorskiego. Wciąż się uczy i rozwija. Mimo wszystko niepotrzebnie toczył zbyt techniczną walkę, zamiast wykorzystywać swoje atuty, czyli siłę fizyczną. Zastanawiałem się wtedy podczas walki, po co on boksuje w ten sposób? To nie był jego boks, zabrakło tych mocnych ciosów, z jakich przecież słynie - dodał Haye.

- Wierzę, że na dziesięć walk z Powietkinem do mnie należy dziewięć i chcę to udowodnić w tym rewanżu - mówi sam Whyte.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Hugo
Data: 22-10-2020 21:43:14 
Haye częściowo ma rację i częściowo jej nie ma. Nie ma twierdząc, że akcja Powietkina z Whyte'em była identyczna, jak z Takamem. Z Takamem była akcja lewy sierpowy - prawy sierpowy - lewy podbródek. Natomiast z Whyte'em: lewy prosty - zwód sugerujący uderzenie z prawej - lewy podbródek. A właściwie cios kończący miał pośrednią trajektorię pomiędzy sierpowym, a podbródkiem. Taki cios po zwodzie określany jest jako bolo punch i ze szczególnym upodobaniem używany przez Filipińczyków.

Haye ma rację o tyle, że na pewno nie był to przypadkowy cios rozpaczy tzw. lucky punch. To była akcja doskonale przygotowana i wyćwiczona na treningach.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 22-10-2020 22:06:24 
Gdy wchodzi bolo punch pozostaje lament i płacz.

Trzeba przyznać, że cios był sporego kalibru i całkowicie zlikwidował rywala.

https://www.youtube.com/watch?v=qeId0oquCgU
 Autor komentarza: slovik
Data: 22-10-2020 22:35:57 
Cieszyła mnie ogromnie ta wygrana Povetkina. Zawsze wkładał 100 % serca w swoje pojedynki i to procentowało.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 22-10-2020 23:29:48 
Povetkin to jeden z najlepiej wyszkolonych technicznie zawodników w dywizji heavy
A ciosy podrodkowe i haki to jego wizytówki
Dlatego w każdej walce szuka tych ciosów i jak trafi czysto to po zawodach bo bije je w punkt
 Autor komentarza: KalarCz
Data: 23-10-2020 09:54:18 
Lucky punch jest wtedy gdy w ferworze wymiany, rzuca się ślepo jakiś cios, nie patrząc, lub samemu inkasując cios przeciwnika wyrzuca się swój cios i ten cios idealnie trafia na szczękę i zamracza lub przewraca rywala, tu nie było żadnego lucky puncha, Povietkin wyprowadził zamierzony cios, wychodząc z ofensywną akcją, chłodną głową i patrząc gdzie ten cios wsadzić... a czy to był podrbródek półpodbrudek czy półsierpowy... to jest nieistotne, przeciwnik to nie worek treningowy w który wyprowadza się idealną trajektorie, w przeciwnika wyprowadza się cios tam gdzie jest miejsce, i tak jak najlepiej się da w aktualnym jego i naszym położeniu
 Autor komentarza: gerlach
Data: 23-10-2020 19:56:43 
Arcymistrzowie boksu nie rzucaja lucky punchow, to sie po prostu nazywa technika i instynkt wojownika. Wiekszosc w HW nawet nie umie pod ten cios ulozyc ciala. Whyte zostanie znokautowany ponownie, tym razem nad ucho.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.