OGRÓD FURMANA (4): WALKA ŁOMACZENKO vs LOPEZ
Łukasz Furman, Jakub Biłuński
2020-10-10
Już za tydzień mega walka na szczycie wagi lekkiej pomiędzy Wasylem Łomaczenką (14-1, 10 KO) a Teofimo Lopezem (15-0, 12 KO). Zwycięzca zostanie ogłoszony bezdyskusyjnym mistrzem świata. I właśnie tej walce poświęciliśmy czwarty odcinek naszego cyklicznego programu z cyklu "Ogród Furmana". Zapraszamy!
1. Łomaczenko to bokser bardzo elastyczny stylowo i geniusz taktyki. Co więcej, gdy plan A mu nie wychodzi (jak z Linaresem), to skutecznie wdraża plan B i wygrywa w cuglach. To będzie jego wielkim handicapem, bo Lopez przy wszystkich swoich zaletach boksuje schematycznie. Jak rywale mu pasują (np. Commey), to błyszczy, ale jak nie leżą (np. Nakatani), to wypada znacznie gorzej.
2. Nie demonizowałbym przewagi fizyczności Lopeza. On jest dość dużym lekkim, ale jego rozsądne maximum to jedna kategoria wyżej. Podobnie, jak lekka jest rozsądnym maximum Łomaczenki. Przewagę gabarytową jednej kategorii Łomaczenko zniweluje rutyną i lepszą pracą nóg. Manny Pacquiao to nawet potrafi skutecznie niwelować różnice gabarytowe rzędu 2-3 wag.
3. Nie zakładałbym z góry, że Łomaczenko będzie wywierał pressing i tym samym wystawi się na kontrę. On jest zbyt cwany, żeby dawać się podpuszczać i na cokolwiek wystawiać. Myślę, że wybierze walkę na dystans i spokojnie wypyka Lopeza na punkty.
4. Zgadzam się, że dla Ukraińca najgroźniejszym rywalem w lekkiej (ale z kolei chyba pasującym Lopezowi) byłby Gervonta Davis.