POPIS MŁODEGO POKOLENIA W CZĘSTOCHOWIE

Po niezbyt emocjonującej walce Krzysztofa Twardowskiego z Piotrem Podłuckim. Kamil Kuździeń (3-0, 0 KO) i Kacper Salabura (2-1, 0 KO) zdecydowanie rozgrzali publiczność na miejscu i widzów przed telewizorami.

Konfrontacja 22-letniego Kamila Kuździenia z 21-letnim Kacprem Salaburą w limicie wagi super półśredniej to było uosobienie tego, co kibice w boksie kochają najbardziej. Ogromna liczba ciosów, potężne wymiany i wojna charakterów, z których żaden ani myśli o jakimkolwiek oszczędzaniu sił.

Początkowo bardziej aktywny był Kamil Kuździeń, który zasypywał schowanego za podwójną gardą rywala kapitalnymi kombinacjami wymierzonymi zarówno w głowę, jak i korpus.

Salabura nie pozostawał jednak długo w defensywie. Gdy tylko Kuździeń pokazywał oznaki zmęczenia Salabura przystępował do kontrataku. Po chwili spędzonej za szczelnym blokiem strzelał potężnymi sierpowymi.

Końcówka niemal każdej rundy wyglądała tak jakby była to ostatnia runda walki o duże trofeum. Panowie bezkompromisowo ruszali na siebie nie szczędząc sobie ciosów bitych z największą mocą defensywę odkładając na drugi plan.

Finalnie jednak to presja i częstotliwość ciosów Kuździenia okazała się dla sędziów ważniejsza niż boks z kontry Salabury i to właśnie on pozostaje pięściarzem niepokonanym dopisując 3. zwycięstwo do zawodowego rekordu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

Absolwent dziennikarstwa na SWPS. Pasjonat sportów walki z naciskiem na boks zawodowy, przy którym od 2017 roku pracuje, tworząc zarówno newsy, jak i materiały z polskich gal.

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.