PORAŻKA JULIO CESARA CHAVEZA JUNIORA NA GALI W TIJUANIE

Powrót Julio Cesara Chaveza Juniora (51-5-1, 33 KO) okazał się totalnym fiaskiem. Były mistrz świata wagi średniej przegrał wczoraj w Tijuanie z rodakiem - Mario Cazaresem (12-0, 5 KO) - jednogłośnie na punkty.

Już w pierwszej rundzie można było zauważyć, że Junior może być w opałach, gdy Cazares zahaczył go prawym sierpowym, ale w drugiej odsłonie syn legendy zrewanżował się tym samym. Chavez wchodził na falę, ale Cazares trafił go głową i został ukarany odjęciem punktu. Walka się zaostrzała. Na początku trzeciego starcia cios z prawej ręki zranił Chaveza, który zaczął się wycofywać. Wymiany ciosów rozgorzały w rundzie czwartej, Chavez próbował przechylić szalę na swoją stronę, jednak był wyraźnie bez formy i odpowiedniego timingu, zwłaszcza w obronie. Po słabej piątej rundzie doznał na domiar złego rozcięcia nad lewym okiem po przypadkowym starciu głowami w szóstej odsłonie. Lekarz zdecydował o przerwaniu pojedynku i podliczono punkty. Wszyscy sędziowie wskazali zwycięstwo (59-54, 57-56, 57-56) Cazaresa.

Przed walką Juniora pokazowy pojedynek z byłym mistrzem świata Jorge Arce stoczył Julio Cesar Chavez Senior, według wielu najlepszy bokser w historii Meksyku i zapewne najbardziej kochany. 58-letni czempion nad czempionami wygrał ten zacięty sparing, ale nie mogło to osłodzić porażki syna.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MLJ
Data: 26-09-2020 10:11:48 
Okej, sędziowie nie pomogli przy werdykcie :)
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 26-09-2020 10:56:05 
Śmiech na sali.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 26-09-2020 20:30:37 
Już dawno pisałem że junior nie ma czego szukać w boksie. Za leniwy i bez motywacji. Wychodzi do ringu dla kasy, a to nigdy się dobrze nie kończyło.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.