ZADOWOLONY SERGIO MARTINEZ: WRÓCĘ JESZCZE JEDNĄ WALKĄ W TYM ROKU

W miniony piątek Sergio Martinez (52-3-2, 29 KO) powrócił na ring po ponad sześciu latach sportowej emerytury i pokonał przed czasem Jose Miguela Fandino (15-6, 8 KO). Co dalej z byłym królem wagi średniej?

Doskonały niegdyś Argentyńczyk ma umowę z prezydentem federacji WBA, że jeśli odniesie od momentu powrotu trzy ciekawe zwycięstwa, wówczas Gilberto Mendoza zgodzi się usankcjonować jego mistrzowską walkę z "regularnym" championem WBA wagi średniej, Ryotą Muratą (16-2, 13 KO).

- To była świetna walka i prawdziwe odrodzenie po sześciu latach. Czułem się jakbym znów debiutował, udało mi się więc choć częściowo odzyskać dawne uczucie. A przecież debiutował prawie ćwierć wieku temu. Wybór przeciwnika był trudny, ale i dobrze przemyślany. Fandino nie stanowił wielkiego zagrożenia, ale to przecież było logiczne po tak długiej przerwie. Przed końcem roku na pewno znów wyjdę do ringu - obiecuje swoim kibicom "Maravilla".

- Pomimo sześciu lat przerwy dobrze zareagowałem na walkę, szczególnie zadowolony jestem z refleksu. Rozumiem swój organizm i wiem co mogę jeszcze zaoferować. Ogólnie jestem zadowolony z tego występu - dodał Martinez.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.