RING TELEGRAM (7 LIPCA 2020)

Prezentujemy Wam dużą dawkę informacji ze świata boksu zawodowego w naszym cyklicznym Ring Telegramie.

Informowaliśmy już Was o tym, że pomimo czterdziestu siedmiu lat na karku Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) zamierza wrócić na ring. Sławny "Złoty Chłopiec", w przeszłości mistrz świata aż sześciu kategorii, za dwa tygodnie chce rozpocząć sparingi. One powinny mu też dać odpowiedź, w jakim jest miejscu i czy to był dobry pomysł.

- Czuję się jak nowo narodzony, jak inny zawodnik. Wracam mądrzejszy i lepszy. Będę bił dużo mocniej niż wtedy, gdy byłem mistrzem świata - obiecuje kibicom wracający ze sportowej emerytury Sergio Martineza (51-3-2, 28 KO). Rywalem 45-latka będzie Jose Miguel Fandino (15-6, 8 KO). Pojedynek odbędzie się 21 sierpnia.

Guido Vianello (7-0, 7 KO) - włoski prospekt wagi ciężkiej, kolejny pojedynek stoczy za dokładnie dwa tygodnie. Nie wiadomo jeszcze, kto 21 lipca w Las Vegas stanie naprzeciw niego.

Po pandemii wszystko powoli wraca do normy. Wracają też gale Ala Haymona z cyklu PBC. Już 8 sierpnia w walce wieczoru naprzeciw siebie staną "półśredni" - Jamal James (26-1, 12 KO) i Thomas Dulorme (25-3-1, 16 KO). A na rozpisce tacy zawodnicy jak Lennox Allen (22-0-1, 14 KO) oraz David Morrell (2-0, 2 KO).

Devin Haney (24-0, 15 KO) ma wrócić dopiero w październiku, za to dużą walką ze znanym nazwiskiem. Na ten moment jednak brak szczegółów.

Wczoraj informowaliśmy Was o tym, że Siergiej Derewianczenko (13-2, 10 KO) dostał dwie bardzo ciekawe oferty, od Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) na walkę w kategorii super średniej oraz Jermalla Charlo (30-0, 22 KO) na potyczkę w dywizji średniej. Trwają rozmowy z obozami tych zawodników. - Dla nas to tak naprawdę bez znaczenia. Jestem przekonany, że Siergiej pokona ich obu. To najlepszy zawodnik świata bez żadnego tytułu w kolekcji - uważa Andre Rozier, trener twardego i niebezpiecznego Ukraińca.

- Bez względu na to, jaką bym nie dostał ofertę finansową, i tak jej nie przyjmę. Nie ma w ogóle mowy o tym, bym mógł odstąpić od swoich praw - zarzeka się Dillian Whyte (27-1, 18 KO), który czeka na zwycięzcę trzeciej walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Whyte pozostaje obowiązkowym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej i nie chce nawet słyszeć o kwocie odstępnego, tak by zrobić miejsce na ewentualną unifikację z Anthonym Joshuą.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.