DiBELLA: RUIZ JR JEST SAM DLA SIEBIE NAJWIĘKSZYM WROGIEM

Niektórzy zdążyli już postawić krzyżyk na Andym Ruizie Jr (33-2, 22 KO). Motywacją do ciężkiej pracy ma być teraz trener Eddy Reynoso i cały zespół zbudowany wokół Canelo.

"Niszczyciel" po przegranym rewanżu z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO), gdy wszedł do ringu nieprzygotowany, ważąc prawie 130 kilogramów, początkowo przepraszał swój sztab za lenistwo, ale już kilka tygodni później ogłosił, że rozstaje się z Mannym Roblesem. Nie wszystkim spodobał się ten ruch, został bowiem przyjęty jako brak lojalności i próba zrzucenia winy na kogoś innego.

- Dobrze, że Ruiz zmienił otoczenie, nie podoba mi się natomiast fakt, jak rozstał się z Mannym Roblesem, który doprowadził go do mistrzostwa świata wagi ciężkiej. On zawsze miał problemy z wagą, a Robles zrobił z niego mistrza. Plus jest taki, że skoro już zmienił trenera, to przynajmniej na dobry zespół. Bo będzie go otaczać grupa ludzi naprawdę znających się na boksie - mówi znany promotor Lou DiBella, związany niegdyś przez lata ze stacją HBO.

- Musicie zrozumieć jedno, ten chłopak wygląda może na małego grubaska, ale jest szalenie utalentowany. Niestety od zawsze jest największym przeciwnikiem dla samego siebie, nigdy bowiem nie potrafił się w pełni poświęcić i oddać boksowi. Na co dzień to świetny i miły gość, niestety nie potrafi zaangażować się na poważnie i dać z siebie sto procent. Przecież George Foreman wracając w wieku czterdziestu lat też nie był najlżejszy, za to bardzo wytrenowany. To była maszyna. Największym wrogiem Ruiza jest sam Ruiz. Czy będzie więc w stanie jeszcze się rozwinąć? Możliwe, że zmiana otoczenia i kilka nowych osób w sztabie wyjdą mu na dobre. Na pewno jest jeszcze wystarczająco młody i jeśli tylko zechce poczynić zmiany, to przyjdą efekty - dodał DiBella.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 26-05-2020 13:04:53 
W jego przypadku to dobrobyt jest wrogiem, a co za tym idzie kompulsywne objadanie się, facet ma talent, ale i ciężka dupę, to i ją niezbyt często z kanapy podnosi. Zobaczymy co z tego będzie, na dzień dzisiejszy czeka go los "Bustera" Douglasa albo....,ale to scenariusz wielce optymistyczny.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 26-05-2020 15:24:36 
Operacja zmniejszenia żołądka by może pomogła.

Ale trzeba przyznać że nawet w wersji "kostka smalcu" dobrze walczył z A.J. :-)
 Autor komentarza: teanshin
Data: 26-05-2020 17:20:20 
Ruiz nigdy nie był w świetle fleszy i nikogo nie interesowało jak wygląda i jak się przygotowuje do walk, najważniejsze że wygrywał. Skoro już raz wspiął sie na szczyt to może wbrew pozorom ta fala hejtu wyjdzie mu na dobre i przyłoży się do pracy. Wiadomo że nigdy nie będzie wyglądał jak AJ, ale nie to jest najważniejsze. Potencjał jest, nad reszta można popracować, ja go jeszcze nie skreślam.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 27-05-2020 13:57:16 
Ruiz jest dowodem na to, że cukier uzależnia jak narkotyki.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.