KOWNACKI: WSZEDŁEM MU NA TEN CIOS, WIĘC BYŁ JESZCZE MOCNIEJSZY
Adam Kownacki (20-1, 15 KO) powtarza w kolejnych wywiadach, że po raz pierwszy był zraniony, nie wiedział jak zachować się w takiej sytuacji, stąd przyszła niespodziewana porażka z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO).
- Wyciągnę wnioski i naukę z tej porażki. Nigdy wcześniej, ani w walce, ani nawet na sparingu, nie byłem tak naruszony. Trafił mnie mocnym ciosem i zranił, a jako iż jestem wojownikiem, chciałem oddać, co nie jest najlepszym wyjściem w takich sytuacjach. Lepiej zrobić krok w tył lub sklinczować. Ale nie wiedziałem nawet jak to zrobić, bo nie lubiłem tego robić w innych walkach. Helenius potrafi mocno uderzyć, ale tu spotkały się dwie siły, bo szedłem na niego. W takim wypadku moc uderzenia jest jeszcze większa. Wszedłem mu w ten cios, przez co stał się dwa razy mocniejszy - mówi Kownacki, który jak widać bardzo bierze do siebie opinie kibiców i trudno mu jest pogodzić się z częścią krytyki.
- Najbardziej wkurzające jest, że tylu kibiców mówi teraz gówniane rzeczy na mój temat. Naprawdę chciałbym, żeby oni weszli do ring i sami spróbowali swoich sił, a dopiero potem oceniali jak coś łatwo bądź trudno zrobić. Ja na pewno wyciągnę lekcję z tej porażki - kontynuował nasz polonijny wojownik.
- Nie zlekceważyłem go, zrobiłem przecież bardzo dużo rund sparingowych. Nie wybiegałem myślami do walki z Wilderem i skupiłem się tylko na Heleniusie. Teraz bardzo chciałbym rewanżu. Nauczony doświadczeniami podtrzymuję teraz formę, pamiętając jak w zeszłym roku przeszła mi obok nosa walka z Joshuą - dodał "Babyface".
PS. wiem Adaś, że to czytasz ;)
O unikach, rotacjach, zakrokach Adam chyba nie słyszał.
Gdyby nie uniki, rotacje to Mike Tyson nie doszedłby tam gdzie doszedł...
"Ja na pewno wyciągnę lekcję z tej porażki"
Nie słyszę nic o zmianie trenera, konsultacjach z innymi trenerami.
Każdy dobry trener, powie to samo - trzeba zmienić wszystko bo głowa nie wytrzyma tylu ciosów od Wildera.
A słaby cios nie umożliwi wygrania np. lepszymi zawodnikami.
Bez zmian w obronie, zadawaniu ciosów, poruszaniu się, nie ma co wychodzić do Heleniusa.
On będzie lepszy, a Adam musiałby przetrwać 12 rund.Czyli bez szans.
Mnie to dziwi że Adam nie rozwija się i opiera swój boks na odporności głowy.
Chwalenie się że z emerytem Arreolą pobili rekord trafionych ciosów to szczyt głupoty.
Potwierdzenie że ma się najgorszą obronę w HW skoro emeryt Arreola może tyle trafić, i słaby cios skoro rozbity zawodnik zbiera tyle i wytrzymuje 12 rund.
Zamiast pomstować na kibiców proponuję postąpić jak Tyson Fury po remisie z Wilderem i zmienić trenera aby się rozwijać. Np. byłego trenera Andy Ruiza on powie że Andy Ruiz skończyłby walkę do 2 rundy i powie co poprawić.
Adam oczywiscie ma jeszcze szanse, nawet na mistrzostwo swiata, tylko musi w koncu przejrzeć na oczy do czego goraco go zachecam i w czym zycze mu powodzenia!
Faktem jest że przegrana z Heleniusem nie powinna się zdarzyć, ale się zdarzyła i Adaś powinien przemyśleć co by było gdyby tak dał się trafiać od Wildera, AJ czy nawet Whyta?
Chyba najwyższy czas wprowadzić zmiany albo przegrywał będzie częściej.