LUCIAN BUTE: PO PORAŻCE Z FROCHEM NIGDY NIE BYŁEM JUŻ TAKI SAM

Lucian Bute (32-5, 25 KO) był wielkim mistrzem kategorii super średniej. Zdobył pas IBF, który obronił aż dziewięć razy w latach 2007-12. Kiedy jednak przegrał po raz pierwszy, jak sam przyznaje, posypał się i już nigdy nie był tym samym zawodnikiem co wcześniej.

Rumun mieszkający w Kanadzie wychodząc do ringu w Nottingham do Carla Frocha legitymował się świetnym rekordem 30-0 (24 KO). "Kobra" okazała się jednak zbyt jadowita i przełamała mistrza w piątej rundzie. Bute wygrał jeszcze dwie walki, ale aż cztery przegrał. Inna sprawa, że z takimi "kozakami" jak Pascal, DeGale, Jack i Alvarez. Lucian wierzy jednak, że wcześniej miałby z takimi rywalami szansę.

- Po walce z Frochem nigdy nie byłem już tym samym zawodnikiem. To był bardzo trudny pojedynek, przyjąłem wtedy dużo ciężkich ciosów, a moja pewność siebie mocno została osłabiona. Potem już nigdy nie był tym samym pięściarzem - przyznaje mocno bijący mańkut.

- W Kanadzie zawsze spekulowano o mojej walce z Jeanem Pascalem. Kiedy przegrałem z Frochem, zgodziłem się na taką potyczkę z myślą o kibicach. On niestety nie był w stanie, lub nie chciał, zejść do kategorii super średniej, więc musiałem pójść do niego do półciężkiej. Ale powtórzę, kiedyś walka mogłaby wyglądać inaczej, lecz po Frochu byłem już innym, słabszym bokserem - dodał Bute.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 04-05-2020 12:35:01 
Oglądałem tą walkę bo lubiłem oglądać Frocha i się nie zawiodłem ale i byłem zaskoczony. Nie sądziłem, że to się tak skończy tak łatwo dla Frocha. Czy Bute był wielkim mistrzem to kwestia sporna. Jako jedyny z mistrzów nie przystąpił wówczas do turnieju Super Six ani nawet nie zajął miejsca przegranych gdy była okazja.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 04-05-2020 13:39:45 
Też lubiłem Frocha z tym jego karykaturalnym stylem boksowania,kawał sukinsyna w ringu, może i pokraczny, ale i też niezwykle charyzmatyczny, a zarazem skuteczny w swoich poczynaniach, a dla Bute ten pojedynek to brutalna weryfikacja, jakbym miał znaleźć analogie przychodzi mi na myśl starcie z niższej kategorii wagowej Gołowkin vs Proksa.Dla obu przegranych świat ringowy po takich łomocie nie był już ten sam.
 Autor komentarza: werus
Data: 04-05-2020 14:07:23 
To nie było przełamanie w 5 rundzie. Bute przełamany był juz na samym początku :) i z każdą kolejną rundą był coraz gorzej
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 04-05-2020 14:40:02 
Bute po Frochu nie był już sobą, a wcześniej, będąc sobą, z kim takim walczył? Przereklamowany król nokautu.
 Autor komentarza: golabek
Data: 04-05-2020 15:07:43 
Bez przesady z tym wielkim mistrzem. Dobry zawodnik, mocny na pewno ale nie żaden wielki mistrz.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 04-05-2020 15:57:37 
Bute przed Frochem został na dobrą sprawę znokautowany przez Librado Andrade. Sędzia wtedy na dobrą sprawę liczył go chyba z 20 sekund..
I zgadzam się przedmówcami, nie był z niego żaden wielki mistrz, w super six wtopiłby z większością..
Jedyne co człowiek zapamiętał z rumuna, to kapitalne ciosy na wątrobę..
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.