KRZYSZTOF ZIMNOCH POZOSTAJE OTWARTY NA WALKĘ ZE SZPILKĄ I RADCZENKĄ

Krzysztof Zimnoch (22-3-1, 15 KO) nie podjął jeszcze wiążącej decyzji odnośnie kontynuowania bądź zakończenia kariery. Są jednak dwa nazwiska, dla których byłby w stanie wrócić. To walki z Arturem Szpilką (24-4, 16 KO) oraz Siergiejem Radczenką (7-6, 2 KO).

Pięściarz spod Białegostoku po latach wojaży w wadze ciężkiej postanowił zejść z kilogramami do kategorii cruiser, przegrał jednak pod koniec listopada z Krzysztofem Twardowskim.

- Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji co do mojej kariery, choć teraz nie trenuję i zająłem się innymi rzeczami. Czekam na powrót ognia od środka. Jeśli będę zmotywowany i poczuję jeszcze, że powinienem wrócić, wtedy wrócę. Oczywiście na pewno pozostanę w lekkim treningu, sam dla siebie i swojego zdrowia, ale żeby wrócić na ring, znów muszę poczuć ten głód i ogień. Nie wiem tak naprawdę, czy jeszcze kiedykolwiek zaboksuję, choć czasami ciągnie mnie jeszcze do sportu. Czekam po prostu na motywację wewnętrzną - przyznaje były reprezentant Polski na międzynarodowe imprezy.

- Na ten moment nie jest mi potrzebna walka ze Szpilką. Jeśli bym się zgodził, to na pewno nie dla pieniędzy, tylko po to, żeby z nim wygrać. Dziś nie ma tego tematu, natomiast gdyby się pojawiło zapytanie, wówczas może zacząłbym się zastanawiać. Po jego ostatniej walce pisałem do promotorów Wasilewskiego i Babilońskiego, że chętnie spotkam się z Siergiejem Radczenką. Nie mam ciśnienia na pojedynek ze Szpilką. Jeśli się odbędzie, to się po prostu odbędzie, a jeśli nie, to też nic się nie stanie. Na pewno bardzo chętnie spotkałbym się z Radczenką. Gdzieś wewnątrz siebie czuję, że mógłbym go pokonać, ale nie było żadnego odzewu ani od pana Wasilewskiego, ani Babilońskiego. Ale jeśli naprawdę poczuję ten głód, to zawalczę nawet za granicą, bez polskich promotorów - kontynuował Zimnoch.

- Ze Szpilką nie da się wygrać na punkty, wierzę więc, że musiałbym wygrać z nim przez nokaut. Ale ciężko jest też ostatnio go nie znokautować. Natomiast jeśli dojdzie do naszej walki, to z mojej perspektywy nie ze względów finansowych. Wciąż uważam, że nasza walka byłaby elektryzująca dla kibiców i w sumie powinno do niej dojść. Tak naprawdę dziś taki pojedynek byłby bardziej potrzebny jemu niż mi. Prawdziwego mężczyznę poznaje się w takich momentach jak ten, kiedy upada. Jeśli powstanie, wtedy jest się prawdziwym mężczyzną. Chciałbym takiej potyczki. Dziś już nic nie mam do Artura Szpilki. Zapomniałem już to co było, to byłby po prostu pojedynek sportowy - dodał Zimnoch.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Marduk
Data: 09-04-2020 12:17:00 
"choć teraz nie trenuję i zajmuje się innymi rzeczami" - lol, Zimnoch poważnie nie trenuje i chce wypłaty z Radczenką czy Szpilką, niby dlaczego miałoby mu się cokolwiek należeć?

"Ze Szpilką nie da się wygrać na punkty, wierzę więc, że musiałbym wygrać z nim przez nokaut. Ale ciężko jest też ostatnio go nie znokautować." No rzeczywiście bardzo ciężko.

"Natomiast jeśli dojdzie do naszej walki, to z mojej perspektywy nie ze względów finansowych." ehe jasne, czy on ma nas za idiotów?

"Tak naprawdę dziś taki pojedynek byłby bardziej potrzebny jemu niż mi." Notowania Szpilki mocno spadły i powinien być w rankingu, gdzieś koło setnego miejsca, tam gdzie teraz Radczenko, ale notowania Zimnocha niebezpiecznie zbliżają się do poziomu Marcina Najmana.
 Autor komentarza: WielkiBokser
Data: 09-04-2020 12:48:38 
no comment
 Autor komentarza: MLJ
Data: 09-04-2020 13:35:49 
Zimnoch to byłoby dobre przetarcie dla Radczenki przed ponownym zlaniem Szpilki.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 09-04-2020 14:34:22 
Uważam że tą walkę można lepiej sprzedać niż "rewanż" Szpilki z Radczenką.

Zastanawia mnie tylko pod jakim hasłem miałaby przebiegać ta walka...
"Prowadził znokautowany znokautowanego"?
 Autor komentarza: gerlach
Data: 09-04-2020 14:36:22 
Ogien wewnetrzny czyli dobre pieniazki.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 09-04-2020 15:23:22 
Szpilka nie ma po co wychodzić do Randczenki bo tamten znów zrobi mu krzywdę.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 09-04-2020 17:34:11 
To znaczy że jak? Ze Szpilkiem nie da sie na punkty a znokautować też jest go ciężko. Z pod którego kamienia wyszedł Zimnoch? Co on nie widział że Szpilka od Wildera leżał w każdej walce, poza Tuichem?
Zimnoch jest tak rozbity że sam nie wie co gada. Niech on już lepiej zajmie sie tymi innym rzeczami, dla niego tak będzie lepiej.
 Autor komentarza: khorne
Data: 09-04-2020 17:53:50 
@teanshin

Przeczytaj jeszcze raz to zdanie, które wypowiedział. 'Ciężko jest go ostatnio nie znokautować' (kluczowe słowo 'nie'). Zdanie sformułowane niezbyt mądrze, ale sens mimo wszystko zachowany ;)
 Autor komentarza: teanshin
Data: 09-04-2020 19:57:48 
up
Widzisz, albo nie doczytałem, albo redakcja znów strzeliła literówke i szybko poprawili, bo i tak się zdarza.
Jeśli jednak to ja nie doczytałem to nie zmienia to faktu że Zminoch myślący jeszcze o boksie to większe nieporozumienie niż samo sformułowanie zdania.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 09-04-2020 20:55:29 
Zimnoch zgrywa cnotkę niewydymke
Chociaż całe osiedle wie ze daje za pięć zeta lol
 Autor komentarza: NATHAN
Data: 09-04-2020 22:51:30 
kolego andrewsky : zacne, naprawdę zacne xD
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 10-04-2020 01:39:04 
Szpilka przegra rewanż i walka z Zimnochem będzie jak najbardziej realna i opłacalna.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 10-04-2020 08:05:16 
@lubieznyzenon

Ale w "rewanżu" będzie to samo.
Szpilka nie widzi prawych prostych (zadawanych przez praworęcznych).
Znów wyląduje na deskach.

A krzywdy Radczenko nadal nie zrobi.

No i słaba kasa będzie, bo kto będzie chciał to oglądać, po skandalicznym werdykcie.


Moim zdaniem zamiast walki z Radczenką będzie walka z Zimnochem, poprzedzona jakimiś szamotaninami itd.
Zimnoch mógłby najpierw wrócić jakimś testem z leworęcznym przeciwnikiem, ale nie z Radczenką bo ten jest zbyt mocny na powrót.
Co by do Szpilki zupełnie "zardzewiały" nie wychodzić.
No chyba że o to chodzi...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.