WOKÓŁ WAGI CIĘŻKIEJ - 25 MARCA 2020

Kolejne gale są odwoływane, ale w świecie boksu nie ma czasu na przestoje. Prezentujemy Wam skrót wiadomości z samej tylko królewskiej kategorii.

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) namawia rodaków na pozostanie w domu i codziennie publikuje fragmenty swojego treningu. Trenuj z mistrzem...

- Chętnie spróbuję się w UFC. Jedna walka w boksie, druga w UFC. I tak na zmianę - deklaruje bardzo aktywny w ostatnich dniach w mediach społecznościowych Dillian Whyte (27-1, 18 KO). - Spotkam się ze Stipe Miociciem i kopnę go w twarz lub uderzę łokciem. Chętnie też znokautuję Francisa Ngannou. Ten facet nie ma w ogóle szczęki.

- Deontay Wilder ze swoją prawą ręką i nokautami sprawił, że waga ciężka znów stała się bardzo ciekawa. On wciąż może skończyć jednym ciosem każdą walkę. Potrzebuje paru małych korekt w defensywie. Był też zbyt ciężki w rewanżu. Większy wcale nie znaczy lepszy w boksie. On wciąż moim zdaniem może wygrać trzecią walkę, bo jeśli ktokolwiek ma pokonać Fury'ego, to właśnie Wilder - przekonuje niegdyś świetny zawodnik, dziś równie szanowany trener James "Buddy" McGirt.

Zupełnie innego zdania jest zaliczany obecnie do szerokiej czołówki wagi ciężkiej Frank Sanchez (15-0, 11 KO). - Trudno mi sobie wyobrazić Wildera wygrywającego trzeci pojedynek. Według mnie Fury znów go pobije. Jedyną szansą Wildera jest bomba z prawej ręki, ale on nie wie jak boksować i jak wykorzystać ten atut. Nie poradzi sobie z rywalami, którzy dobrze poruszają się w ringu, jak Fury czy ja - stwierdził Kubańczyk.

David Allen (18-5-2, 15 KO) związał się menadżerskim kontraktem z grupą MTK Global. - Rozmawiałem z paroma kumplami, którzy z nimi współpracują i słyszałem same dobre rzeczy. Żaden z nich nie narzekał. Przez lata robiłem sam koło siebie, ale pora oddać niektóre sprawy w ręce profesjonalistów. Mam nadzieję, że wielkie walki jeszcze przede mną - mówi "Biały Nosorożec".

Legendarny Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) i Lennox Lewis stoczyli dwie batalie o pełną dominację w wadze ciężkiej. Pierwsza walka poszła pod dyktando Anglika, ale sędziowie wygłupili się i orzekli remis. Drugi pojedynek był już bardziej wyrównany, ale do domu z trzema pasami powrócił Lewis. Wojownik z Atlanty do dziś twierdzi jednak, że w rewanżu był lepszy. - Pokonałem go w rewanżu. Za każdym razem, gdy przechodziłem do półdystansu, on mnie łapał i klinczował. W pierwszym pojedynku czułem się źle i w pewnym momencie pomyślałem nawet, żeby się poddać. Nie zrobiłem tego tylko dlatego, że na trybunach był mój dzieciak. Wiem, że wygrałem rewanż, ale sędziowie dali wygraną jemu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 25-03-2020 19:17:10 
Tyson Fury - Niech nie odpuszcza treningów bo jak będzie czas na rewanż to znów będzie ważył 160kg

Billian Whyte - W UFC? Czemu nie, w końcu kopać umie, od tego zaczynał.

Doentey Wilder - Skoro mierzący prawie 2m chłop jest za ciężki ważąc 105kg, to może zacząć tranować nogi żeby to udźwignąć, gość ma górę zbudowaną jak spychacz a nóżki jak sarenka, żenujący wygląd.

Frank Sanchez - Po pokonanu solidnego journeymana Dawejo ma sporo do powiedzenia, tacy zazwyczaj polegaja na solidnej weryfikacji. Niech się lepiej skupi na treningu, bo póki co nic nie zanczy a szczeka na wszystkich.

Dave Allen - W wielkim boksie kareiery nie zrobi, ale gdzieś tam z tyłu czołóki zawsze będzie dobrą zapchajdziurą na dużych galach. Ja zawsze chętnie go obejżę.

Evander Holifield vs Lennox Lewis- 100 lat po walce a tu wciąż płacz o to kto wygrał rewanż. Może trylogia? Teraz to takie modne.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.