WYGRA BOKS

Już w sobotę odbędzie się rewanżowy pojedynek na szczycie wagi ciężkiej między Andy Riuzem Jr (33-1, 22 KO) a Anthonym Joshuą (22-1, 21 KO). Ich starcie to zdecydowany hit 2019 roku, który generuje olbrzymie zainteresowanie. Takich emocji zdecydowanie nie było podczas ich pierwszego pojedynku. Ówczesny mistrz z Wielkiej Brytanii miał walczyć z Jarrellem Millerem, jednak ten wypadł z tego starcia poprzez wykrycie w jego organizmie zakazanych środków dopingujących. Szukanie nowego rywala dla niepokonanego AJ-a rozpoczęło się błyskawicznie, jednak żaden z zawodników nie wydawał się dość dobry. Gdy oficjalnie ogłoszono, że przeciwnikiem Brytyjczyka będzie Meksykanin ze sporą nadwagą, głosy krytyki nie milkły. Większość ekspertów twierdziła, że to będzie brutalna rzeź na Andym. Inaczej uważał sam "Niszczyciel", który dosadnie pokazał to podczas walki. Wyszedł zdeterminowany, pewny siebie i nie okazując przy tym  swojemu rywalowi respektu. Finał tego starcia zna już każdy kto choć trochę interesuje się sportem.

Dziś jest inaczej, wielu zaczęło doceniać Meksykanina, a wszyscy szanują go za to co dokonał. Ponownie pokazał, co oznacza meksykańskie serce do walki, dlatego tym razem zdania odnośnie zwycięzcy tego starcia są mocno zróżnicowane. Część osób twierdzi, że to była jedynie wpadka Joshuy i w rewanżu odbierze co jego, inni wierzą w ponowne zwycięstwo Ruiza, kibicując mu przy tym z całego serca. W końcu chyba nie da się nie lubić tego sympatycznego twardziela. Osobiście uważam, że ich pierwsza walka dała nam wiele niewiadomych, które sprawiają, iż trudno jest przewidzieć wynik tego rewanżu. Jednym z elementów, który pozostaje nieznany, jest stan psychiczny Anglika. Nie wiem co się stało z nim w ich pierwszej walce, ale przecież Brytyjczyk pokazał wcześniej całemu światu, ze może wstać po nokdaunie od samego Władimira Kliczki i zwyciężyć w pięknym stylu. Mam jednak przed oczami Anthony'ego, który po nokdaunie od Ruiza robi krok w tył i kompletnie zdezorientowany poddaje się niewerbalnie. Gorszy okres w życiu, niedocenienie przeciwnika, problemy kondycyjne, a może strach przed nokautem z rąk "grubego misia"? Szczerej odpowiedzi nie dostaliśmy, choć z obozu AJ-a napływały informacje o prywatnych problemach Brytyjczyka, których finalnie nikt nie potwierdził.

Nie wiemy również jak poradzi sobie z presją aktualny mistrz świata wagi ciężkiej. Andy może mówić co chce, jednak tym razem obciążenie psychiczne jest znacznie większe niż podczas ich pierwszego starcia, gdy był klasycznym "underdogiem". Tym razem jest championem, ma do stracenia mistrzowskie pasy i potencjalną walkę unifikacyjną z mistrzem świata federacji WBC.

Fakt iż obaj potrafią znokautować siebie nawzajem sprawia, że to starcie to istna "bokserska ruletka". Jak będzie wyglądał przebieg ich walki? Kto i  w jaki sposób zwycięży? Odpowiedź z pewnością poznamy już w sobotę, mimo tego poniżej przygotowałem kilka możliwych scenariuszy pojedynku, które według mnie mogą się wydarzyć.

Kopiuj wklej Joshua vs Ruiz I
Ruiz wraz ze swoim sztabem mogą wyjść z prostego założenia, a mianowicie po co zmieniać coś co działa? Joshua natomiast może rozpocząć pojedynek spokojnie, wykonując przy tym z góry założony plan. W początkowych minutach Anthony potrafi być naprawdę szybki, a więc jest spora szansa, że trafi swojego rywala. Wiemy, że jego ciosy potrafią zranić Ruiza, jednak wiemy również, że Andy potrafi wstać po tych ciosach i ruszyć do agresywnego ataku, raniąc przy tym swojego rywala. Uważam, że w sytuacji, gdy pretendent zainkasuje potężne ciosy od mistrza, jego taktyka ponownie legnie w gruzach. Wtedy Meksykanin ruszy do agresywnego ataku zasypując Brytyjczyka gradem ciosów. W tej części pojedynku przewiduje jednak większy opór ze strony Joshuy. Z pewnością wypełnia go sportowa złość na siebie oraz na swoich kibiców, którzy tak łatwo się od niego odwrócili. Wierzę, że tak łatwo tym razem nie odpuści i będzie walczył do samego końca. Mimo to po kolejnym nokdaunie sędzia przerwie pojedynek.

Cień dawnego mistrza
Najważniejszy niewiadomy czynnik tej walki, który będzie miał ogromne znaczenie na jej przebieg, to stan psychiczny Joshuy. W ich pierwszym pojedynku nikt nie wiedział co się z nim dzieje. To wyglądało tak, jakby on po prostu poddał się w tej walce mówiąc: "Co się tutaj dzieje, koniec, chcę iść do szatni". Formę fizyczną poprzez ciężkie treningi można doprowadzić niemal do doskonałości, ale z formą psychiczną jest o wiele trudniej. Można pracować z psychologiem, lecz efekt tych starań nie da się zmierzyć na stoperze czy maszynie treningowej. Wyniki poznamy dopiero w sobotę. Według mnie możliwy jest scenariusz, w którym Ruiz wychodzi jak po swoje, a spięty Joshua nie może odnaleźć się w ringu. Brakuje mu skupienia, szybkości oraz "timingu". Kolejne ciosy nie dochodzą do głowy Meksykanina, który bez skrupułów napiera na swojego rywala, zadając przy tym liczne kombinacje ciosów. W takim stanie psychicznym Brytyjczyk nie przetrwa nawet do szóstej rundy.

Padłeś? Powstań!
Tak dla jasności... Uważam, że Anthony Joshua to wielki mistrz, któremu należy się szacunek. To gość, który po wymarzone mistrzostwo szedł jak burza, a w starciu z samym Władimirem Kliczko był nie do zatrzymania. Walczył z legendą i pokonał go w spektakularny sposób. Z uwagi na powyższe wierzę również w scenariusz, w którym Anthony wyciągnął wnioski, przetrawił przegraną i wzbił się ponownie na wyżyny swoich umiejętności, aby w sobotę odebrać swoją własność. Wielkiego mistrza definiują porażki. W tym starciu trudno jest kibicować jednemu zawodnikowi, w końcu chciałoby się ponownie ujrzeć skaczącego z radości "Niszczyciela", który po raz kolejny spełnia swoje marzenia. Osobiście chciałbym również ujrzeć Joshuę, który podnosi się po  porażce i w rewanżu jest zawodnikiem doskonałym. Kontroluje dystans szybkim lewym prostym, nie pozwala Meksykaninowi skracać dystansu karcąc go potężnymi podbródkowymi, które tak dobrze potrafi wyprowadzać, ostatecznie nokautując go właśnie jednym z nich.

12 rund
Joshua wraz ze sztabem mogli zaplanować taktykę na ten pojedynek krok po kroku. Jest wyższy, ma większy zasięg ramion, jego kondycja oraz dobra praca nóg pozwalają mu na kontrolowanie pojedynku przez dwanaście rund. Będzie starał się kontrolować dystans lewym prostym, często się przy tym cofając i dobrze chodząc na nogach. Zdecydowanie mniejszy Ruiz może mieć problemy z taką taktyką i lotnością. Chcąc wejść do półdystansu, będzie tracił dużo energii, co zemści się w końcowych rundach. Gdy zabraknie paliwa, Joshua spokojnie boksując na wstecznym przetrwa do ostatniego gongu wygrywając na punkty.

Walka roku
Andy Ruiz wychodzi zdeterminowany, gotowy, by obronić to, o czym tak długo marzył. Anthony Joshua podniósł się psychicznie po straceniu mistrzowskich pasów. Przepracował ciężki obóz przygotowawczy, wielokrotnie utrwalając obraną taktykę. Obydwaj gotowi na ringową wojnę. Joshua świadomy siły swojego ciosu stara się trafić rywala. Pierwszy nokdaun na Meksykaninie tylko go podrażni i pobudzi do działania. Będziemy świadkami ognistych wymian i licznych nokdaunów na każdym z nich. Ruiz będzie często skracał dystans swoimi szybkimi kombinacjami. AJ będzie ranił rywala piekielnie mocnymi podbródkowymi. Każdy z nich zostawi serce w ringu, a ostatecznym zwycięzcą zostanie boks zawodowy jako dyscyplina sportowa, która w jednej chwili potrafi zjednoczyć miliony kibiców.

To jedynie kilka możliwych scenariuszy tego pojedynku. Piękno tej dyscypliny polega na przełamywaniu granic ludzkich, pogoni za marzeniami oraz nieprzewidywalności. Te czynniki będą odgrywały wielką rolę w sobotnim pojedynku. Zostaje nam trzymać kciuki za dobry boks.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: hanusokumatu1
Data: 03-12-2019 14:17:46 
Dżoszuła po odwiedzeniu lokalnych aptek, wyjdzie do ringu jeszcze większy niż zawsze i z siłą maszyny będzie przewracał grubaska.
 Autor komentarza: StaryWyjadacz
Data: 03-12-2019 14:24:03 
Joshua chudszy pewnie będzie, ze 110 wazył albo i mniej za to Ruiz nie będzie aż aż taki szczuplutki jak niektorym się wydawalo na zdjeciu widać, że masa aż tak mocno nie poszla w dół.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 03-12-2019 18:17:16 
Walka 50-50%, ale kariera AJ jest skonczona. Ubija gotak czy siak. JEsli nie Ruiz to ktos inny.
 Autor komentarza: gerlach
Data: 03-12-2019 18:18:00 
ps. Joshua to moze byc i nawet drugi David Price?;)
 Autor komentarza: khorne
Data: 03-12-2019 18:32:53 
@gerlach

Tak, gość zunifikował wszystkie poza WBC pasy, mając najlepszych rywali na rozkładzie z obecnej HW i drugi David Price. Impotencja intelektualna level hard.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.