PATRICK DAY NADAL W STANIE KRYTYCZNYM

Patrick Day (17-4-1, 6 KO) nadal walczy o życie po nokaucie z sobotniej walki z Charlesem Conwellem (11-0, 8 KO), która odbyła się w Wintrust Arena w Chicago. 27-letni Amerykanin w 10. rundzie tego pojedynku przyjął kilka mocnych ciosów na głowę, po czym ciężko upadł na deski i stracił przytomność. Tuż po walce Day został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację mózgu, po której pozostaje w stanie śpiączki.

Bokser nadal znajduje się w bardzo ciężkim stanie. Lekarze nie podają szczegółów, co do jego kondycji, ale podkreślają, że sytuacja jest bardzo poważna.

- Patrick jest w śpiączce i znajduje się w niezwykle krytycznym stanie. Doceniamy ogromne wsparcie, modlitwy i oferty pomocy z każdego zakątka społeczności bokserskiej - powiedział mediom organizator walki Day vs Conwell, Lou DiBella.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 14-10-2019 11:29:15 
Te słowa brzmią w ten sposób, że raczej umrze, a już na pewno nie wróci do sprawności, nawet gdyby udało się go odratować.
 Autor komentarza: leon84
Data: 14-10-2019 11:55:01 
Jak już to przez 10 rund dostał sporo mocnych ciosow na głowe,a w 10 dostał z prawej,ktory go zamroczył,był w odwocie,ale Conwell złapał go jeszcze lewym i to był gwoźsz do trumny.
 Autor komentarza: SiemionX
Data: 14-10-2019 14:10:56 
Zdecydowana większość takich problemów ma miejsce w walkach, które się przeciągały. Podczas szybkich nokałtów w pierwszych rundach praktycznie to się nie zdarza.

Od zawsze powtarzam i zdania nie zmienię, 3-4 rundy to dystans wystarczający, żeby pokazać kto jest lepszy. Do tego bezpieczniejsze rękawice i kaski na głowach. Bokserzy by mogli występować w takich dużych, dopasowanych kaskach z jakiejś miękkiej substancji, które byłyby kolorowe i to by nawet fajnie wyglądało. Powinny też trochę zakrywać twarz, żeby nie było tych nieestetycznych rozcięć.
To byłoby trochę cyrkowe, ale boksu nie ma co tak serio traktować, liczy się zabawa, a dalej boks byłby sportem, bo by wygrywał lepszy, tylko na trochę innych zasadach, jakby w zmienionej konkurencji (mniej ważna byłaby odporność na ciosy i kondycja na 12 rund ale to dalej byłby boks).
Zaletą byłoby zwiększenie liczby walk w ciągu roku z 1-2 do coś pomiędzy 5 a 10. Odszedł by ten problem roztrenowania i obozów przed walkami, bo każdy byłby cały rok w formie, bo walki byłyby częściej.
 Autor komentarza: ckwilk
Data: 14-10-2019 15:11:25 
SiemionX

właśnie powinno być odwrotnie..
Kaski i rękawice sprawiają że bokser dostaje uderzenia obuchowe, które go nie nokautują ale uszkadzają mózg przy przyjęciu większej ilości ciosów.
Trzeba zmienić rękawice na takie jak mma. Będzie więcej rozcięć, ale i szybsze nokauty po których bokserzy nie będą już wstawać i walczyć dalej, bo nie dadzą rady. Wszyscy wiemy że lepiej paść po jednym ciosie i dostawać ich wiele a nie padać. W mma nie ma tego typu obrażeń mózgu od ciosów ręką.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 14-10-2019 16:28:53 
Rękawice i kaski są po to by zapobiec kontuzjom, rozcięciom czy złamaniom kości rąk lub twarzy. Uderzenie w rękawicy może siać więcej zniszczenia niż goła pięść.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 14-10-2019 16:30:04 
* oczywiści mam na myśli część kontuzji bo jak wiadomo wszystkich nie da się uniknąć.
 Autor komentarza: UshiroTobi
Data: 16-10-2019 01:01:55 
Boks w kaskach i krótsze walki mówisz?
Jest coś takiego jak boks olimpijski :D
 Autor komentarza: kingMAC
Data: 16-10-2019 09:06:30 
SiemonX ten pomysł jest jednym z najgłupszych jaki tutaj przeczytałem.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.