FRANKLIN: CHCĘ KOWNACKIEGO, ALE MUSZĘ BYĆ CIERPLIWY

Samozwańczy "najlepszy prospekt wagi ciężkiej" Jermaine Franklin (20-0, 13 KO) pokonał w sobotę Pavela Soura (11-2, 6 KO) i dopisał do swojego rekordu kolejne zwycięstwo. Amerykanin nadal nie porywa tłumów i nie czyni wyraźnych postępów, ale 25-latek daje sobie jeszcze sporo czasu.

Dodajmy, że Franklin cztery swoje ostatnie walki wygrywał na punkty, wszystkie na dystansie 10. rund, choć jego rywale nie należeli do choćby bardzo szerokiej czołówki wagi ciężkiej. Wygląda więc na to, że moc uderzenia nie jest i zapewne nie będzie atutem boksera z Michigan.

- Wykonałem swoją robotę. Myślę, że walczyłem dobrze, zachowywałem spokój. Trochę żałuję, że w paru momentach nie przycisnąłem mocniej, by wygrać przed czasem - ocenia sobotnią walkę Franklin, który sobotniego rywala z Czech miał dwa razy na deskach.

- Chcę wspinać się w rankingach i powoli naciskać na najlepszych. Mam do pokazania o wiele więcej, niż to co do tej pory pokazałem. To był tylko przedsmak tego, kim jestem i co mogę zrobić - mówił Amerykanin.

- Ja i Otto Wallin mamy wspólnego promotora (Dmitriy Salita - red.), ale nie sądzę, by doszło do tej walki. Muszę poświęcić trochę czasu i iść w innym kierunku. Chcę Adama Kownackiego, ale muszę być cierpliwy, zaufać swojemu zespołowi. Mam dopiero 25 lat, będę coraz lepszy - zakończył Jermaine.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 07-10-2019 10:04:42 
Nie oglądałem jego walk, ale w jego bilansie jest kilka niejgorszych rekordów. Na powrót dla Kownasia by sienadał.
 Autor komentarza: leon84
Data: 07-10-2019 11:47:00 
Oglądałem jego dwie walki,w tym tą ostatnią z tym Czechem i dla Kownackiego walka bez sensu.Skonczyłby ją bardzo szybko.Z tym Franklinem,to by i Zimnoch mogł wygrać.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 07-10-2019 18:34:43 
Walka z Sourem początkowo wcale nie układała się po myśli Franklina. Dopiero nokdaun w 6 rundzie zapoczątkował jego wyraźną przewagę. Z Kownackim w formie z Martina i Washingtona nie miałby szans.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.