WALLIN: ZROBIĘ TO DLA OJCA, TO BYŁO NASZE MARZENIE

Otto Wallin (20-0, 13 KO) często rozmawiał ze swoim ojcem o tym, jakby to było, gdyby Szwed dostał wielkie walki na terenie USA, choćby w Las Vegas. Teraz, kiedy Wallin będzie kolejnym rywalem Tysona Fury'ego (28-0-1, 20 KO), jego ojciec już tego nie zobaczy. Do tej potyczki ma dojść 14 września.

Carl Wallin zmarł 22 maja, dość niespodziewanie. Mężczyzna miał 68 lat i cieszył się dobrym zdrowiem. Wallin opowiada o swoim ojcu przed czekającą go walką życia.

- Był wielkim fanem boksu, a zarazem moim największym fanem - tłumaczy Otto.

Jego ojciec w kwietniu tego roku towarzyszył mu w Atlantic City podczas pechowego debiutu na amerykańskim ringu.

- Świetnie sobie radził, to była dla niego świetna podróż. Bardzo się cieszę, że mógł zobaczyć Stany Zjednoczone - dodał Szwed.

Wallin w pewnym momencie zastanawiał się, czy nie wisi nad nim jakieś fatum. Najpierw wspomniany debiut w USA, kiedy to jego rywal już w pierwszej rundzie doznał rozcięcia, które wykluczyło go z dalszej walki. Walkę uznano ostatecznie za nieodbytą. Następnie zmarł jego ojciec, a w lipcu już po oficjalnym ważeniu z walki z Wallinem został wykluczony BJ Flores. Na tym jednak nie koniec.

- Miałem walczyć w marcu o tytuł europejski, ale mój trener Joey Gamache został zaatakowany na ulicy, gdzie złamano mu szczękę. Więc odwołaliśmy walkę - opowiada o kolejnym pechowym wydarzeniu pięściarz ze Szwecji.

- To wszystko było bardzo frustrujące, ale koniec końców ułożyło się dobrze, oczywiście z wyjątkiem braku ojca. Zawsze planowaliśmy razem walkę w Vegas, marzyliśmy o tym. Zrobię to dla niego - zakończył Szwed.

Jak widzimy, 28-latek w ostatnich miesiącach ma wielkiego pecha w życiu sportowym, a w życiu prywatnym spotkała go bolesna strata. Zobaczymy, czy Wallin wyczerpał już limit nieszczęść i jak ułoży się jego walka z "Cygańskim Królem", o ile do niej dojdzie. Pojedynek nadal czeka bowiem na oficjalne ogłoszenie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: herrmefisto
Data: 09-08-2019 09:56:59 
Wallin powinien póki co walczyć z kimś na swoim poziomie (3-4 dziesiątka HW) a nie Furym. Po co taka walka? Powtórka Fury - Schwarz. Tyson nabija sobie rekord zawodnikami bez porażki (niegdyś Haye tak robił po powrocie) ;) Fury powinien walczyć ciągle z kimś z top 10 skoro chce się zaliczać do top 10. A on albo o pas albo z no namem.
 Autor komentarza: Champion20
Data: 09-08-2019 10:46:49 
Walka do jednej gęby chłopak nadal będzie miał pecha
 Autor komentarza: ScottMrRager
Data: 09-08-2019 11:04:43 
Jeszcze raz powtórzę, że jest to niesamowita kpina z kibiców. Jak może Fury walczyć z kimś takim? Naprawdę jeszcze nawet można było zrozumieć walkę z Seferim po tej długiej przerwie, ale walki z Pianeta, Schwarzem i teraz z Wallinem już nie! Wallin to nawet nie jest poziom Washingtona, Martina czy Takama. Nie wspominając pierwsza 20 rankingu na Boxrec. Z kibica Furego staję się jego Hejterem. To jest niedopuszczalne na tym etapie kariery!
 Autor komentarza: SiemionX
Data: 09-08-2019 12:55:28 
Dobór przeciwników wynika z kontaktu Furego i układów biznesowych. Oczywiście trochę wynika też z tego, że to bezpieczne walki, dobrze płatne i nieźle wyglądają na boxrecu. Ale Fury zawalczy z czołówką, spokojnie. ;)
 Autor komentarza: Winky
Data: 09-08-2019 13:43:46 
To jest kpina. Facet który jest nr 1 lub 2, bierze kolejnego ogórka. Uczciwie pracuje na miano bumobijcy.
 Autor komentarza: BIackDoc
Data: 09-08-2019 13:54:11 
Śmiech na sali. Fury już niejednokrotnie udowodnił, że do najodważniejszych zawodników to on nie należy. Nie dał rewanżu wielokrotnemu dominatorowi, po równej walce, zasłaniając się depresją. Nie dał rewanżu Wilderowi. A teraz obija zawodników drugiej i trzeciej kategorii.

Już wiele lat temu pisałem, że tak będzie. Po odejściu braci, w wadze ciężkiej zapanowała posucha. HW jest w kryzysie. Tron jest pusty. Nie ma nikogo, kogo można by nazwać prawdziwym mistrzem. Mam nadzieję, że teraz największe niedowiarki wreszcie nalerzycie docenią Włada i Wita, prawdziwych mistrzów.

Kto teraz jest nr 1 w wadze ciężkiej? Na prawdę nie wiem. Ciężko wskazać jednego kandydata. Kto się nim okaże w przyszłości? Zobaczymy. Może być różnie. Teraz za wcześnie na prognozy.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.