PIOTR GUDEL: WRESZCIE BĘDĘ WALCZYŁ REGULARNIE

- Nie marzę już o wielkich galach i pasach, ale jestem przekonany, że z Darkiem wycisnę najwięcej ze swojej kariery - mówi białostoczanin Piotr Gudel (9-3-1, 1 KO), który związał się kontraktem menedżerskim z szefem grupy Chorten Boxing Production i wystąpi 7 września na gali Dariusza Snarskiego.

- Wreszcie będę regularnie walczył, bo do tej pory co innego miałem zapisanego w długoletniej umowie, a rzeczywistość była całkiem odmienna. Darek Snarski nie organizuje hitowych gal, ale są to porządne, kameralne zawody, jego zawodnicy boksują dość często, do tego ma liczną grupę zawodników z kilku krajów, można z nimi solidnie posparować i przygotować się do pojedynków. Wiedzę same plusy współpracy z białostockim menedżerem-promotorem, szkoda tylko, że tak późno - powiedział 29-letni Gudel, zwycięzca turnieju im. Feliksa Stamma z 2010 roku.

Ostatnią walkę stoczył 1 marca w Arenie Legionowo, gdzie przegrał przed czasem z Kazachem Wiktorem Kotoczigowem, dziś legitymującym się rekordem 10-0, 4 KO. Stawką było Międzynarodowe Mistrzostwo Polski kategorii lekkiej. Za dwa miesiące w Białymstoku Piotr będzie boksował z urodzonym w Zakopanem, a walczącym na brytyjskich ringach 22-letnim Piotrem Mirgą (4-0). Pojedynek został zakontraktowany na 6 rund w wadze piórkowej.

- Kiedy w 2013 podpisywałem kontrakt z Babilon Promotion i Global Boxing rysowały się przede mną ciekawe perspektywy. Niestety później tak różowo nie było, po jakimś czasie Mariusz Kołodziej wycofał się z boksu i został sam Tomasz Babiloński. Nie miałem zbyt wielu walk, dlatego jak była okazja to walczyłem na galach Darka Snarskiego, bowiem dostawałem wolną rękę od promotora. Długoletnia umowa niedawno wygasła, dlatego związałem się kontraktem menedżerskim z Darkiem. Najważniejsze, że częściej zacznę pojawiać się w ringu i w mojej wadze piórkowej, a nie w lekkiej. Kategoria lekka to była pomyłka - przyznał Gudel.

Podczas gal organizowanych przez Dariusza Snarskiego Piotr wygrywał w latach 2017-2018 z Czechem Petrem Giną, Białorusinem Andreiem Nurchynskim i Ukraińcem Yuri Chumakiem. Potem na gali Tomasza Babilońskiego w Kopalni Soli w Wieliczce pokonał Marka Jędrzejewskiego i przegrał ze wspomnianym Kazachem.

- W polskiej wadze piórkowej nie ma za bardzo rywali, ale jest ich mnóstwo za granicą, dlatego mam nadzieję walczyć głównie z obcokrajowcami, albo pojawią się takie propozycje jak walka z Polakiem mieszkającym w Anglii. Trzecia walka z Krzyśkiem Rogowskim nie miałaby już sensu, a co do Kamila Łaszczyka nie idzie własną ścieżką. To mój kolega i szkoda mi, że jego kariera toczy się nie tak jak powinna. Życzę mu wszystkiego najlepszego. A co do Piotra Mirgi, widziałem fragmenty jego walk, na pewno jest wyższy ode mnie, ale ze znacznie mniejszym doświadczeniem. Do tego dla niego będzie to pierwsza "szóstka" - dodał bokser z Białegostoku.

Dariusz Snarski szykuje bardzo ciekawą galę "Białystok Chorten Boxing Show III" 7 września na Rynku Kościuszki. Już wcześniej ogłosił, że o tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski wagi super lekkiej powalczy pochodzący z Ełku, a przez lata trenujący w Białymstoku Michał Syrowatka (20-3, 7 KO).

- Na pewno z Michałem Syrowatką przyciągniemy kibiców, a każdy z nas gwarantuje dobry boks. Tworzy się ciekawy team u Darka Snarskiego i szkoda tylko, że nie ma szans aby na najbliższej gali zaboksował mój kolega z podwórka i szkoły Kamil Szeremeta, Mistrz Europy wagi średniej. Sam jestem ciekawy kto jeszcze powalczy 7 września. Białystok zawsze miał dobrych bokserów, dziś przecież są jeszcze np. Krzysiek Zimnoch, Robert Świerzbiński, może zawodowy debiut zaliczyłby Roger Hryniuk, a może na ring wróci jeszcze 50-letni Darek Snarski. W roli gości honorowych też uzbierałaby się fajna grupa dawnych pięściarzy - powiedział Piotr Gudel, którego trenerem w Gladiatorze Białystok jest Maciej Mierżyński.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.